"Fighting hard for me"
Seria: Cokolwiek się wydarzy
Tom trzeci
Bianca Iosivoni
Data premiery: 17.04.2024r.
Data premiery zagranicznej: 24.11.2021r.
Ilość stron: 352
Wymiary: 135x215 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
ISBN 978-83-8266-354-9
Tytuł oryginału: Fighting Hard For Me
Tłumaczenie: Katarzyna Łakomik, Anna Wziątek
Wydawnictwo: Jaguar
Moja ocena: 6/6
„czasem warto odważyć się na coś nowego”
Jeżeli dwoje ludzi jest w sobie zakochanych, to co w ich relacji może pójść nie tak i pokrzyżować im plany? Otóż przeszkodą może być to, co już Tadeusz Boy-Żeleński ujął w swoim dwuwierszu: „Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz.”, a tak zdarzyło się w przypadku pary z książki „Fighting hard for me”, których uczucia nie zgrały się w czasie.
Sophie i Cole przyjaźnią się od dawna. Mogliśmy ich obserwować przy okazji poznawania historii dwóch innych par, o których opowiadały dwie pierwsze części trylogii „Finding Back to Us”. Autorka zdradziła w końcowym słowie, że nie miała zamiaru o nich opowiadać, gdy zaczynała pisać tę serię. Jednak ich pojawienie się w charakterze postaci drugoplanowych, wzbudziło zainteresowanie czytelników, którzy wręcz domagali się poświęcenia tej parze większej uwagi i dlatego powstała „Fighting hard for me”.
Już rok temu Sophie uświadomiła sobie, że jej uczucia wybiegają poza przyjacielską więź, jaka łączyła ją z Colem. Jednak wówczas wydawało się, że on jej nie zauważa, cały czas traktując jak dobrą kumpelę. I teraz, gdy miesiąc temu zakończyła swój dwunastopunktowy program odkochania się i wydaje się, że on jest jej obojętny, Cole nagle wyznaje jej, że się w niej zakochał. Zamiast się ucieszyć, ona jest przerażona i w efekcie proponuje mu, by podjął wyzwanie, które pomoże mu uwolnić się od uczucia, które on wobec niej czuje.
Za każdym razem, gdy sięgam po książkę pani Bianki Iosivoni wiem, że czeka mnie fascynująca opowieść i tak też było w przypadku trylogii „Cokolwiek się wydarzy”. Cała trylogia jest bardzo sympatyczną, opowieścią o przyjaźni, która łączy ze sobą młodych ludzi przebywających ze sobą ze względu na wspólne wynajmowanie mieszkania. Razem przeżywają różne perypetie, wspierają się, czasami sprzeczają, ale zawsze mogą na siebie liczyć. Bez względu na wszystko oni są ze sobą razem, są niezawodni i świetnie się czują w swoim towarzystwie. Jednych łączą tylko i wyłącznie koleżeńskie relacje, a niektórych trafia strzała Amora.
Sophie była według mnie mało dojrzała jak na dorosłą kobietę. Denerwujące było u niej ciągłe trzymanie się tezy o przyjaźni. Nie za bardzo rozumiałam jej toku myślenia dotyczące ewentualnego związku z Colem, w którym i tak się podkochiwała jeszcze rok temu. Teraz usilnie wciąż powtarza, że zależy jej na przyjaźni i boi się, że starci najlepszego kumpla, gdy połączy ich miłość. To jakieś pokręcone myślenie, gdyż dobry związek opiera się też na wartościach, które ważne są zarówno w przyjaźni, jak i związkach. Pod tym względem zupełnie nie zgadzałam się z podejściem Sophie do relacji z Colem. To co w niej mi się w niej podobało, to jej naturalność, bez zbędnego upiększania się i przesadnego dbania o sylwetkę, bo Sophie lubi pyszne jedzenie i nie żywi się tylko sałatkami, warzywami, czy korzonkami.
Cole z kolei pokazał, jak bardzo zależy mu na Sophie podejmując się przejścia przez dwunastostopniowy program wymyślony przez nią rok temu. Wydaje się być bardziej dojrzały i nie ma wątpliwości jeśli chodzi o to, co czuje. Jest gotowy zrealizować każde, nawet absurdalne zadanie, byleby tylko spędzić z nią jak najwięcej czasu. Bardzo podobał mi się w stałości swoich uczuć. Nie snuje niepotrzebnych rozważań, ale pragnie zrobić wszystko, by zdobyć serce dziewczyny.
W trylogii "Cokolwiek się wydarzy" poznaliśmy trzy pary: Callie i Keith’a, Teagan i Parkera oraz Sophie i Cole’a, ale w tej serii jest znacznie więcej ciekawych osób, którzy stanowią barwne tło dla głównych wydarzeń. Z tych trzech historii najbardziej podobała mi się pierwsza część czyli „"Finding. Back to us", druga odsłona serii kręciła się wokół gier komputerowych, więc był to dla mnie świat, w który mnie nie fascynuje, ale historia Parkera i Teagan była zabawna, podobnie, jak dobrze bawiłam się śledząc zmagania Sophie i Cole'a.
Pani Bianca Iosivoni stworzyła ujmującą, romantyczną i wciągającą opowieść o miłości, o którą trzeba się postarać, a która rządzi się swoimi prawami i nikogo nie można zmusić ani do zakochania się w kimś innym, ani odkochania się, jeżeli uczucie jest głębokie i szczere. To opowieść o odkrywaniu siebie na nowo, dojrzewaniu do poważnych związków i przyjaźni, z której na nowo rozkwita miłość.
Recenzja tomu I "Finding. Back to us"
Recenza tomu II „Feeling Close To You”
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem
I znów się Mirko powtórzę - musiałbym sięgnąć po pierwszy tom, pozdrowienia .
OdpowiedzUsuńNie poznałam tej serii, ale będę ją miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńLubię taki romantyczny klimat, więc może skuszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuńTom I jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńJak najdzie mnie ochota na romantyczną książkę to sięgnę po ten cykl
OdpowiedzUsuńTak miłość oparta na przyjaźni brzmi interesująco :)
OdpowiedzUsuńZapoznam się z tą trylogią
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy będę mieć wenę na tego typu powieści, ale czemu nie? Lubię Twoje recenzje, jedne z najlepszych w necie.
OdpowiedzUsuńCałość jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Chętnie sięgnę po tę trylogię, zwłaszcza, że zbliża się lato i człowiek ma ochotę na tego typu historie. Dziękuję za recenzję.
OdpowiedzUsuńNie znam tej trylogii, ale z opisu fabuły wynika że to książki dla mnie. Tytuł zapisuję 🙂
OdpowiedzUsuńNiestety, nie poznałam jeszcze poprzednich tomów :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale po Twojej entuzjastycznej recenzji widzę, że muszę to jak najszybciej zmienić.
OdpowiedzUsuńMyślę, że sprawdzę pierwszy tom.
OdpowiedzUsuń