21 marca 2022

1031. - "Jesteś moją nadzieją" Tom II


Jesteś moją nadzieją
seria: „Firestone MC” Tom II
P. J. Howard, Natalie Renard

Wydanie: I
Data wydania: 2022-01-25
Ilość stron: 288
Wymiary: 210 x150 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-66826-73-1
Wydawnictwo: Feniks
Moja ocena: 3/6


"Szczęście jest pojęciem rozległym i różnorako rozumianym."

Po zakończeniu pierwszego tomu z serii „Firestone MC”, pt. „Nie obiecuj niczego”, z niecierpliwością oczekiwałam kontynuacji, tym bardziej, że poznana historia pozostawiła mnie z mnóstwem emocji. Nie zakończyła się ona po mojej myśli, ale mimo tego, byłam ciekawa losów pozostałych facetów z klubu motocyklowego. Od tamtego czasu minęło kilkanaście miesięcy, więc musiałam przypomnieć sobie fabułę części pierwszej. Dopiero w tym roku ukazała się kolejna odsłona o motocyklowej ekipie, pt.: „Jesteś moją nadzieją”, w której poznajemy Trevora Bradforda.

Trevor Bradford, po dramatycznych wydarzeniach z „Nie obiecuj niczego”, obejmuje dowództwo nad klubem "Firestone MC”. Niestety, nie jest typem faceta, który ma szefowanie we krwi, więc nie czuje się w tej roli najlepiej. Zaczynamy go poznawać w momencie, gdy mijają dwa miesiące od śmierci jego przyjaciela. Trevor czuje pustkę, rozżalenie, zniechęcenie, smutek i wściekłość zarazem. Gdy pewnego dnia, po raz kolejny, wraca z cmentarza, na którym odwiedza grób swego kamrata, widzi atrakcyjną blondynkę, która, nieomal wpada pod samochód, przechodząc na czerwonym świetle. Trevor reaguje natychmiast, ratując dziewczynie życie, ale przyczyniając się jednocześnie do zniszczenia jej drogich, oczywiście bardzo wysokich szpilek. Nic dziwnego wiec, że efektem tego zdarzenia i chodzenia w takich butach, jest zwichnięta kostka dziewczyny. Do tego, zamiast podziękowań, mężczyzna słyszy, że jest barbarzyńcą. Tak zaczyna się historia dwojga ludzi pochodzących z dwóch różnych światów. On – ze środowiska przestępczego, ona, Charlene Whitlock, wychowana w luksusie i bogactwie, nie mająca pojęcia o zasadach panujących w jego rzeczywistości. Po początkowych nieporozumieniach, zaczyna między nimi iskrzyć coraz bardziej. Jednak oboje wiedzą, że ich związek będzie trudny do zaakceptowania zarówno przez rodzinę Charlene, jak i ludzi Trevora, zwłaszcza Holdena, gdyż ona jest córką znanego sędziego, który wsadził go za kratki.


Biorąc do ręki pierwszą i drugą część serii „Firestone MC” od razu rzuca się w oczy jakość wydania i oprawa graficzna tej powieści. Przede wszystkim „Jesteś moją nadzieją” została wydana na białym papierze, a każdy rozdział ozdabia ten sam rysunek, nawiązujący do głównego motywu powieści. Wydawnictwo zdecydowało się też ozdobić wszystkie strony tytułem czytanej powieści i oraz nazwiskami autorek.

Prolog od razu wprowadza w bieg wydarzeń i od początku nie ma wydłużających się, wprowadzających w temat opisów. Natomiast autorka nie uniknęła formy pisania, w którym próbuje wyjaśnić postępowanie głównych bohaterów poprzez ich przemyślenia, pokazując ich rozterki wewnętrzne, ale też dodając niektóre wyjaśnienia od siebie. Narracja jest prowadzona w trzeciej osobie, więc mamy szerszą perspektywę poznawania poszczególnych wątków, z różnych punktów widzenia.


