"Chroń mnie"
Cykl: Sinusoida serc
Tom drugi
Milena Kwiatkowska
„Są na tym świecie rzeczy,
w które warto wierzyć”.
Niektóre książki zostawiają nas z pytaniami, inne z niedosytem, w emocjonalnym zawieszeniu i głową pełną domysłów. Tak właśnie skończyła się pierwsza część cyklu „Sinusoida serc” - „Przetłumacz mnie”. Nie mogę za dużo opowiedzieć o fabule drugiej odsłony tej historii pt.: „Chroń mnie”, gdyż dla tych osób, które w zeszłym roku poznały jej początek, na pewno nie mogły doczekać się kontynuacji. Ja, na szczęście, miałam obie części od razu, więc ominął mnie etap oczekiwania, ale nie ominął etap niepokoju, gdyż nie miałam pojęcie, jak autorka poprowadzi dalej swoją opowieść.
Z opisu zamieszczonego na okładce drugiego tomu wiadomo tylko, że Lena zniknęła. Tuż przed tym zdążyła wysłać jedną, krótką wiadomość: „Ktoś jest w moim mieszkaniu.” Potem zapadła cisza. Żadnych śladów, żadnych wskazówek. Tylko rosnący niepokój i przerażenie.
Kamila, siostra Leny - rozdarta między strachem a determinacją, postanawia zrobić wszystko, by odnaleźć zaginioną. Do poszukiwań dołącza Natan Zawadzki, ale również Adrian, który od lat darzy Lenę głębokim uczuciem. Choć napięcie między nimi jest wyczuwalne, rywalizacja ustępuje miejsca wspólnemu celowi — odnalezieniu kobiety, która dla obu znaczy więcej, niż są w stanie przyznać. Jednak w atmosferze niepewności i lęku trudno o pełne zaufanie. Każdy może mieć coś do ukrycia. Każdy może być podejrzany. Z każdą godziną nadzieja słabnie, a rozpacz zaczyna dominować. Tajemnice wychodzą na jaw, relacje zostają wystawione na próbę, a cienka granica między miłością, obsesją i zdradą zaczyna się zacierać.
„Chroń mnie” to kontynuacja, w której emocje buzują od początku. Ta część jest lepsza, bardziej dojrzała i dopracowana, bardziej dynamiczna i naładowana napięciem. Inny jest też sposób prowadzenia fabuły, bo o wydarzeniach opowiada większa ilość osób, więc mamy pełniejszy obraz wydarzeń. Zdarzają się jeszcze określenia osób poprzez kolor włosów lub oczu, ale jest już tego typu zabiegów mniej, więc i opowieść jest bardziej uporządkowana i wciąga nas w wir wydarzeń od pierwszych stron.
Pani Milena Kwiatkowska udowadnia, że nawet w gatunku tak często schematycznym jak romans, można znaleźć przestrzeń, która może być poprowadzona w nowy, świeży sposób. Utwierdza nas tym, w powieści „Chroń mnie”, która jest bardziej emocjonalna, gdyż mocno rozbudowany został charakter kryminalno-sensacyjny, spychając element romansu na drugi plan. Do głosu dochodzą osoby, które wcześniej nie zdradzały swoich myśli bezpośrednio, a jedną z nich jest Konrad Chaber z wydziału dochodzeniowo-śledczego, który aktywnie prowadzi śledztwo związane z wydarzeniami z pierwszego tomu. (I tu jedna moja uwaga: Konrad Chaber na początku miał nazwisko Kmiecik, ale potem już przez cały czas funkcjonuje pod tym pierwszym mianem.)
„Chroń mnie” to opowieść, która nie daje chwili wytchnienia. Milena Kwiatkowska z precyzją i wyczuciem emocji prowadzi czytelnika przez historię pełną niepokoju, napięcia i skrajnych uczuć. Tu nie ma miejsca na przedłużające się sytuacje i zbędne opisy. Fabuła pulsuje intensywnością, a wielowarstwowa narracja odsłania coraz to nowe oblicza bohaterów, ich motywacji i sekretów. To psychologiczna gra, w której miłość miesza się z lękiem, a lojalność z podejrzeniem.
Autorka pisze o tym wszystkim z lekkością, ale nie unika trudnych tematów, dogłębnie wnikając w każdą postać. Prowadzi czytelnika przez labirynt uczuć, w którym każde zakręcenie fabuły odsłania nową warstwę ludzkiej psychiki. Opisy odczuwanych przez bohaterów emocji są wyraźnie nakreślone, rozłożone na czynniki pierwsze i pozwalające nam dogłębnie przeżywać kolejne wydarzenia. Emocje nie są tu dodatkiem, lecz siłą napędową - niczym fala, która porywa, wciąga i nie pozwala się zatrzymać. Dialogi brzmią naturalnie, reakcje bohaterów są przekonujące, a napięcie budowane jest nie tylko przez wydarzenia, ale przez to, co niewypowiedziane.
Zbliżając się do finału książki „Chroń mnie” można mieć wrażenie, że poznamy już ostateczne rozwiązanie. Jednak ponownie autorka zrzuca nam kolejną emocjonalną bombę - pełną napięcia, zaskoczeń i niedopowiedzeń, zostawiając w momencie, który wydaje się już wyjaśniać niektóre sprawy, ale jednak nadal nie wszystko jest wiadome. Niestety, tym razem muszę poczekać na część trzecią, z niepokojem snując domysły, co jeszcze wymyśli autorka, by wbić mnie w emocjonalny fotel.
Recenzja części pierwszej "Przetłumacz mnie"
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem
Data premiery: 09.06.2025r.
Ilość stron: 308
Wymiary: 130x210 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-8373-823-9
Wydawca: Novae Res
Moja ocena: 6/6
Oby trzecia część była mocno zaskakująca.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za podniesienie poziomu trzeciej części.
OdpowiedzUsuńnie znam tej serii, ale czuję się zachęcona do jej przeczytania:)
OdpowiedzUsuńNo super, że seria trzyma poziom!
OdpowiedzUsuń