29 kwietnia 2017

335. - "Anioły Istnieją Naprawdę"

Zaskakująca prawda o aniołach i ich roli w naszym życiu
Ptolemy Tompkins, 
Tyler Beddoes

            

„W aniołach jest coś, co sprawia, że ludzie nie potrafią o nich zapomnieć.”

Wizerunek aniołów i podejście do nich zmieniały się na przestrzeni wieków wielokrotnie. Były takie czasy, że obawiano się o nich mówić, gdyż uznawane było to za arogancję. Jedynie uznane autorytety, najczęściej z kręgów chrześcijańskich, mogły wyrazić swoje zdanie na ten temat. Pisał o nich św. Augustyn, św. Tomasz z Akwinu czy Mistrz Eckhart a w późniejszych wiekach pojawiały się też w literaturze u Szekspira, Goethego czy Dantego. 

okładka oryginału
źr.zdjęcia: amazon.com
Dziś wiedza o aniołach jest coraz bardziej popularna, co widać po licznych publikacjach i książkach. Z reguły dominuje w nich wizerunek słodkiego, przyjaznego anioła, który zawsze jest gotów przyjść nam z pomocą. Istnieje wiele dowodów na obecność tych skrzydlatych boskich posłańców w naszym życiu w postaci niezwykłych wydarzeń, których nikt nie jest w stanie racjonalnie wytłumaczyć. Wokół jednego z takich przypadków toczy się treść książki pt.: „Anioły Istnieją Naprawdę”.

O tej historii było głośno dwa lata temu, także u nas, w Polsce nie tylko ze względu na dramatyczną sytuację ale także na niecodzienne zdarzenie ocierające się o cud. 

„Gdyby Jennifer skręciła niecałe pół metra wcześniej, uderzyłaby w skupisko małych drzew, wystarczająco dużych, żeby zatrzymać jej samochód, a jednocześnie na tyle małych, żeby zrobić to delikatnie i nie wyrządzić krzywdy żadnemu z pasażerów.”

źr.zdjęcia: fox13now.com
6 marca 2015 roku doszło do tragicznego wypadku na moście Spanish Fork. Jennifer Lynn Groesbeck wracała do domu razem ze swoją osiemnastomiesięczną córeczką Lily, która była przypięta pasami w foteliku samochodowym. Z niewiadomych przyczyn, nagle Jennifer skręciła w prawo, tuż przed wjazdem na most i wpadła z autem do rzeki. Ona zginęła na miejscu. Mała Lily ocalała. Przez kolejne 14 godzin wisiała do góry nogami, mając pod sobą nurt zimnej rzeki przetaczającej się przez samochód. 

źr. zdjęcia: strefatajemnic.onet.pl
Ratunek przyszedł około południa następnego dnia, gdy pewien wędkarz zauważył w rzece pojazd. Powiadomił on policjantów, którzy ruszyli na ratunek. Dzięki ich dzielnej akcji mała Lily została ocalona. Gdy emocje opadły, wszyscy zgodnie stwierdzili, że słyszeli kobiecy głos wołający o pomoc wydobywający się z wnętrza pojazdu. Jednak oprócz dziecka była tam tylko nieżyjąca już Jennifer. Czyżby to duch matki ocalił życie Lily? 

- Czy kiedy byliście w rzece, słyszeliście głos? - zapytał. Przez chwilę nikt się nie odzywał, a jego słowa niezręcznie zawisły w powietrzu.

Pierwszy odezwał się Harward.

- Ja słyszałem.
- Ja też - odparł DeWitt
- I ja - powiedział Warner.

Tyler Beddoes i Ptolemy Tompkins
źr. zdjęcia: www.theblaze.com
Jednym z tych policjantów był Tyler Beddoes, którego los zetknął z Ptolemy Tompkinsem. 

Ptolemy Tompkins przez dziesięć lat pracował dla magazynu „Angels on Earth”, czasopisma z inspirującymi historiami, które powstało w 1949 roku. Jego redaktorką do dziś jest Collen Hughes, która obecnie jest żoną Ptolemy’ego. To za jej sprawą doszło do spotkania tych dwóch panów, którzy z czasem zaprzyjaźnili się ze sobą. Ich rozmowy zaowocowały książką „Anioły istnieją naprawdę”, w której poznajemy dokładniej szczegóły wypadku, jego okoliczności i dalsze losy policjanta.

