31 grudnia 2018

446. - "Od Niechcenia"

Leszek Mierzejewski

Wydanie: I
Data premiery: 8.10.2018
Kategoria: Powieść obyczajowa
WYDAWCA:  Psychoskok
Tłumaczenie: NIE
Język oryginału: polski
Oprawa: miękka
Format: 148 x 210 mm
Ilość stron: 322
Redaktor prowadząca: Wioletta Tomaszewska
Redakcja i korekta: Robert Olejnik
Korekta: Marianna Umerle
Projekt okładki: Jakub Kleczkowski
Ilustracja na okładce: Designed by Freepik
Skład: Jacek Antoniewski
Ilustracje w książce: Leszek Mierzejewski

       

„Czasy radykalnie się zmieniły, 
ale wówczas identycznie kochaliśmy jak dziś.“

Okres PRL-u wzbudza do dziś wiele skrajnych emocji. Osoby, które wychowały się w tamtym czasie czują sentyment, natomiast dla wielu młodych osób - to czas archaiczny, tym bardziej, że często przedstawiany jest w przekłamanym i wyolbrzymionym świetle. Wciąż podkreślane są puste półki, trudność w relacjach międzyludzkich, cenzura czy wszechobecne służby specjalne. Tymczasem były to lata, w których ludzie prowadzili normalne życie, bawili się, kochali, studiowali, pracowali i korzystali z różnych okazji, jakie podsuwał im los. Atmosferę tamtych lat można poczuć dzięki książce pt.: „Od niechcenia“.

źr. zdjęcia: autorzy365.pl
Leszek Mierzejewski jest żeglarzem, pejzażystą ale przede wszystkim myśliwym. Tematyka myśliwska dominuje w jego obrazach i opowiadaniach. Od wielu lat współpracował z lokalnymi tygodnikami, w których publikował opowiadania łowieckie. W 2015 roku otrzymał III nagrodę za opowiadania myśliwskie a w 2016 roku zajął I miejsce w ogólnopolskim konkursie „Rok Myśliwca”, na najlepsze artykuły prasowe. Na rynku pisarskim zadebiutował w 2014 roku powieścią pt.: „Czy stracone lata, czyli groch z kapustą”. 

W swoich książkach często wykorzystuje autentyczne historie opowiedziane mu przez przypadkowo spotkane osoby lub znajomych. Podobnie jest w jego najnowszej książce, o której mówi, że jest to jego ósme dzieło i prawdopodobnie ostatnie w jego „podstarzałej karierze życia“. Uważa, że jest to jego najlepsza publikacja z dotychczas napisanych. Porusza w niej wiele kwestii, które były częścią życia wielu z nas. Nie czytałam wcześniejszych pozycji literackich tego autora, więc nie mam możliwości porównania, lecz uważam „Od niechcenia“ ciekawym spojrzeniem na minione lata.

Książka zaczęła powstawać 9 lutego 2017 roku wieczorem, bezplanowo i od niechcenia. Wówczas powstał tylko wstęp i autor nie miał pomysłu o czym ma napisać. Temat podsunęło mu życie. Któregoś dnia jego „przyjaciel po strzelbie“ opowiedział mu pewną swoją historię, którą pan Leszek Mierzejewski rozbudował i ubarwił. O tym jak do tego doszło, opowiada w pierszym rozdziale książki. Przybliża też swoją osobę opowiadając o własnym życiu i swoich pasjach. Powieść została skończona dokładnie 24 kwietnia 2017 roku. 

„Życie jest jak kołderka noworodka: za krótkie i do tego przez dłuższy okres poobsrywane, więc jeżeli jest jeszcze czyste, to trzeba z niego korzystać, ile się da całymi dniami i nocami.“


Akcja powieści toczy się wokół Andrzeja, który po maturze przybywa z małej wioski do stolicy, by studiować na Politechnice Warszawskiej budowę maszyn. Zderza się tu z różnicami między miastem i wsią oraz z podejściem mieszkańców do osób z prowincji. Początkowo ma problemy w kontaktach z kolegami z akademika i odnalezieniem się w nowej rzeczywistości. Z czasem nabywa umiejętności, dzięki którym zyskuje uznanie i odnosi sukcesy. Punktem przełomowym jest wstąpienie do AZS, gdzie trenuje trójbój siłowy. To pomaga mu nabrać siły, pewności siebie i zdobyć pracę w jednej z warszawskich restauracji jako bramkarz. Trzy lata później zostaje Akademickim Mistrzem Świata. 


Śledzimy wydarzenia z punktu widzenia głównego bohatera, który opowiada nam o swoim życiu. Zaczynamy podróż w czasie cofając się do ekscytujących lat sześćdziesiątych, podążamy poprzez wydarzenia lat siedemdziesiątych aż do współczesności. Dzięki swojemu sprytowi, znajomościom i różnym zbiegom okoliczności Andrzej staje się bogatym człowiekiem. Dobra passa się kończy, gdy ulega on wypadkowi ...

Początkowo podeszłam do książki sceptycznie, tym bardziej, że okładka nie zdradza o czym ona opowiada. Pośród kolorowych maźnięć na żółtym tle widać dwie osoby o niesprecyzowanych twarzach. Patrząc na tę grafikę, trudno domyśleć się, że historia przestawiona na kartach powieści porusza zagadnienia z tzw. PRL - u. 

Autor opowiada o nich lekkim stylem, z dużą dozą humoru i dystansem do wydarzeń, jakie miały miejsce w tamtym czasie. Fabuła została ujęta w dwóch częściach. Pierwsza z nich toczy się w latach młodości głównego bohatera do chwili, gdy ulega ona wypadkowi, w efekcie którego musi poruszać się na wózku inwalidzkim. Druga część pokazuje jego życie po wypadku, czas rehabilitacji, sile woli i samozaparciu, dzięki którym Andrzej po raz kolejny staje na nogi i to dosłownie... 

„Nie spotkałem jeszcze na swojej długiej drodze życia ludzi, którym udaje się kroczyć drogą bez zakrętów.“

Opowieść urozmaicają zabawne anegdoty, dowcipy i najważniejsze wydarzenia jakie miały miejsce w Polsce i na świecie. To niezwykle ciekawy zabieg, gdyż niewiele osób pamięta dokładnie, kiedy na przykład zostały wprowadzone wolne soboty, w którym roku zaczęła się moda na mini, jakie warunki trzeba było spełnić, by dostać się na studia, kiedy została otwarta granica między PRL i NRD czy kiedy Polska wykupiła licencję na produkcję Coca - Coli i premiera filmu „Potop“. Przypomina datę pierwszej prezentacji Fiata 126p, sukces Wojciecha Fortuny, naszych kolarzy w Wyścigu Pokoju czy dokonania drużyny piłkarskiej Kazimierza Górskiego. Autor pokazuje jak wiele działo się w PRL-u, nie tylko prywatnie lecz także na polu gospodarczym, społecznym, sportowym i politycznym.

„Byliśmy wówczas bardziej rozrywkowym i towarzyskim społeczeństwem.“

To także opowieść o zwykłym życiu, codziennych troskach i niespodziewanych zawiłościach losu. Historia Andrzeja pokazuje, że nic nie jest nam dane na zawsze. Życie jest wypełnione zarówno wzlotami jak i upadkami, smutkami i radościami, różnymi emocjami i doświadczeniami, które nas wzmacniają. W żadnym z tych przypadków nie powinniśmy nigdy się poddawać, lecz wykorzystać porażki do tego, by zacząć żyć na nowo.

wywiad z autorem

Książkę można kupić m.in. w sklepie: 


29 grudnia 2018

445. - "Serce z Guzików"

Andrzej Marek Dębkowski

Wydanie: I
Data premiery: 26.11.2018 r.
Wydawca: Efekt
Język oryginału: polski
Format: 148 x 210 mm
Ilość stron: 146
Okładka: miękka
Redaktor prowadząca: Renata Grześkowiak
Skład epub, mobi i pdf: Kamil Skitek



„Wielka miłość jest jak prawda,
nie szukaj jej i tak przyjdzie kiedyś sama
na twoje podwórko.“

Wojna i pierwsze lata po niej w Polsce nie były łatwe. Te wydarzenia pozostawiły po sobie zgliszcza i traumatyczne wspomnienia. Życie w tamtym czasie wymagało od ludzi wielu wyrzeczeń i poświęceń. Jednak mimo wielu trudów i przeciwności próbowali ułożyć sobie życie według swoich pragnień.  Podobnie jak bohaterowie opowiadania pt.: „Serce z guzików“.

źr.zdjęcia: facebook.com
profil autora
Andrzej Marek Dębkowski urodził się w 1953 roku. Jest członkiem Klubu Literackiego „Metafora“ przy Ośrodku Kultury „Arsusu“ w Ursynowie. To poeta, pisarz i aktor teatru „Scena Przyfabryczna“. Jego utwory zostały zamieszczone w almanach literackich takich jak: „Oaza“, „Horyzonty“, „Myśli i Słowa“, „Kalejdoskop Słów“, „Pełnia Życia“ oraz „Z Sentymentem i z Humorem“. W 2013 roku został laureatem konkursu literackiego im. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. W 2015 roku ukazał się jego tomik wierszy pt.: „Za ręce“. 

Okładka książki przypomina swoim klimatem starą widokówkę. Utrzymana jest w brązowej, stonowanej tonacji. Większą część obrazka zajmuje pień drzewa z wyrytym na jego korze sercem ułożonym z guzików, na których widnieje orzeł. W środku wisi niewielki krzyżyk. W oddali widać żołnierza siedzącego na koniu i podążającego w głąb lasu. Te dwa motywy splatają historię opowiedzianą w noweli „Serce z guzików“. Autor zadedykował ją „kochającym, kochanym i zakochanym“. 

Ciekawostką jest to, że Alina - jedna z głównych postaci książki, przyśniła się pewnej nocy autorowi. Postanowił wpleść ją w historię, która jest całkowicie fikcyjna. To samo dotyczy sytuacji, miejscowości, osób, nazwisk czy pseudonimów, lecz mimo to jest to historia, która mogła się wydarzyć...

Bohaterowie zostali osadzeni w realiach II wojny światowej i powojennych latach w Polsce. Nie jest to jednak dominujący wątek, gdyż przewodnim tematem jest tu miłość dwojga ludzi i ich perypetie nakreślone przez los.

„Stali tak naprzeciwko siebie i wszystko wirowało wokół nich jak w zwolnionym tempie“

Andrzej Ozderski jest porucznikiem ułanów. Razem ze swoim oddziałem próbuje wyjść z okrążenia. Docierają do Maćkowej Wsi, w której, razem z ojcem, mieszka Alina Kilanowska. Zatrzymują się na popas w jej gospodarstwie, w którym na środku stoi kamienna studnia z poidłami dla zwierząt. Gdy młody porucznik nabiera wodę ze studni, dostrzega dziewczynę, której uroda olśniewa go od pierwszego spojrzenia. Rodzi się miłość czysta, oparta na zaufaniu i cierpliwości. Niestety, wojenne realia i splot różnych wydarzeń nie pozwolą im na ułożenie sobie wspólnego życia tak szybko jakby chcieli.


"prawdziwa miłość zdarza się tylko raz, 
kiedy przyjdzie, nie wszyscy ją dostrzegą."

„Serce z guzików“ to lektura dla każdego, kto lubi czytać o miłosnych perypetiach bohaterów. Przeczytałam ją z zapartym tchem, gdyż wydarzenia zmieniają się jak w kalejdoskopie. To zwięźle opowiedziana historia o miłości i zawiłościach losu.

Książka jest dowodem na to, że nie trzeba pisać zbyt opasłych tomów, by zaintrygować czytelnika. Nie ma tu zbędnych słów czy obszernych opisów a mimo to historia wciąga z każdą kolejnym akapitem. Na 146 stronach powstała nowela, która oddaje klimat minionych czasów, różnorodność ludzkich charakterów i perypetii. Możemy poczuć zawieruchę wojenną oraz klimat powojennej Polski, w której organizowano na nowo życie. Nie brakuje w niej emocji, wzruszeń, zwrotów akcji i zaskakujących epizodów. Narracja prowadzona jest liniowo, bez spojrzeń w przeszłość, skupiająca się na wydarzeniach bieżących. 

„naród bez tradycji jest jak drzewo bez liści, umiera“


Przemierzamy czas od 1939 roku aż do klikadziesiąt lat po wojnie. Obserwujemy jak zmienia się sytuacja a wraz z nią ludzie i państwo. To były trudne chwile dla wielu ludzi, gdyż do władzy dochodzą ludzie o wybujałych ambicjach nie dbający o innych. Podobnie było w latach powojennych, kiedy wydawałoby się, że najgorsze już minęło. Okazuje się jednak, że nie do końca jest bezpiecznie, mimo że wojna dobiegła końca. W tym chaosie i niesprzyjającej sytuacji rodzi się piękna miłość, która zwycięża wszelkie przeciwności. 

Książkę można kupić m.in.: 


23 grudnia 2018

Miłych chwil przy wigilijnym stole, wspaniałych, wymarzonych prezentów i spokojnych, rodzinnych świąt pachnących choinką.

Niech w nadchodzącym roku 2019 spełnią się Wasze wszystkie marzenia, niech spełnią się nawet najbardziej nieosiągalne pomysły i zawsze był czas, by usiąść w ulubionym miejscu z książką.


16 grudnia 2018

444. - "Cząstka pomarańczy"

Lidia Tasarz

Wydanie: I
Data Premiery: 23.10.2018
Tłumaczenie: nie
Język oryginału: polski
Oprawa: miękka
Format: 148 x 210 mm
Ilość stron: 750
Redaktor prowadząca: Wioletta Tomaszewska
Korekta: Bogusław Jusiak, Dominika Urbanik
Projekt okładki: Jakub Kleczkowski
Skład: Jacek Antoniewski
Modelka: Malwina Kanecka
Zdjęcie na okładce: Kamil Kocimski

               

„Życie jest pełne takich zakrętów i zwrotów, 
jakich nikt by się nigdy nie spodziewał“.

Świat show-biznesu rządzi się swoimi prawami. Nie tak łatwo jest trafić do niego przeciętnemu człowiekowi i zrobić karierę. Często pomaga przysłowiowy „łut szczęścia“ spotkanie odpowiedniej osoby czy znalezienie się we właściwym czasie i miejscu. Taka możliwość otworzyła się w życiu bohaterki książki pt.: „Cząstka pomarańczy“.

