"Samotność Boga"
Antoni Grycuk
Kategoria: Literatura obyczajowa
Data premiery: 06.10.2023r.
Ilość stron: 260
Wymiary: 210 x 150 mm
Okładka: miękka
ISBN: 978-83-966809-9-0, 9788396680990
Wydawnictwo: Seqoja
Moja ocena: 4/6
„Obcowanie ze śmiertelnymi chorobami ma zarówno plusy, jak i minusy. Wprawdzie człowiek niezwykle przejmuje się pracą, ale z kolei inaczej patrzy na drobne kłopoty”
Książka „Samotność Boga” zachęciła mnie swoim opisem i stonowaną okładką sugerującą historię związaną z medycyną. Nic nie wskazywało na to, że pojawi się też inny wątek, który nie za bardzo przypadł do mojego gustu czytelniczego. Ale od początku…
Marek Olkuń już w szkole podstawowej wiedział, kim chce być w przyszłości, a na studiach zdecydował, jaką specjalizację wybierze. I tak został kardiochirurgiem dziecięcym. Jako młody lekarz zaczął spełniać swoje marzenie z pasją i wiarą, że będzie mógł pomagać małym pacjentom. Był przekonany, że będzie umiał znaleźć rozwiązanie na każdy problem. Niestety, rzeczywistość okazała się bardziej brutalna, gdyż często na oddziale spotyka się ze śmiercią i czuje się bezsilny. Łatwiej było mu pogodzić się z odejściem kogoś starszego, natomiast zupełnie nie mógł zrozumieć, dlaczego umierają małe dzieci, które powinny cieszyć się życiem przez długie lata. Doświadczeni lekarze przestrzegali:
„Pamiętaj, że najważniejszą cechą dobrego lekarz, a w szczególności chirurga, jest nieangażowanie się. Bo co z tego, że oddasz serce jednemu pacjentowi, gdy wielu innych czeka na twoją pomoc.”
Olkuń nie potrafił jednak dostosować swych uczuć do tych zaleceń, gdyż zawsze podchodził do chorych z empatią. Pragnąc wykonywać ten zawód, wierzył, że będzie jak Bóg i pokona najgorsze choroby, a wciąż, każdego dnia widzi, że ktoś umiera i nie zawsze przyczyną jest starość. Któregoś dnia wydarzenia go przerosły i spowodowały, że Marek odszedł z ukochanego zawodu i otworzył … zakład pogrzebowy.
Trudno mi jest jednoznacznie odnieść się do treści książki, gdyż z jednej strony autor kreśli psychologiczny portret lekarza mającego ambicje bycia jak najlepszym kardiochirurgiem, a z drugiej są w tej powieści sceny, które trudno mi się czytało.
Fabuła jest podzielona na wątki osadzone w różnych okresach życia bohatera. Wyraźnie zaznaczają się dwie przestrzenie: przed tragedią i po niej, ale też powracamy do czasów studenckich bohatera, okresu tuż przed porzuceniem medycyny dowiadując się stopniowo, co działo się w jego przeszłości i dlaczego Marek zrezygnował z wykonywania zawodu lekarza. Te motywy przeplatają się z czasem obecnym, pokazując jego życie po porzuceniu medycyny.
Warstwa mentalna powieści interesowała mnie najbardziej, najmniej – opisy operacji i szczegóły pracy w zakładzie pogrzebowym. W obu przypadkach bohater styka się ze śmiercią, ale zupełnie inaczej do niej podchodzi. Jednym ta opowieść będzie się podobać, inni mogą mieć mieszane odczucia, tak jak ja.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta nakanapie.pl
Hmm widzę, że książka wywołuje dość ambiwalentne uczucia. Może kiedy w przyszłości się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńRaczej tym razem nie dla mnie, pozdrawiam - Jardian .
OdpowiedzUsuńTym razem sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy temat. Chętnie zapoznałabym się z tą książką
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili, patrząc na tytuł, myślałam, że to fantastyka. A tu jednak obyczajówka i masz rację, że nie dla każdego.
OdpowiedzUsuń