RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
"Zimowe kwiaty"
Tom pierwszy
Biel
Kamila Goszczyńska
„Ważna jest droga, nie cel”.
„Zimowe kwiaty. Biel” to prequel trylogii „Kwiat Datury”, dla mnie jest to pierwszy krok w świat krainy Wereldy i od razu jest to krok głęboki, emocjonalny, pełen magii i niepokoju. Pani Kamila Goszczyńska zaprasza nas do krainy elfów, jednorożców, dziwnych stworów i śniegu, która z pozoru wydaje się baśniowa, sielska, wręcz kojąca. Ale to tylko pozory. Pod tą warstwą kryje się mrok, rzeź i przeznaczenie, które nie oszczędza nikogo.
Nasza podróż rozpoczyna się w Mieście Wiosny, w świątyni bogini Artele, gdzie elfickie kapłanki pod przewodnictwem matki świątyni Leanny opiekują się jednorożcami. To tu poznajemy Liserię i Denudatę — dwie elfki, które łączy przyjacielska, niemal siostrzana więź. To one staja się postaciami, wokół których dzieją się kolejne wydarzenia, chociaż nie od razu było to wyeksponowane.
Gdy je po raz pierwszy spotykamy, wspólnie zmierzają właśnie do świątyni. Nagle Liseria doświadcza niepokojących objawień, które nawiedzają ją od jakiegoś czasu. Teraz także są to wizje ostrzegające przed nadchodzącymi okrutnymi wydarzeniami, pełnym krwi i niepokojących zmian. Elfka przekazuje swoje przeczucia Leannie, zapowiadając również niespodziewanych gości. I rzeczywiście — u bram miasta pojawiają się wysłannicy króla Mithiela z Domerth z niepokojącymi wieściami.
Choć Tras Uthis wydaje się bezpiecznym azylem, szybko staje się punktem wyjścia do dramatycznych wydarzeń. Elfy zostają zmuszone do ucieczki, wiele jednorożców zostaje zabitych, a przyjaciółki — mimo wspólnie spędzonych lat zostają rozdzielone przez los. Każda z nich podąża własną drogą, spotykając nowych ludzi, przeżywając osobiste dramaty, trudne chwile i odkrywając własne przeznaczenie.
Pani Goszczyńska zastosowała tu ciekawy zabieg narracyjny: obserwujemy równoległe ścieżki Liserii i Denu, w formie trzecioosobowej, ale tak, że wiemy, co one myślą i w jaki sposób postrzegają wydarzenia. Inne postacie także poznajemy pod tym kątem, ale znacznie skromniej. Dwie młode elfki stają się głównymi osobami, wokół których dzieją się poszczególne wątki fabuły. To pozwala spojrzeć na całość z różnych perspektyw i utrzymuje dynamiczne tempo akcji. Jednak nie od razu jest ono tak ekspresyjne, bo wprowadzenie do wydarzeń przed przybyciem wysłanników króla, jest wolne, w większej części opisowe, gdyż autorka dosyć dokładnie opowiada o świątyni, jej mieszkańcach i krainie, w której znajduje się Trias Uthis, zwane Miastem Wiosny. Jednak do wiosny jeszcze jest daleko, bo wielkimi krokami zbliżają się zimowe miesiące.
Od początku można zauważyć płynny, literacki, z dużym zasobem słów, niemal poetycki styl autorki, która dosyć szczegółowo opisuje świat, w którym żyją bohaterki powieści. Przybliża nam poszczególne postacie, miejsca i wydarzenia wykazując szeroki wachlarz wyrażeń, porównań, dzięki którym możemy wyobrazić sobie wykreowaną przez nią fantazyjną krainę. Widać wyraźnie, że pani Kamila Goszczyńska ma konkretne obrazy w swoim umyśle i potrafi ubrać je w odpowiednie słowa. Bez problemów więc można przenieść się w wykreowany przez nią świat i podążać przez nią wraz z bohaterami odczuwając ich przeżycia i wszelkie odczucia.
„Zimowe kwiaty. Biel” to emocjonalna podróż — pełna bólu, zachwytu, wzruszeń, ale też chwil humoru, które subtelnie rozładowują napięcie. Rysując barwnie i plastycznie ten fantazyjny świat autorka sprawia, że czujemy przejmujący chłód, magię i napięcie. Porywa nas w zimową scenerię gór budując świat, w którym wydarzyć się może wszystko i w którym nie wiadomo, komu można zaufać. To rodzaj bajki, z której wyłaniają się ważne przesłania. Autorka pokazuje, że prowadzą nas nitki przeznaczenia, ale na wiele sytuacji mamy wpływ tylko my.
W trakcie poznawania biegnących coraz dynamicznej wydarzeń wyłania się wątek charakterystyczny dla powieści drogi. Fabuła skupia się w pewnym momencie na dwóch elfkach, które mają do wykonania misję zwianą ze swoim przeznaczeniem. Każda idzie odmienną ścieżką, która wymaga od nich odwagi i mądrości. Doświadczają różnych sytuacji zmuszających do dokonania wyborów, zorientowania się, komu można ufać i nie raz ocierają się o śmierć.
Liseria i Denu przechodzą w czasie swojej wędrówki wyraźną przemianę. Elfki z pierwszych rozdziałów i z ostatnich scen to zupełnie inne, pełniejsze, dojrzalsze i mądrzejsze osobowości. Nie raz przekonują się, że pozory często są mylące, nienawiść ma siłę niszczącą, a jedynie miłość ma szansę na zwycięstwo nad złem. Ich historia pokazuje, że to, co przeżywamy ma wpływ na nas, gdyż kształtują nas wszelkie doświadczenia i nawet trudności mają swój cel, gdyż wzmacniają i uczą nowych umiejętności. Jest to więc historia o przyjaźni, przeznaczeniu, wyborach i cenie, jaką trzeba zapłacić za prawdę.
Pierwsza odsłona dylogii „Zimowe kwiaty” to wielowątkowa opowieść o zmaganiu się ze swoimi słabościami, akceptacji darów danych nam przez naturę i szukaniu własnej drogi. Usatysfakcjonuje ona tych, którzy uwielbiają baśniowe klimaty, motyw walki dobra ze złem. Zainteresuje z pewnością tych, którzy czytali trylogię „Kwiaty Datury”, ale też tych, którzy jej nie czytali. Uważam, że w tym drugim przypadku - to nawet lepiej, gdyż nie znamy późniejszych wydarzeń, więc nie mamy nawyku porównywania postaci i niejako czytamy historię od początku.
I tak jak napisała autorka w słowie wstępnym - powieść „Biel” ma zupełnie nowych bohaterów i odrębną historię, ale też pojawiają się postacie znane z trylogii dla mnie jest to dopiero początek poznawania losów krainy zwanej Werelda.
Egzemplarz książki otrzymałam od portalu
Data premiery: 19.09.2025r.
Ilość stron: 326
Okładka: miękka
ISBN 978-83-968855-5-5
Wydawnictwo: ALPHECCA
Moja ocena: 5/6







Ten poetycki styl pisania mnie zaintrygował. Jakie piękne wydanie!
OdpowiedzUsuńNa pewno to recenzja zachęci wielu czytelników do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńPiękna okładka, chociaż tematyka nie do końca moja to jestem ciekawa tej książki.
OdpowiedzUsuńOkładka jest przepiękna! Szczerze mówiąc to nie są moje klimaty ale po takiej recenzji bardzo chciałabym sięgnąć po tę książkę. Interesuje i zaciekawia. Pewna jestem że szybko tytuł zdobędzie swoich fanów. Pozdrawiam serdecznie 🌷
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie
OdpowiedzUsuńPiękne wydanie!
OdpowiedzUsuńLubię czasem sięgać po tego typu literaturę.
OdpowiedzUsuńLubię fantastykę, ale z tą autorką mi zupełnie nie po drodze.
OdpowiedzUsuńLubię takie baśniowe klimaty.
OdpowiedzUsuń