źr. zdjęcia: psychoskok.pl
Lidia Tasarz urodziła się 9 listopada 1957 roku w Kruszwicy, w której też się wychowała. Obecnie mieszka w malowniczym domku w środku lasu, w niewielkiej wsi w okolicach Golubia-Dobrzynia. Jest mamą, żoną, babcią i współwłaścicielką trzech psów i kota. Uwielbia dobrą, aromatyczną kawę z mlekiem, kokosowe słodkości, nowinki technologiczne, dobrą literaturę i muzykę. Niemal od zawsze pisała „do szuflady” – kiedyś tej w biurku, a ostatnio – tej wirtualnej. W 2017 roku zadebiutowała powieścią pt.: „Nić Ariadny”, której kontynuacja ukazała się 23 listopada 2018 r pt.: „Bez Wyjścia“.

Inspiracją do napisania książki stała się popularna powieść „Saga. Zmierzch" napisana przez Stephanie Meyer i film „Twilight Saga“. Nie jestem fanką żadnego z tych tytułów ale mimo to sięgnęłam po książkę, gdyż okładka wzbudziła we mnie pozytywne odczucia. Pogodne kolory i apetyczny tytuł. Na okładce widać dziewczynę z pogodnym wyrazem twarzy i z połówką pomarańczy w ręku. 

Akcja rozkręca się powoli, spokojnie, bez nagłych zwrotów lecz nie brakuje w niej też dramatycznych sytuacji. Pierwszoplanowa narracja daje możliwość wejrzenia w psychikę głównej bohaterki i poznania jej emocjonalnej strony. 

„życie to kwestia wyborów“

Poznajemy Maję, gdy wraca po wakacjach do szkoły. Na początku autorka nie ujawnia od razu co działo się w życiu dziewczyny przez ostatnie kilka miesięcy. Tego dowiadujemy się w trakcie dalszej lektury.

Maja wraca odmieniona, z nabytymi doświadczeniami i umiejętnościami lingwistycznymi, czym wzbudza zainteresowanie rówieśników, zwłaszcza swojej najlepszej koleżanki - Oli. Nie mówi jej o swojej tajemnicy, co wywołuje u przyjaciółki irytację. Wkrótce po rozpoczęciu roku szkolnego otrzymuje propozycję dalszej pracy przy drugiej części filmowej „Sagi:. Wówczas staje przed wyborem: matura czy wymarzona praca w show - biznesie i to w samym Hollywood! Tam czeka na nią niesamowita przygoda i miłość, dla której świat show-biznesu nie jest przyjazny. To, co miało być jedynie krótkim epizodem, wypełnia jej czas całkowicie i nadaje sens życiu.

Spędzamy z główną bohaterką ponad rok czasu, obserwując rozwój jej osobowości i kariery, która toczy się w zawrotnym tempie. Towarzyszymy jej na planie filmowym, w podróżach, chwilach namiętności i zwyczajnych sprawach. Obserwujemy jak z niepewnej, skromnej nastolatki przemienia się w dojrzałą, pewną siebie, odważną i piękną kobietę. Z daleka od rodziny, przyjaciół, Polski, na obcym terenie, musi dokonywać wyborów i radzić sobie z pojawiającymi się problemami oraz zdać maturę. W natłoku obowiązków, wyznaczonych norm społecznych i życiowych scenariuszy Maja stara się być sobą i postępować zgodnie z własnym sumieniem. Na szczęście, ma u swego boku przystojnego Taylora, który w filmie „Saga“ gra rolę Jacoba. Ich miłość trwa wbrew wszelkim zasadom świata filmu i jest siłą napędową ich działań. Los stawia przed nimi różne przeciwności, które wystawiają ich związek na próbę.

„nic nie jest nam dane na zawsze“


Książka jest dosyć obszerna, gdyż liczy 750 stron i reprezentuje literaturę obyczajową. Jej objętość może zniechęcać do sięgnięcia po ten tytuł. Być może byłoby korzystniej podzielić ją na mniejsze tomy. Momentami akcję spowalniają szczegółowe opisy wyglądu, garderoby czy miejsca i poszczególne wydarzenia niemal dzień po dniu. Niektóre z epizodów wydały mi się zbyt idealne lub nierealne w rzeczywistym świecie. To samo dotyczy miłości głównych bohaterów, która jest bez skazy. Mimo to, fabuła wciąga z każdym rozdziałem i z chęcią dałam się poprowadzić śladami bohaterów. Historia jest niezwykła, niecodzienna i wciągająca, wzbudzająca ciekawość co do losów głównych postaci. 

Miłośnicy „Sagi Zmierzch“ z pewnością odnajdą w niej swoich ulubionych bohaterów, mimo, jest ona jedynie tłem dla wydarzeń jakie spotykają Maję. To przede wszystkim opowieść o miłości, czystej, bezwarunkowej, która rozkwita, mimo przeciwności. Nie brakuje też scen erotycznych, gdyż Maja i Taylor są spragnieni siebie mimo upływającego czasu. Powieść nasycona ciepłem, pogodą ducha i pozytywną energią pokazująca, że w życiu wszystko jest możliwe. Trzeba tylko umiejętnie wykorzystać szansę jaką daje nam los.

Wywiad z autorką TUTAJ

Książkę można kupić m.in. 



14 grudnia 2018

Początek roku w Wydawnictwie Psychoskok

Na początek nowego roku 2019 Wydawnictwo Psychoskok przygotowało cztery interesujące nowości. Jest wśród nich propozycja dla miłośników przygody, literatury faktu, obyczajowej i beletystryki.


Muszki owocówki
Danuta Sadownik

DATA PREMIERY: 17.01.2019
KATEGORIA: Powieść obyczajowa
WYDAWCA: Psychoskok
TŁUMACZENIE: Nie
JĘZYK ORYGINAŁU: polski
ISBN 978-83-8119-323-8
EAN 978-83-8119-323-8
OPRAWA: Miękka 
FORMAT: 148 x 210 mm
ILOŚĆ STRON: 330
CENA DETALICZNA: 33,90

[moja recenzja]

Książka przeznaczona dla każdego kto w swoim życiu choćby raz zetknął się z dramatem uzależnienia… czyli prawie dla wszystkich.

Na spotkania terapeutyczne przychodzą ludzie uzależnieni od pracy, zakupów, jedzenia, seksu, czy siłowni. Są wśród nich Wanda, Erol, Sara i Robert. Korzystają z terapii w oczekiwaniu na otrzymanie pomocy. 

Każdy z nich ma na tyle skomplikowany życiorys, że mógłby nim obdarować kilka osób. Pochodzą z różnych warstw społecznych, są w różnym wieku, mają inne doświadczenia, ale łączy ich jedno: nałóg, zbytnie przyzwyczajenie. Każdy z nich opowiadając o swoich problemach odsłania powoli warstwa po warstwie ukazując swoją prawdziwą naturę. Czy po długich godzinach spędzonych na wspólnych rozmowach w towarzystwie terapeuty uda im się pokonać własne słabości i odnaleźć wewnętrzny spokój? 

Mimo iż książka mówi o sprawach trudnych, napisana jest z poczuciem humoru.


Mity i androny
Lech Brywczyński

DATA PREMIERY: 17.01.2019
KATEGORIA: Beletrystyka obyczajowa, opowiadania
WYDAWCA: Psychoskok
TŁUMACZENIE: Nie
JĘZYK ORYGINAŁU: polski
ISBN 978-83-8119-325-2
EAN 978-83-8119-325-2
OPRAWA: Miękka 
FORMAT: 148 x 210 mm
ILOŚĆ STRON: 200
CENA DETALICZNA: 29,90

Mit to z definicji, opowieść o bytach nadprzyrodzonych, która wyjaśnia zagadnienia powstania świata oraz ludzkości. Natomiast androny to z łaciny brednie oraz głupstwa. Dokładnie takimi nazwami potraktował swoje historie Lech Brywczyński i zamknął je w formie zbioru o tytule ,,Mity i androny”. Znajdziemy tu dziesięć opowiadań. Wszystkie traktują o czymś innym, nie łączą ich nawet wspólni bohaterowie. W każdym z nich akcja ogniskuje się wokół innego problemu i innych postaci. Wątki kryminalne, historie miłosne, fragmenty z pamiętnika, a nawet postać-widmo, każde z opowiadań ma swoją tematykę, klimat i temperament. Dzięki plejadzie różnych charakterów czytelnik ma szansę co chwila przenosić się w inny wymiar i – co najważniejsze – odnaleźć „niezwykłość w codzienności”. Jak się okazuje, ona jest w niej głęboko ukryta, wystarczy tylko odwołać się do wyobraźni i... czytać. Dzięki opowiadaniom zawartym w zbiorze „Mity i androny” autor dał upust swojej wyobraźni i przedstawił własne, unikalne spojrzenie na szarą rzeczywistość. Okazuje się, że da się w nich odnaleźć niezwykłość, wystarczy tylko chcieć. A warto, gdyż jest ona jednym z przepisów na szczęśliwe życie. [moja recenzja]

Wyprawa Gniewomira
Piotr Skupnik

DATA PREMIERY: 20.01.2019
KATEGORIA: Powieść przygodowo-historyczna
WYDAWCA: Psychoskok
TŁUMACZENIE: NIE
JĘZYK ORYGINAŁU: polski
ISBN 978-83-8119-276-7
EAN 978-83-8119-276-7
OPRAWA: Miękka 
FORMAT: 148 x 210 mm
ILOŚĆ STRON: 240
CENA DETALICZNA: 32,90

[moja recenzja]

Książka, w której fikcja literacka łączy się z wydarzeniami historycznymi.

Druga część przygód Oliego Egilssona znanego jako Gniewomir.

Poprzednia część „Ścieżka Gniewomira”, skupiała się na pierwszych dwudziestu latach życia wojownika. „Wyprawa Gniewomira” krąży wokół dorosłych lat jarla i jego wyprawie do odległych krain. Pełna niespotykanych przygód opowieść przybliża, jak wyglądało życie w XI wieku.

Bohater przenosi się na tereny słowiańskie z rodzinnej Skandynawii, gdzie poznaje Welewitkę. Zasłużony u księcia Bolesława i służący mu wiernie, w wyniku rozkazu przenosi się na wybrzeże, gdzie zakłada gród zwany Gniewogardem. Od tej pory jarl skupia się głównie na pracy i rodzinie, która stale się powiększa. Spokój zaburza jednak przyjazd tajemniczego handlarza, Odinara Otarssona, a następnie wyprawa na Bornholm w celu pojmania brata Egilssona. Po powrocie jarl dowiaduje się, że jego ukochana Welewitka została porwana i wywieziona na wyspę piratów nieopodal Czarnego Lądu. Czy Gniewomirowi uda się odzyskać miłość swojego życia? Jakie trudy w podróży napotka wojownik i jego załoga?

Pilanie podwodnego świata
Arno Giese

DATA PREMIERY: 24.04.2019
KATEGORIA: Dokument, literatura faktu
WYDAWCA: Psychoskok
TŁUMACZENIE: Nie
JĘZYK ORYGINAŁU: polski
ISBN 978-83-8119-328-3
EAN 978-83-8119-328-3
OPRAWA Miękka 
FORMAT: B5 165/235
ILOŚĆ STRON: 120
CENA DETALICZNA: 29,90

Publikacja stanowi historię rozwoju nurkowania swobodnego w Pile. Zawiera opis powstania sekcji płetwonurków, jako drugiej w Lidze Obrony Kraju w województwie poznańskim. 

Przedstawia również najbardziej znane organizacje nurkowe na świecie oraz życiorysy pierwszych pilskich płetwonurków, w większości wyszkolonych osobiście w 1967 roku przez autora książki. Jeden z pilskich płetwonurków został Szefem Wydziału Oficerów Flagowych w Dowództwie 9 Flotylli Obrony Wybrzeża.

Arno Giese opisuje swoja życiową przygodę z nurkowaniem i o tym jak został instruktorem w Ośrodku Ratownictwa Morskiego Marynarki Wojennej. 

O Autora: Nie żałuję ani jednej minuty służby w Marynarce Wojennej, bo mam pewność, że nikt inny nie nauczył by mnie obecnej samodyscypliny, nikt inny nie mógłby mnie lepiej przygotować do dzisiejszego życia jak Ośrodek Ratownictwa Morskiego Marynarki Wojennej.




13 grudnia 2018

443. - "Blizny"

Krzysztof Piotr Łabenda

Data premiery: 18.10.2018
Wydawca: Psychoskok
Język oryginału: polski
Oprawa: Miękka
Wymiary: 140 x 200 mm
Ilość stron: 256
Redaktor prowadząca: Renata Grześkowiak
Korekta: Bożena i Janusz Sigismundowie
Projekt okładki: Robert Rumak
Ilustracje na okładce: patronestaff - Fotolia.com


         
              
„Kiedy się czegoś pragnie, to cały Wszechświat zdaje się potajemnie działać wespół z nami, by udało się to osiągnąć.“

Śmierć jest nieodłącznym elementem naszego życia. To najbardziej sprawiedliwe zdarzenie, gdyż nie można go uniknąć. Niestety, czasami przychodzi za wcześnie i zawsze niespodziewanie. Gdy tracimy kogoś bliskiego, całe nasze życie traci sens i trudno jest odnaleźć się w nowych okolicznościach. To jeden z wątków książki pt.: "Blizny".

źr. zdjęcia: psychoskok.pl
Krzysztof Ładenda jest doktorem praw, wieloletnim praktykiem bankowym z ponad trzydziestoletnim stażem, a także wieloletnim pracownikiem naukowo-dydaktycznym uczelni Trójmiasta (Uniwersytet Gdański, Gdańska Wyższa szkoła Humanistyczna, Wyższa szkoła Finansów i Administracji). Obecnie pracuje na stanowisku adiunkta w Gdańskiej Wyższej Szkole Humanistycznej. W swoim dorobku ma głównie publikacje książkowe o charakterze popularno-naukowym i naukowym oraz powieści. W tym roku miałam okazję poznać dwie książki pana Krzysztofa : ,„Pierścionek z cyrkonią“ i „Wzgórze Młynarza". Pozostawiły one po sobie pozytywne wrażenie, dlatego widząc jego nową powieść pt.: „Blizny“, sięgnęłam po nią bez wahania. I nie zawiodłam się, gdyż dostarczyła mi ona bogatą huśtawkę emocji. 

Bohaterem jest Krzysztof Stablewski, popularny pisarz, który w swoim życiu doświadczył zarówno sukcesów jak i porażek. Poznajemy go w momencie, gdy jedzie na zjazd integracyjny pracowników korporacji Finansowej „Walor“, w której niedawno rozpoczął pracę na stanowisku dyrektora działu. Drugim powodem do dumy i radości dla niego jest sukces jego drugiej powieści pt.: "Lśnienie Księżyca“. Pierwsza - pt.: „Byłaś Tu“ przeszła bez echa, dlatego teraz czuje się spełniony i zadowolony. Niestety, gorzej mu wiedzie się w miłości. Dotychczasowe znajomości okazały się nieporozumieniem. Były jak „tabletka przeciwbólowa - niwelowały tylko smutek“. 

Wszystko ulega zmianie, gdy na jego drodze pojawia się Natalia - młodsza o 15 lat pani chirurg. Ich uczucie wybucha od pierwszego spojrzenia i gwałtownie. Od początku wiedział, że to ta właściwa, prawdziwa miłość. Nie ma dla nich znaczenia różnica wieku. Liczy się tylko to, co ich łączy. 

„Czuł się tak, jakby będąc przez długi czas w męczącej podróży, dotarł wreszcie do celu.“


Los dał im 18 lat wspaniałego związku, dzięki któremu spędzili ze sobą wiele szczęśliwych chwil. Niestety, wszytko kończy się wraz ze śmiercią Natalii. W tym momencie najczęściej powieśći kończą się, pozostawiając czytelnika w zadumie. W przypadku książki „Blizny“ jest inaczej. Poznajemy dalsze losy Krzysztofa, który musi na nowo poukładać sobie życie, a nie będzie to łatwe... 

„Blizny“ to wzruszająca, pełna emocji opowieść o miłości, przemijaniu, śmierci ale i życiu z ranami, które zostają po traumatycznych doświadczeniach. Została napisana bardzo ładnym, przystępnym językiem, bez nadmiaru szczegółowych opisów. Każdy epizod ma tu swoje znaczenie, gdyż otrzymujemy pełniejszy obraz sytuacji. Narracja jest trzecioosobowa, czyli mamy możliwość zobaczyć daną sytuację z perspektywy innych osób. 

Autor porusza w niej kilka istotnych zagadnień, które zdarzają się w naszym życiu. Pod warstwą miłosnej historii ukrywają się głębsze znaczenia opisywanych sytuacji. 

Przede wszystkim uświadamiamy sobie, że nasze życie kształtowane jest przez nas poprzez wybory, jakich dokonujemy każdego dnia. Jednak na niektóre zdarzenia nie mamy wpływu. Takim doświadczeniem jest śmierć bliskiej osoby, z którymi wiele osób nie umie sobie poradzić. Zatracają się wówczas w swoim bólu, popadają w depresję, zadając sobie duchowe cierpienia. 


To, co zwróciło moją uwagę to różne oblicza miłości, która nie zna granic i nie przywiązuje uwagi do wieku. Miłość dwojga ludzi, miłość do zwierząt, do rodziny, do tego co się robi. Wzruszające jest tu podejście do zwierząt. Natalia i Krzysztof mają uroczego czworonoga o imieniu Cezar, który jest dla nich radością i członkiem rodziny. Po śmierci żony, to on staje się podporą dla Krzysztofa i czynnikiem motywującym go do dalszego życia.

Kolejnym istotnym wątkiem poruszonym przez autora jest transplantacja organów. Na świecie żyje wiele osób, które czekają na szansę przeszczepu. To jest możliwe dzięki dawcom, których narządy mogą jeszcze komuś służyć przez długie lata. Taką szansę otrzymuje Anna, która pewnego dnia puka do drzwi domku Krzysztofa...

„To my i nikt inny decydujemy o tym, jak wykorzystujemy czas, który nam dano“.

Pan Krzysztof Łabenda potrafi pięknie opowiadać o miłości pisząc intrygujące powieści. Nie są to proste romanse lecz głęboko przemyślane historie. Podobnie jest w książce pt.: „Blizny“, która skłania do refleksji nad ważnymi aspektami naszego życia. Pokazuje, że nasze życie składa się ze wzlotów i upadków, które pozostawiają po sobie własne piętno. Szczęśliwe chwile chętnie wspominamy, są naszą siłą napędową i oazą spokoju. Trudniej jest poradzić sobie z traumatycznymi zdarzeniami, które są niczym blizny pozostawione nie tylko na ciele ale przede wszystkim na duszy. Te fizyczne z czasem bledną, te na duszy goją się znacznie gorzej. 

Książkę można kupić m.in. w sklepie:





09 grudnia 2018

442. - "Drugie życie rzeczy"

Grażyna Krynicka

Data premiery: 28.09.2018
Wydawca: Psychoskok
Język oryginału: polski
Oprawa: Miękka
Format: 148 x 210 mm
Ilość stron: 156
Redaktor prowadząca: Wioletta Tomaszewska
Korekta: Robert Olejnik
Projekt okładki: Jakub Kleczkowski
Skład: Jacek Antoniewski

               

„Drugie życie rzeczy, tak samo jak drugie życie ludzi, zawsze jest możliwe.“

Życie stawia przed nami różne zadania i doświadczenia. Niejednokrotnie są to sprawy, które sprawiają, że cały dotychczasowy porządek rozsypuje się, niczym domek z kart. Podobnie dzieje się z bezpiecznym światem bohaterki książki pt.: „Drugie życie rzeczy“.

