26 marca 2022

1035. - "Światło ze snów"


Światło ze snów
Graham Shaw

Wydanie: I
Data wydania: 18 stycznia 2022 r.
Format: 130x210mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 394
ISBN: 978-83-8219-605-4
Wydawnictwo: Novae Res
Moja ocena: 6/6

„Świat byłby doskonałym miejscem, 
gdyby ludzie postępowali zgodnie z zasadami.”

Zagrać w filmie, być aktorem/aktorką - to marzenie nie jednej młodej osoby. Z czasem odchodzi ono w niepamięć i życie toczy się własnym rytmem, spychając nasze nastoletnie mrzonki w niebyt. Czasami zdarzają się jednak sytuacje, że sny o sławie spełniają się w najmniej oczekiwanym momencie, tak jak u bohaterki książki „Światło ze snów”.


Alicja Stajer ma 29 lat, tkwi wciąż w tym samym miejscu, boi się zmian i nie lubi tłumów. nie postrzega siebie jako atrakcyjną kobietę, czując się szarą myszką nie wartą uwagi. Żyje z dnia na dzień, nie wychodząc ze swojej strefy komfortu, nie lubi zwracać na siebie uwagę innych. Do tego ma nerwicę lękową, która nie pozwala jej normalnie funkcjonować. Jednocześnie jest osobą, która nie potrafi przejść obojętnie obok i tam, gdzie jest to konieczne używa mocnych słów, odważnie stawiając czoła w obronie słabszych lub swoim. Jej odwaga i celne riposty wywoływały u mnie uśmiech i w myślach biłam jej brawo, gdy na przykład kilkoma trafnymi słowami potrafiła zgasić i wprawić w zdumienie zarozumiałą celebrytkę uważającą się za nieprzeciętnie zdolną i piękną. Obserwujemy jak ze skromnej, cichej wycofanej i stłamszonej przez swego byłego chłopaka, staje się pewną siebie, znającą swoją wartości kobietą. A to wszystko za sprawą Jamesa Hardy’ego, który pewnego dnia dostrzegł w niej diament, który wymagał odpowiedniego oszlifowania, by mógł pokazać swój prawdziwy blask.


James Hardy jest producentem filmowym,  właścicielem luksusowego hotelu i nocnego klubu na obrzeżach Los Angeles. Przyjeżdża do Polski z ekipą hollywoodzkich filmowców, by poszukać odpowiednich plenerów do najnowszego projektu.  Od jakiegoś czasu śni mu się dramatyczna sytuacja, w której nagle pojawia się dziewczyna, od której bije niesamowite światło. Siedząc przy kawiarnianym stoliku przy rynku obserwuje scenę, w której kobieta staje w obronie dziewczyny ośmieszanej przez polską ekipę telewizyjną kręcącą program „Jak cię widzą, tak cię piszą”. Dociera do niego, że Alicja przypomina mu dziewczynę ze snu, o której on planuje nakręcić film krótkometrażowy ukazujący sny głównego bohatera.

„wszystko, co kochasz, zostanie prawdopodobnie utracone, 
ale miłość powróci do ciebie w taki czy inny sposób”

„Światło ze snów” to powieść napisana z rozmachem, z dobrym pomysłem, w którą wnika się niepostrzeżenie. Zaczyna się niepozornie, jak każdy romans ale z czasem, dosyć szybko, orientujemy się, że znajdujemy się w środku pełnych emocji wydarzeń. Wszystko w niej zagrało doskonale, wybrzmiało do ostatniej linijki, nie pozostawiając nic przypadkowi czy pominięciu. Od pomysłu, poprzez stworzone postacie, miejsce akcji i fabułę aż po emocjonujące zakończenie. Nie brakuje w niej oczywiście scen erotycznych, które jednak nie przesłaniają głównych wątków i pojawiają się dopiero w drugiej połowie fabuły. Są czasami opisane delikatnie, a czasami mocno i odważnie, lecz to według mnie, nadaje charakter temu, co dzieje się między dwojgiem ludzi. Jeśli jednak ktoś nie lubi tego rodzaju scen, może je pominąć, bo historia jest tego warta. Wbrew pozorom nie jest to ckliwy, prosty romans, lecz dobrze napisana opowieść, w której zaznacza się też wątek mafijny i sensacyjny. Wchłania od samego początku wprowadzając do świata celebrytów, pokazując jego ciemne i radosne strony, wplatając w to mafijne rozgrywki i miłosne drżenie serca. Bardzo rozczuliło, wzruszyło, ale też poruszyło mnie podejście Alicji do zwierząt i losy jej ukochanego pupila Rocco. Ten wątek wprowadza dodatkowy element, dzięki któremu główna bohaterka daje się jeszcze bardziej lubić.


To książka, która zaskoczyła mnie pozytywnie stylem, sposobem prowadzenia uwagi poprzez naprzemienną narrację i opleceniem znanych schematów w ciekawą, świeżą formę, dzięki czemu przeczytałam ją niemal jednym tchem. Opowiada o wychodzeniu z cienia swej osobowości, uczeniu się dostrzegania swoich wartości, wyborach, odwadze, niepoddawaniu się słabościom, ale też wykorzystywaniu szans stawianych przez życie i dostrzeganiu w drugiej osobie, tego, czego inni nie widzą.

Trudno mi coś napisać o Grahamie Shaw, gdyż nie ma o nim (niej?) żadnych informacji. Jest to dla mnie dziwne, gdyż powieść, którą on/ona debiutuje jest naprawdę dobra. Domyślam się tylko, że pisarz/pisarka pochodzi z Polski, gdyż w stopce redakcyjnej nie ma tytułu w obcym języku, a poza tym wydawnictwo Novae Res stawia na polskich pisarzy.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:



7 komentarzy:

  1. Czuję się zaintrygowana tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też jestem zainteresowany :-) . Udane debiuty cieszą. Miałem propozycje wydawnicze - jak wiesz - od nich. Ale ze współfinansowaniem. Teraz pracuję nad samodzielnym wydaniem tomiku poezji i krótkich opowiadań, ale z własnej kieszeni. Też dziwi fakt - że Autor/Autorka ukrywa się pod pseudonimem. Sięgnę - jeśli będzie w nowościach bibliotecznych. Pozdrawia Jarek, z miejsca, gdzie wieje silny halny, znad podręczników i czytników :-0 .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również pozdrawiam z miejsca, gdzie tak mocno nie wieje :)

      Usuń
  3. Dobrze napisana recenzja - a ten styl autorki/autora to zdecydowany plus tej książki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo zachęcająco piszesz o tej książce. Będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty