18 sierpnia 2022

1161. - „W blasku zorzy” Tom I


„W blasku zorzy”
Tom pierwszy
 pt.: Zamek z płatków róż"
Anna Szafrańska

Wydanie: I
Liczba stron: 470
Data premiery: 8 lipca 2022 r.
Format: 130x210 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Wydawca: Novae Res
Moja ocena: 6/6

„Miłość miesza nam w głowach, zmusza do robienia rzeczy, o które nigdy byśmy siebie nie posądzili.”

Miłość wchodzi w nasze życie niespodziewanie, lub też potrzebuje czasu, by być dostrzeżoną. Łączy ze sobą dwoje ludzi, którzy w różny sposób jej doświadczają, czasami się przed nią bronią, a czasami od razu wpadają w jej objęcia. Bywa też tak, że rany doznane w przeszłości długo pozostają w pamięci i wówczas miłość musi cierpliwie czekać, aż będzie mogła w pełni rozkwitnąć, niczym kwiat róży i owinąć wszystko swoim zapachem. Praktycznie niewiele jest książek, w którym miłość nie przewijałaby się na ich stronach w różnej postaci, więc trudno stworzyć coś oryginalnego w tym temacie. Udało się to autorce książki „W blasku zorzy”, która wprawdzie zawiera znane schematy, ale jej historia osadzona jest w niecodziennej otoczce, dając powiew świeżości.


Gwendolyn O’Sullivan ukrywa się pod pseudonimem Laura Lewis, dzięki czemu może mieć trochę prywatności dla siebie. Jest bardzo popularną w Stanach Zjednoczonych pisarką, która potrafi pięknie pisać o miłości w swoich bestsellerowych romansach, ale prywatnie nie wierzy w tego rodzaju uczucia. Media wciąż żywią się plotkami i sensacjami, a do Gwen przylgnęła łatka skandalistki i łamaczki męskich serc. Teraz pisarka marzy o chwili spokoju i odpoczynku, więc postanawia odwiedzić rodziców mieszkających w Irlandii, skąd Gwen pochodzi. W dzieciństwie zawsze marzyła o zobaczeniu na żywo zorzy polarnej, więc kolejnym krokiem jest wyjazd do Norwegii. Pierwsze chwile na norweskiej ziemi nie są dla niej miłe, gdyż pada ofiarą nieuczciwego taksówkarza, który próbuje ją zgwałcić. Z opresji ratuje ją tajemniczy nieznajomy siedzący na koniu, ale napastnik odjeżdża z jej dokumentami, osobistymi rzeczami i pieniędzmi. Gwen czując ulgę, gdyż spodziewa, że mężczyzna o hipnotyzującym spojrzeniu i władczym, mocnym głosie udzieli jej pomocy. Jednak szybko okazuje się, że była w błędzie, gdyż nieczuły wybawca nie zamierza kontynuować opieki nad nią, gdyż uważa, że sama sobie jest winna, a on nie planował w swojej przejażdżce tego rodzaju działania. Okoliczności sprawiają, że gburowaty przystojniak jest zmuszony zabrać ją do swej posiadłości.

Nieznajomy to Christopher Oldenburg, który nie chce zbyt długo zajmować się dziewczyną. Pragnie jak najszybciej pozbyć się problemu, czyli pałętającej się po jego pałacu kobiety. Jednak los sprawia, że to pragnienie nie realizuje się szybko. Jego najważniejszą życiową zasadą jest nie ufać ludziom, a zwłaszcza kobietom, ale tym razem będzie musiał zweryfikować swoje priorytety.


Oddawanie się lekturze takich powieści jak „Zamek z płatków róż” sprawia mi ogromną przyjemność. Losy bohaterów osadzone są we współczesnym świecie, ale charakter stylu przypomina momentami romans historyczny z niesamowitym klimatem przypominającym dawne dzieła w stylu Charlotte Brönte. Ta pisarka i jej Jane Eyre od razu przyszła mi na myśl, gdy poznałam właściciela pałacu. Wprawdzie motywy były tutaj inne, jak i powody ukrywania swojej tożsamości, ale historia wprowadziła mnie właśnie w tego typu nastrój. Jest to też zasługa ujmującego stylu, jakim posługuje się pani Anna Szafrańska, która perfekcyjnie oddała klimat pałacu, charakter poszczególnych postaci i emocje towarzyszące bohaterom. Jak się bowiem okazuje, autorka uwielbia książki Jane Austin, sióstr Brönte oraz wszelkich adaptacji filmowych z nimi związanych, więc moje skojarzenia były jak najbardziej celne.


Czytając, miałam wrażenie, że razem z Gwen poznaję zakamarki posiadłości, patrzę w oczy namalowanych postaci na obrazach i czuję chłód surowych ścian budynku. Dopełnieniem tej baśniowej, nierzeczywistej scenerii jest niedzisiejszy, kulturalny, a przy tym uroczy styl zachowania i wysławiania się kamerdynera i pozostałej służby. Całości dopełnia mrok skrywający duszę Oldenburga, który wydaje się nieugięty i stanowczy. Chris, mimo swojej gburowatości wzbudził moją sympatię, gdyż wiedziałam, że na pewno pod tą surową maską skrywa się piękne wnętrze i jakaś osobista tragedia. Gdy poznałam jego historię, nie dziwiło mnie, że odciął się od ludzi, bojąc się ponownego zranienia. Najwspanialsze w tej powieści jest to, że wiemy, iż musi nastąpić zmiana w zachowaniu Oldenburga, ale fascynujące jest oczekiwane na ten moment i obserwowanie jego frustracji, walki z samym sobą, która powoli przemienia się w fascynację.

Ogromny plus należy się autorce za to, że nie przekombinowała swojej powieści, lecz w bardzo zgrabnej formie, stosując narrację naprzemienną i pierwszoosobową, poprowadziła mnie przez kolejne epizody, intrygi, tajemnice, aż do finałowych, ekscytujących scen.

„Zamek z płatków róż” jest dopiero początkiem cyklu „W blasku zorzy”, więc jestem ciekawa kolejnej jego części, która, mam nadzieję, ukaże się szybko. To była wspaniała opowieść pokazująca siłę miłości, która potrafi skutecznie przebić się przez twardy pancerz stworzony wskutek wcześniejszych przeżyć. Jej moc jest niczym kropla, która drąży skałę docierając do najdalszych i najbardziej skrywanych, czułych stron duszy. Podobnie dzieje się podczas poznawania tej historii, w którą wnikamy stopniowo, spokojnie, krok po kroku,  by nagle spostrzec, że wciągnęła ona nas tak mocno, że nie wiadomo, kiedy dotarliśmy do końca.

Anna Szafrańska to autorka bestsellerowej serii PInk Tattoo oraz trylogii Spragnieni. Na swoim koncie ma blisko trzydzieści utworów, w tym sześć książek wydanych pod pseudonimem. Mieszka pod Poznaniem, ale ogromnym uczuciem darzy Wrocław. Studiowała dziennikarstwo i komunikację społeczną, ma także przygotowanie pedagogiczne. Pisanie traktuje, jako spełnienie marzeń i drogę życiową. 


Recenzja części drugiej "Pałac ze szkła"

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:


5 komentarzy:

  1. Mnie też lektura takich książek sprawia wielką przyjemność. Piękna okładka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Choć książka nie dla mnie, to jak zwykle z przyjemnością przeczytałam Twoją recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że może mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze mówiąc z jednej strony mam ochotę sięgnąć po tę książkę, a z drugiej jej się obawiam. Dlatego też póki co daję sobie czas i pewnie jak przyjdzie odpowiednia chwila to po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty