17 lipca 2022

1134. - "Terror" Tom III


Terror
Seria: Costello Brothers Tom III
K.E. December

Wydanie: I
Data wydania: 24 czerwca 2022 r.
Format: 130x210 mm
Liczba stron: 262
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo AMARE
Moja ocena: 6/6

„czasami najgorsze rzeczy, jakie nas spotykają okazują się być tymi najlepszymi”.

Pierwsza część o braciach Costello pt.: „Zemsta” i druga pt.: „Odwet” były wulkanem emocjonalnym, więc z niecierpliwością oczekiwałam ich kontynuacji. Wraz z finałem drugiego tomu zawiązał się już kolejny wątek, który zaostrzył apetyt na lekturę trzeciej części pt.: „Terror”. Tym razem jej fabuła skonstruowana jest wokół najstarszego z braci Costello, Marco, który pojawiał się już wcześniej, ale tylko, jako postać drugoplanowa. Od pierwszej chwili swoim zachowaniem, wypowiedziami i osobowością tworzył wokół siebie mroczną aurę.


Ślub Annabel z Matteo Costello i Jessiki z Marcello miał zażegnać wojny między mafiami rządzącymi w Nowym Jorku. Niestety, nie wszystko poszło, tak jak planowano, gdyż nadal w powietrzu wisi konflikt między klanami. Tym razem w siłę rośnie mafia rosyjska, w której na czele stoi Siergiej Gawriłow. I ponownie szefowie mafijnego świata próbują utrzymać status quo poprzez aranżowane małżeństwo. Tym razem między córką rosyjskiego bossa, Anastazją i najstarszym z braci Costello, Marco. Zarówno on, jak i Nastya nie są z tego faktu zadowoleni, gdyż każdy ma ku temu swoje powody. Ona jest zaręczona z Aleksiejem, natomiast Marco nie zamierza rezygnować ze swojego dotychczasowego, hulaszczego życia. Jednak wola rodziny jest najważniejsza, więc oboje nie mają wyjścia i dochodzi do ślubu.


„Terror” jest, niestety, ostatnią częścią serii „Costello Brothers” i stanowi jej wspaniałe zwieńczenie. Fenomenalnie czytało mi się tę część, tak jak wcześniejsze ze względu na szybkie tempo następujących po sobie zdarzeń, dramaturgię i galerię świetnie wykreowanych postaci. To świetnie napisana powieść z tzw. pazurem, przez którą się po prostu płynie, bez znużenia i zastanowienia. Pani December nie rozciąga niepotrzebnie wątków, czy opisów, lecz podaje wszystko w bardzo zgrabnej formie ujmując w niej to, co najważniejsze dla danej sceny. Stosuje za to często element zaskoczenia, zawieszenia jakiejś sytuacji i niepewności urywając na przykład wątek pozostawiając jego wyjaśnienie w dalszej perspektywie wydarzeń. Do tego autorka utrzymała moją ulubioną formę narracji, czyli naprzemienną, dając możliwość wypowiedzenia się obu stronom. Szkoda tylko, że  Marco został dopuszczony do głosu tylko trzy razy i według mnie zdecydowanie było za mało jego wersji wydarzeń, gdyż w wielu przypadkach chciałam wiedzieć, co myśli, czuje i dlaczego podejmuje takie a nie inne decyzje. 


Trylogia „Costello Brothers” to nieprzeciętna opowieść oparta wprawdzie na znanych schematach, ale wokół nich został zbudowany ekscytujący ciąg zdarzeń, dzięki którym bez znużenia i problemów poruszamy się w stworzonym świecie, wnikamy w cały szereg różnorodnych emocji, zaskakujących zwrotów akcji i bezpruderyjnych namiętności.

Wszystkie części były dla mnie niesamowite pod względem pomysłu na fabułę i rozwój relacji pomiędzy głównymi bohaterami. Każdy z tomów opowiada o innej parze bohaterów, więc w pewnym sensie stanowi osobną, zamkniętą historię. Jednak ważne jest poznanie całości, gdyż fabuła całej serii wypływa jedna z drugiej. Nicią przewodnią, która je łączy jest miłość budowana na gruncie niechęci, a nawet nienawiści, pokazując, że między tymi dwoma uczuciami jest cienka granica. 

Historie zawarta w trylogii są ekspresyjne, bogate w wiele epizodów, różnorodne,  obracające się wokół tych samych osób, a ich losy są wkręcone w mafijne rozgrywki, niepisane prawa, biznesowe interesy, dzięki czemu tworzą ogromnie emocjonalną, gorącą, niesamowicie wciągającą opowieść o miłości, która teoretycznie nie ma szans na zaistnienie.  Pani December nie pozostawia niczego przypadkowi, buduje napięcie umiejętnie, od początku, bez zbędnych wstępów. Każdy wątek zawarty w poszczególnych częściach został doprowadzony do końca, przemyślany, naładowany ogromną paletą emocji. Wartością dodaną są  fascynujące, charyzmatyczne postacie z mocnymi charakterami i dotyczy to zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Nie brakuje oczywiście erotycznych uniesień, wyczuwalnej chemii wzajemnego przyciągania, ale nie są to elementy w przeładowanej formie. 

W swojej debiutanckiej trylogii pani Kamila vel December podkreśla, że każdy ma w sobie ogromne pokłady miłości. Musi tylko ona trafić na podatny grunt. Czasami los łączy ludzi, którzy pozornie nie mają szans na stworzenie szczęśliwego związku, ale potem okazuje się, że był to dla nich najlepszy wybór.

źr. zdjęcia:
nakanapie.pl
K.E. December to pseudonim literacki 33-letniej Kamili z Wrocławia. Na co dzień kochająca żona i matka. W wolnym czasie podróżuje i czyta. Marzycielka, ale również realistka, której mottem jest: „Marzenia same się nie spełniają, o marzenia trzeba walczyć” W głowie ma setki pomysłów i każdy z nich pragnie przelać na papier. Pisze głównie romanse, ponieważ w temacie miłości, czuje się najlepiej.

Recenzja tomu pierwszego: "Zemsta"
Recenzja tomu drugiego "Odwet" 

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:



3 komentarze:

  1. Mnie schematy w tego typu książkach nie przeszkadzają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też jeszcze nie znam tego cyklu, czas chyba to zmienić :-) . Pozdrawiam Mirko, Jarek :-) .

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty