Miasto mafii
Kinga Litkowiec
Wymiary: 130 x 205 mm
Ilość stron: 320
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Akurat (Muza)
"Jeśli ludzie są sobie przeznaczeni, wszystko ich do siebie ciągnie i nic nie jest w stanie im przeszkodzić."
Romanse mafijne są ostatnio bardzo popularne i co chwilę pojawiają się nowe tytuły. Jednak napisanie dobrej historii nie jest łatwe, gdyż istnieje obawa powielania schematów. Trudno w ogóle ich uniknąć, ale autorka książki "Miasto mafii" potrafiła stworzyć na ich bazie oryginalną opowieść.
Powieścią „Miasto mafii” rozpoczęła swoją pisarską karierę, debiutując w 2020 roku. Teraz powraca z tym tytułem w nowej oprawie graficznej i tym razem w Wydawnictwie Muza.
Kinga Litkowiec to polska autorka pochodząca z Lubelszczyzny, Spełniona mama i żona, zakochana w książkach i muzyce. Zaczęła pisać w marcu 2019 roku, co szybko przerodziło się w jej największą pasję. Uwielbia niebanalne i odważne historie, wyróżniające się na tle innych.
Przekonałam się o tym przy okazji książki „Naomi”, którą miałam możliwość przeczytać kilka miesięcy temu. Jej fabuła była bardzo intrygująca, dlatego bez zastanowienia sięgnęłam po jej najnowszą powieść. I nie zawiodłam się, bo otrzymałam dokładnie to, czego się spodziewałam.
Bohaterką "Miasta mafii" jest 23-letnia Emma Greene, która przeprowadziła się do miasteczka Randall, by znaleźć spokój i zapomnieć o swoich problemach. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby dotychczasowi mieszkańcy nie uciekali z tego miejsca, gdyż miastem zawładnęła mafia a konkretnie bracia Rossi. Jeden z nich szczególnie podoba się Emmy, więc codziennie, idąc do pracy, przechodzi koło jego domu. Nie przypuszcza, że ten zwyczaj będzie miał swoje konsekwencje i odmieni całkowite jej monotonne życie.
Autorka stworzyła historię, pokazując, że doskonale potrafi budować napięcie i dostarczać ekscytujących emocji. Sprawia, że czyta się ją z zapartym tchem i niecierpliwością. Stosuje bardzo odważne opisy zarówno tego, co czują bohaterowie, jak i sceny erotyczne, których nie brakuje w tej powieści. tym bardziej, Możemy dokładnie poznać, co dzieje się u nich, dzięki narracji prowadzonej je w pierwszej osobie, z perspektywy Emmy i Arthura. Mimo to, autorka poprowadziła ich relacje tak, że nie wszystko od razu wiemy. Ich historia jest mało prawdopodobna i z tego względu mało realna, ale na pewno oryginalna, dlatego czyta się ją rewelacyjnie. Jeżeli, więc lubicie mafijne romanse z odrobiną pikanterii i emocjonującymi zdarzeniami, to uważam, że nie będziecie zwiedzeni. Już niedługo druga część "Miasta mafii", na którą czekam z niecierpliwością.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:
Dobrze, że napięcie jest odpowiednio utrzymane.
OdpowiedzUsuńNie odnajduje się w książkach z wątkiem mafijnym.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie propozycja ;)
OdpowiedzUsuńW sumie to powtórzę na Poprzedniczkami - teraz nie czytam książek o mafii, ale na przyszłość sobie tytuł zapisuję. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńRomans mafijny to dla mnie zupełnie coś nowego i ciekawego :-)
OdpowiedzUsuń