Po bardzo dobrej pierwszej części miałam wysokie oczekiwania, gdy ukazała się część druga, ale niestety, nie dorównuje ona swojej poprzedniczce. Fabuła i sam pomysł na zestawienie ze sobą dwóch postaci pochodzących z bardzo różnych środowisk jest dosyć znanym wątkiem, ale zawsze wzbudzającym ciekawość na rozwiązanie tego problemu. To jednak nie stanowiło dla mnie problemu. Bardziej byłam zawiedziona stylem, w jaki została napisana ta historia. Tak jak pierwsza część „Nie obiecuj niczego” mnie porwała i bez problemu wniknęłam w dziejącą się dynamiczną akcję, tak teraz nie mogłam zintegrować się z fabułą i postaciami. Nie czułam ich osobowości, emocji, napięcia, czy wzajemnego przyciągania, mimo że autorka o tym pisze i próbuje to nakreślić.

Nie wiem, która z pań jest autorką drugiej części, ale wyraźnie jest wyczuwalny inny styl i sposób prowadzenia poszczególnych epizodów. Są tu oczywiście zwroty akcji, mnogość zdarzeń, sceny intymnych zbliżeń, ale temu wszystkiemu tego, czego, co nie pozwala oderwać się od powieści. Na pierwszy plan wysuwa się relacja Trevora i Charlene, spychają na dalszy plan problemy klubowe, a zupełnie w okrojonym wątku pojawiają się problemy z rodzicami Charlene, którzy dopiero pod koniec zostają wprowadzeni w akcję.


Czytając zastanawiałam się, czy naprawdę kobiety wciąż biegają w niebotycznie wysokich szpilkach a wzór faceta to umięśniony, wytatuowany przystojniak? Czasami niektóre zwroty się powtarzały lub wywoływały zdziwienie, chociażby wtedy, gdy Charlene stoi przed Trevorem nago i za chwilę autorka pisze, że dziewczyna czuje się obnażona fizycznie i mentalnie. Plusem jest spójna fabuła złożona z kilku wątków oraz pokazanie różnic społecznych panujących w obrębie jednego miasta i brak akceptacji przez ludzi zamożnych, osób z niższych sfer. Zarówno Trevor, jak i Charlene są postaciami, które wzbudzają sympatię, ale oboje muszą nauczyć się poruszać w obcym dla siebie świecie. Autorka porusza też kwestię pogodzenia się z przeszłością, zdystansowania i spojrzenia na chwilę obecną, bez porównywania i oceniania. Wydarzenia w ostatnich rozdziałach znacząco poprawiły tempo akcji, gdyż zmieniają się one szybko, prowadząc do emocjonujących rozgrywek i w efekcie do finału, który tym razem mnie usatysfakcjonował.

„Jesteś moją nadzieją” to opowieść o wyborach, akceptacji, umiejętności rozmowy, ale głownie o miłości, która istnieje wbrew wszelkim zasadom i opinii innych ludzi. Pokazuje, że jest to uczucie łączące często ze sobą skrajne osobowości, by mogły znaleźć wspólny cel. Mimo moich uwag, z chęcią sięgnę po kolejną część i mam nadzieję, że będzie to historia kolejnego członka klubu, który według mnie zasługuje na więcej uwagi, czyli mam na myśli Holdena.

P. J. Howard ma 24 lata urodzona na dolnym Śląsku. Interesuje ją literatura kobieca i związane z nią uwarunkowania społeczne na przestrzeni dziejów. Swoją karierę rozpoczęła od młodzieżowych opowieści o wampirach a obecnie jest chętnie sięga po niemal wszystkie gatunki literackie.

Natalie Renard to 29-letnia pisarka pochodząca z Górnego Śląska, dla której inspiracją jest twórczość Kinga. Pisze powieści, które są mieszanką romansu, kryminału z elementami erotyki oraz wątków mafijnych. Powieścią „Nie obiecuj niczego” debiutuje na rynku wydawniczym. Razem z Panią Howard zawarły w niej to, esencję swoich zainteresowań literackich. Odnajdziemy w tej historii zarówno watki mafijne a raczej gangsterskie, jak i elementy romansu i erotyki.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl


6 komentarzy:

  1. Dotychczas nie poznałam pierwszej części.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że jednak sięgniesz po kolejną część. Ciekawa seria.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również tej serii nie znam, od czasu do czasu sięgam po taką tematykę. Pozdrawiam Mirko, Jarek :-) . Jak ten czas szybko leci :-) .

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wolę nieco inne książki

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja raczej nie czytam takich książek, ale moja przyjaciółka owszem.
    Podrzucę jej namiar na tę serię :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty