[115./24] 1630.- "Ślady gwiazd" - Tom II


"Ślady gwiazd"
Tom drugi
Artemis
Tomasz Petrus

„Bo piekło jest potrzebne każdej władzy, każdej, bez wyjątku”

Pierwsza część trylogii „Ślady gwiazd” skończyła się po wyzwoleniu Bydgoszczy w 1945 roku, ale to nie oznaczało końca kłopotów. Zmienił się agresor. Zaczęły się aresztowania, w tym NKWD zabrało Jadzię, ale Oskar został uwięziony przez nowe, powojenne władze. Mała córeczka Jadzi i Oskara została z Rosą Bogen. Fabuła tej części wiedzie nas od lat 60., a nawet 50. do 1979 roku. W drugim tomie zatytułowanym „Artemis”, autor zabiera nas do Bydgoszczy lat 60. XX wieku, w której Kanał płynie tak jak płynął, jednak wokół niego panują zupełnie inne warunki. 


Nasza uwaga koncentruje się na dwóch wątkach. Pierwszy dotyczy Weroniki, którą poznajemy, gdy ma 18 lat. Mieszka ze swoją babcią i innymi współlokatorami w kamienicy na rogu ulicy Świerczewskiego i Olszewskiego, leżącej niedaleko Parku, w którym stoi pomnik Łuczniczki. Jej genezę powstania poznaliśmy w tomie pierwszym „Sagittarius”

Jest 1961 rok, ale poznajemy niektóre zdarzenia sprzed kilkunastu lat, gdy Werka miała 9 lat i spotkała diabła, jak nazywa pewnego oficera SB. Wówczas, jako mała dziewczynka, nie rozumiała zbyt wiele, gdy widziała pobitego nauczyciela historii ze swojej szkoły, który potem został zabrany przez funkcjonariuszy SB. Poznajemy wydarzenia z jej życia od czasów szkolnych do obecnych i potem już na bieżąco przez kolejne lata, gdy wplątana w macki esbeckich struktur, prowadzi podwójne życie.

Pierwsze, to oficjalne dla wszystkich, jako Weronika, drugie, jako Julia. To imię nadał jej Diabeł, który najpierw zlecał jej drobne zadania w formie podsłuchiwania rozmów koleżanek i kolegów i pisaniu z tego raportów, a z czasem dochodziły poważniejsze zlecenia. Gdy Weronika zaczęła dorastać, zrozumiała, że postępuje źle, ale było już za późno, by coś zmienić. Na swoim ciele, a dokładnie na lewej łopatce ma charakterystyczne znamiona przypominające swoim kształtem konstelację Strzelca. o które próbuje wypytać swoją babcię, ale bezskutecznie.


My, jako czytelnicy domyślamy się, że Weronika jest córką Jadzi i Oskara, których historię poznaliśmy w pierwszej części, ale też nie wiemy, co się z nimi działo po wojnie. W ten wątek wpleciona została opowieść o miłości Weroniki i Łukasza, którzy poznali się pewnego dnia i zaczęli się spotykać. 

Tymczasem zimą 1961 roku do Bydgoszczy wraca po 15 latach nieobecności w tym mieście, Jadzia Leder. Stopniowo dowiadujemy się, co działo się z nią od momentu, gdy została aresztowana, a potem obserwujemy jej usilne starania odnalezienia córeczki. Obie kobiety nie wiedzą, że są tak blisko siebie…

Ta część była dla mnie bardziej absorbująca, gdyż fabuła jest lepiej zaplanowana. Mniej jest niejasności, a całość przebiega płynnie i chronologicznie. Jest bardziej uporządkowana i spójna. Wątki, które wypełniające drugą odsłonę o losach trzech kobiet są bardziej klarowne i jasne. Autor postarał się umiejscowić wydarzenia określając czas, więc nie było problemów z chronologią.


„Ślady gwiazd. Artemis" to kolejna porcja fascynujących wydarzeń związanych z Bydgoszczą. Czyta się ją z zainteresowaniem, gdyż autor ma bardzo przystępny styl opowiadania, nawet opisy są ciekawe, gdyż nie mają charakteru zbędnego wypełniacza stron. Ogromną zaletą tej serii są wplecione w fikcyjną fabułę autentyczne miejsca. Nie wiem, czy do końca przedstawiona historia ma podłoże historyczne, ale miejsca, które autor wymienia istnieją naprawdę lub istniały.

Tak jak w pierwszej części, tak i teraz styl autora jest wypełniony ładnym językiem, pełnym barwnych, działających na wyobraźnię opisów. Widać, że tym razem całość jest bardziej poukładana, mniej chaotyczna, a przede wszystkim skupiona tylko na dwóch wątkach. Powieść czytałam z zainteresowaniem, dałam się wciągnąć w fabułę, która stawała się coraz bardziej rozbudowana, wypełniona ciekawostkami o Bydgoszczy, ale tez poruszająca warunki życia w powojennych latach. Autor nakreślił ówczesny czas, pokazując, że koniec wojny nie oznaczał końca problemów.

Recenzja tomu pierwszego: "Sagittarius"
Recenzja tomu trzeciego: "Ascaucalis"

Wydanie: I
Data premiery:12.06.2024
Ilość stron: 334
Wymiary: 130x210 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-8373-056-1
Wydawca: Novae Res
Moja ocena: 5/6





Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem 


Komentarze

Prześlij komentarz

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.