Ten motyw przewija się przez całość i wypełnia co drugi rozdział. Naprzemiennie są one wypełnione informacjami na temat aniołów i kontynuacją opowieści o życiu dzielnego policjanta. Z każdą częścią zyskujemy coraz pełniejszy obraz osobowości Tylera, jego kariery zawodowej, charakteru oraz poznajemy jego dalsze losy. 

„W świecie zdominowanym przez kłótnie i przemoc, w którym nikt się z nikim nie zgadza, a jazgot tych nieporozumień wszystkich nas jeszcze bardziej pogrąża w rozpaczy i dezorientuje, mamy możliwość spotkania z czymś, co w jednej chwili kładzie temu kres, uciszając martwe, nijakie i bezwartościowe spory między głosicielami różnych poglądów.”

źr. zdjęcia: archiwum.radiozet.pl
Książkę czyta się jak dobrą powieść, gdyż narracja jest płynna, wartka i przystępna. Wciąga swoją fabułą i dostarcza wiele informacji o aniołach. Nie jest ona przesłodzona opisami cudownych wydarzeń lecz przekazuje dowody na ingerencję anielską w sytuacjach, które trudno wytłumaczyć. Wypadek na moście Spanish Fork jest jednym z wielu takich zdarzeń, w których wyraźnie zaznaczyła się działalność pozaziemskich sił. 

Główny wątek dotyczy wydarzeń na moście Spanish Fork i dalszych losów Tylera Beddoes’a uzyskanych podczas rozmów autora z nim i jego rodziną. Ocalenie małej Lily to tylko jeden z wątków. Poza nim możemy bliżej przyjrzeć się różnym faktom, które autor przytacza w kolejnych rozdziałach skłaniając do zastanowienia się nad obecnością i rolą aniołów w naszym życiu. 

Dzięki relacjom z rozmów z Tylerem mamy okazję prześledzić fakty z jego życia poprzedzające dramat na moście i przyjrzeć się okolicznościom zdarzenia. Tyler opowiada o swoich przeżyciach, trudach pracy w służbie policjanta, sprawach, które miały na niego ogromy wpływ a także o swoich wątpliwościach, frustracji i emocjach.

Najczęściej nasza wiedza o jakimś wydarzeniu ogranicza się do tego, co usłyszymy w mediach lub przeczytamy w prasie. Są to suche informacje dotyczące danego faktu i na tym nasza wiedza się kończy. To sprawia, że nie umiemy zintegrować się z bohaterami danego zdarzenia i poczuć ich emocji. Książka „Anioły Istnieją Naprawdę” stwarza taką możliwość i z tego powodu jest ona autentyczna i szczera. Nie jest to typowy materiał o aniołach. Wiedza o nich ma charakter uzupełniający całość. Poprzez liczne przykłady autor uświadamia, że obok naszej ziemskiej rzeczywistości istnieje duchowy, anielski świat, który jest prawdziwy i realny, nawet jeżeli nie zdajemy sobie z tego sprawy i w niego wątpimy. 

„Są to najpotężniejsi i najbardziej olśniewający przedstawiciele niewidzialnego świata, duchowego wymiaru, w którego istnienie wielu dzisiaj nie wierzy.”


Książkę można kupić w sklepie:


Wydanie: I
Rok wydania polskiego: 2017
Rok wydania amerykańskiego: 2016
Oprawa miękka ze skrzydełkami
Liczba stron 232
Format 13.5 x 20.5 cm
Redaktor prowadząca: Aneta Bujno
Redakcja: Juliusz Poznański
Tłumaczenie Katarzyna Dumińska
Korekta: Justyna Tomas
Projekt okładki: Łukasz Werpachowski
Zdjęcie na okładce: © wragg (istockphoto.com)
Skład: skladigrafika@gmail.com
Wydawnictwo Samsara
Tytuł oryginału The Proof of Angels

3 komentarze:

  1. Trzeba mieć otwarty umysł na pewne sprawy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto kupić książkę i tak też zrobię :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Jeżeli jakiś komentarz jest niewidoczny, to proszę o chwilę cierpliwości. System bloggera wrzuca niektóre z nich do akceptacji, chociaż tego nie wymagam.

Wpisy o charakterze spamu oraz reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty