"My"
Tom drugi
Elle Kennedy, Sarina Bowen
„Miłość to przyjaźń podsycana ogniem”
Miłość to piękne uczucie, które rządzi się swoimi prawami. Niestety nie zawsze jest akceptowana, bo duża część społeczeństwa nie potrafi zaakceptować inności. W świecie tak męskiego sportu, jakim jest hokej, wydaje się to jeszcze bardziej trudne, gdyż tam każdy gest jest analizowany, każda emocja oceniona a uczucie między dwoma mężczyznami staje się nie tylko sprawą serca, ale też ryzykiem zawodowym.
Ryan Wesley i Jamie Canning, których poznaliśmy w pierwszej odsłonie ich historii pt.: „On” przekonali się o tym boleśnie. Byli na etapie wzajemnego poznawania się, niepewności i wątpliwości. W drugim tomie pt.: „My” ich związek jeszcze nie wyszedł z cienia, ale wokół wyraźnie gromadzą się chmury, z których nie wiadomo, kiedy spadnie deszcz i nadejdzie wraz z nimi burza.
Po pięciu miesiącach od rozpoczęcia kariery w NHL, Ryan Wesley rozgrywa sezon marzeń. Spełnia swoje zawodowe ambicje, a prywatnie wraca co wieczór do domu, do Jamiego – swojego chłopaka i najlepszego przyjaciela. Niby nie ma w tym nic dziwnego, a jednak ich związek musi pozostać tajemnicą, bo ujawnienie tego faktu grozi medialną burzą, która mogłaby zniszczyć wszystko, co zbudowali na lodzie.
Nieczęsto zdarza się, by kontynuacja dorównała pierwszej części. Jeszcze rzadziej – by ją przewyższyła emocjonalnie, narracyjnie i tematycznie. A jednak druga część hokejowej dylogii to emocjonalna petarda, która pokazuje, że miłość w cieniu reflektorów NHL może być równie piękna, co bolesna. To nie jest jedynie kolejna opowieść o zakazanej miłości , lecz historia o tym, jak trudno być sobą, gdy świat oczekuje, że będziesz kimś innym.
To, co zwraca uwagę najmocniej, to nie dramatyzm sytuacji, lecz jej codzienność. Autorki nie epatują sensacją – zamiast tego pokazują, jak wygląda życie w ukryciu: brak wspólnych wyjść, unikanie spojrzeń, ciągłe napięcie. To nie jest romans w blasku fleszy, to miłość w cieniu, która musi walczyć o każdy oddech.
Książka pt.: „My” to nie tylko romans lecz przede wszystkim opowieść o odwadze, o walce z ograniczającymi normami społecznymi i próbie bycia sobą wbrew wszelkim przeszkodom. Duet pisarski pań Bowen i Kennedy nie idzie na skróty, wręcz po mistrzowsku balansuje między emocjonalną głębią a lekkim humorem. Nie boją się poruszać trudnych tematów i opisywać śmiałych scen intymnych. Ich opowieść jest jak dobrze rozegrany mecz, w którym nie brakuje napięcia, emocji, niespodziewanych zwrotów akcji, ale też momentów ciszy, spokoju, radości, uniesienia, które mówią najwięcej niż słowa.
Bohaterowie nie są idealni, ale właśnie przez to tak bardzo wydają się prawdziwi. Spojrzenie na wszystko z podwójnej perspektywy jeszcze bardziej uwydatnia to, co oboje przeżywają. To pozwala zrozumieć ich motywacje, lęki, nadzieje. Autorki wykreowały wspaniałe postacie nie tylko główne, ale też drugoplanowe. Prym wśród nich wiedzie Blake, który postrzegany jest jako ktoś nachalny, męczący, ciekawski, a nawet irytujący, a to on w pewnym momencie staje się najbardziej tolerancyjnym i pomocnym kumplem. Uzupełnia ten obraz styl językowy - dynamiczny, młodzieżowy, pełen slangu i naturalnych zwrotów. To świetnie ukazuje poszczególne postacie, układając rozmowy odpowiednio do wieku bohaterów. Dialogi zostały bardzo dobrze rozpisane, nie sprawiają wrażenia sztuczności, czy niewłaściwie dobranych słów. Nie miałam wrażenia, że są to wymiany zdań bez sensu, zbędne lub niedojrzałe. Obserwowanie wzajemnej relacji opartej na trosce o drugiego partnera, zrozumieniu i empatii nie raz mnie poruszyło.
Doskonale zestawione zostały ze sobą opinie otoczenia po ujawnieniu prawdy o Jamie’m i Wesleyu. Pokazują zarówno jak powinno się ich traktować, co świetnie widać po osobach najbliższych Jamiego, ale też są osoby, które wykazują zupełnie odwrotną postawę. To powieść, która została wydana w odpowiednim momencie, gdy dużo się mówi o LGBT+ traktując ludzi z tego kręgu tak, jakby wymagali terapii. Tymczasem autorki świetnie pokazują, że miłość ma ograniczeń. Pojawia się bez względu na to, kto ile ma lat, jakiej jest płci czy rasy. Widzi tylko serce, drugiego człowieka, który zasługuje na uwagę i na to, by być kochanym.
Recenzja tomu I "ON"
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem
Data premiery: 24.06.2025 r.
Premiera angielska: 28.03.2017r. i 30 listopada 2021r.
Ilość stron: 328
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 140x205mm
Tytuł oryginalny: Us
Tłumacz: Ewa Helińska
ISBN 978-83-8335-596-2
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Moja ocena: 6/6
Dobrze, że to nie jest tylko zwykły romans.
OdpowiedzUsuńFajnie, że w tej opowieści mamy styczność z momentami ciszy i uniesienia. Podoba mi się porównanie, że ta powieść jest jak dobrze rozegrany mecz - z napięciem i zwrotami 😊
OdpowiedzUsuńJeśli to coś więcej, niż romans, to jest to wielki plus.
OdpowiedzUsuńWydawnictwo ma bardzo dobre publikacje.
OdpowiedzUsuń