(Nie) spełnione marzenia
Małgorzata Owczarek
DATA PREMIERY: 11.01.2021
OPRAWA: Miękka,
FORMAT: 148x210 mm
ILOŚĆ STRON: 126
WYDAWCA: Psychoskok
„serce nie sługa i może pokonać wiele trudności”
Każdy z nas ma marzenia, które najczęściej się realizują, o ile im trochę pomożemy. Czasami wraz z nimi dostajemy od losu bonus, na który w ogóle nie liczyliśmy. Tak zadziało się w życiu bohaterki książki pt.: „(Nie) Spełnione marzenia”.
Małgorzata Owczarek to kolejna autorka, o której nic nie wiadomo. Prawdopodobnie jest debiutującą pisarką na polskim rynku wydawniczym, gdyż nie znalazłam żadnych wcześniejszych jej publikacji. Mogę też przypuszczać, że jest zafascynowana kulturą amerykańską, zwłaszcza Kalifornią gdyż tam umieściła większą część swojego opowiadania.
Wzrok przyciąga ładna okładka ze zdjęciem przywołującym ciepło letnich dni. Na pierwszym planie widać uśmiechniętą kobietę idącą wzdłuż brzegu oceanu i sprawia wrażenie szczęśliwej. Tak z pewnością czuła się Angelika Kowalik, która od ponad 20 lat marzyła, by polecieć do Kalifornii. To pragnienie zrodziło się po obejrzeniu słynnego i popularnego w latach 90. serialu „Beverly Hills 90210”. Przygotowywała się do swej przygody od pięciu lat i w końcu wyruszyła w podróż swego życia. Poznajemy ją w momencie, gdy leci samolotem do swojego „American Dreem”. Na amerykańskim lotnisku czeka na nią jej przewodnik Jack Smith, który okazuje się niezwykle atrakcyjnym mężczyzną. Ich początkowo zawodowa znajomość przeradza się w przyjaźń, która dosyć szybko przemienia się w głębsze uczucie. Jest tylko jeden problem. Urlop Angeliki nie będzie trwał w nieskończoność i każdy z nich musi wracać do swoich obowiązków.
Autorka zastosowała narrację pierwszoplanową, by pokazać bezpośrednio punkt widzenia głównej bohaterki. Skupiła się na jej relacjach z Jackiem, rodzącemu się uczuciu i zwiedzaniu wymarzonych miejsc. Wspomina o niektórych problemach, z jakimi boryka się bohaterka, ale nie zdecydowała się na ich rozbudowanie. Jednym z nich są toksyczne relacje z rodzicami. Zabrakło mi też przekazania klimatu odwiedzanych miejsc, informacji o nich czy jakichś ciekawostek serwowanych przez przystojnego przewodnika. Tymczasem rozmowy Angeliki i Jacka toczą się najczęściej wokół tego, co w ich życiu się wydarzyło i ich obecnej sytuacji. Z każdym spotkaniem wiedzą o sobie coraz więcej, co w końcu zbliża ich do siebie.
Całość napisana jest w jednym ciągu, bez podziału na rozdziały i akapity oddzielające poszczególne wątki. Fabuła toczy się spokojnie, bez nagłych zwrotów akcji i zaskakujących sytuacji z przewidywalnym ciągiem zdarzeń i zakończeniem.
Książka „(Nie)spełnione marzenia” to nowela z interesującym pomysłem ale z niewykorzystanymi możliwościami. Pani Małgorzata Owczarek pokazała, że potrafi przyciągnąć uwagę czytelnika i mam nadzieję, że odważy się na dłuższą, bardziej rozbudowaną formę pisarską. Jej opowiadanie jest lekturą na jeden wieczór, gdy potrzebujemy oddechu po całym dniu lub pragniemy przeczytać coś nieskomplikowanego. To opowieść o marzeniach, które czasami spełniają się w przewrotny sposób ale też o miłości, dla której nie jest ważny wiek, miejsce czy odległość.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:
Oby autorka zdecydowała się na dłuższą formę.
OdpowiedzUsuńDobrze, że historia zawiera w sobie ciekawe przesłanie.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale brzmi kusząco.
OdpowiedzUsuńTo książka dla mnie taka na jeden wieczór idealna :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie przeczytałam książkę i to w dwa wieczory. Fabuła ciekawa podobnie jak i opis, niestety minusem jest brak rozdziałów, co często zdarza się polskim pisarzom, szkoda. Książkę warto jednak przeczytać.
OdpowiedzUsuń