źr. zdjęcia: facebook.com
profil autorki
Grażyna Krynicka urodziła się w Warszawie, ukończyła polonistykę na UW, a potem pracowała jako nauczycielka w warszawskich szkołach. Po przejściu na emeryturę zajęła się pisaniem. „Opowieści minionego lata” to jej druga książka, będąca swobodną kontynuacją pierwszej („Ukryte znaczenia”)

Powieść ma kilka głównych postaci i każda z nich odgrywa tu ważną rolę. Na plan pierwszy wysuwają się Maria i Marek Rolicz - małżeństwo od kilku lat. Pewnego dnia Maria wraca z delegacji i zastaje męża w niedwuznacznej sytuacji. Nic nie mówiąc, wychodzi z domu i przestaje kontaktować się z mężem. Daje sobie czas na przemyślenia zamieszkując się w swojej kawalerce. Marek, nieświadomy niczego, oczekuje jej powrotu. Nie wie gdzie jest jego żona, próbuje dowiedzieć się czegoś więcej, bezskutecznie. 

Akcja powieści rozgrywa się w rodzinnym mieście autorki czyli w Warszawie. Zgiełk wielkiego miasta nie odpowiada kolejnej bohaterce książki - Marioli Zadnieprzańskiej, która przyjechała do stolicy z nadzieją na lepsze życie. W swojej rodzinnej wsi doznała zawodu miłosnego i nie widziała możliwości rozwoju. Z czasem zaczyna inaczej patrzeć na rzeczywistość i odkrywać co jest dla niej ważne. Na jej drodze los postawił Marka, z którym spędziła noc. Sprawa komplikuje się, gdy Mariola dowiaduje się, że jest w ciąży. Okazuje się też, że w odmiennym stanie jest żona Marka. Kobiety początkowo nie wiedzą o sobie, lecz bieg zdarzeń sprawia, że ich drogi krzyżują się... 

Swoją rolę w tej historii odgrywają również rodzice a zwłaszcza pani Olga Rolicz i jej cudownie magiczne i piękne filiżanki... Rodzice Marka i Marii to ludzie o określonym statusie społecznym i ustabilizowanym życiu. Są tłem dla głównych wydarzeń i kontrastem pokazującym różnice między młodym i dojrzałym związkiem. Niezwykłą sympatię wzbudza pani Olga - matka Marka. Jej filozoficzne i metafizyczne podejście do życia dodaje powieści nieco magii i niezwykłej atmosfery.


To także powieść pachnąca różnymi przysmakami, których sposoby wykonania są wplecione w fabułę. Opisy są niezwykle apetyczne, tak że można poczuć zapach przygotowywanych potraw i aromat pitej z cudownych filiżanek, herbaty. 

„te magiczne filiżanki zamieszkiwały serwantki teściowej i każda, jak człowiek, miała swój prawdziwy życiorys.“


Grażyna Krynicka subtelnie opowiada historię o miłości, nadziejach, rozterkach i problemach, które zdarzają się w realnym życiu. Porusza w niej ważne zagadnienia, które każdy może spotykać na swojej drodze. Jednym z nich jest zdrada i dalsze życie po tym fakcie. Maria daje sobie czas do namysłu, próbuje znaleźć rozwiązanie. Czy poradzi sobie z samą sobą i odnajdzie sens życia? 

Innym ciekawym zagadnieniem jest migracja młodych ludzi ze wsi i mniejszych miejscowości do wielkich miast. To dziś często spotykana sytuacja, gdyż młodzież, szukając nowych możliwości, opuszcza rodzinne strony i próbuje ułożyć sobie życie, nawet poza granicami kraju. Czasami okazuje się, że szczęście leży bliżej niż myślimy....

Polecam książkę „Drugie Życie Rzeczy“ osobom lubiącym opowieści o zwykłym życiu, w którym nie brakuje problemów ale i radości. Znajdziemy w niej chwile dramatyczne, melancholijne, psychologiczne a nawet niebezpieczne.

Ta wielowątkowa powieść wciąga powoli, intrygując zachowaniami bohaterów i wydarzeniami, mimo że nie ma w niej nagłych zwrotów akcji. Jednak zaskakujące decyzje i dylematy dodają całości swoistego smaczku. Narracja trzeciososobowa pozwala szerzej spojrzeć na całą fabułę i poznać wydarzenia u poszczególnych osób w danym momencie. Niektóre działania bohaterów zadziwiają i powodują, że rodzą się pytania, co byśmy zrobili w opisywanej sytuacji. 

„drogi ludzi krzyżują się po to, aby coś w tym wszystkim rozwikłać“

Jedno ze znanych powiedzeń mówi, że „Czas leczy rany“. Doskonale pasuje ono do powieści „Drugie życie rzeczy“. Trudne doświadczenia wpisane, w naszą codzienność, są naszymi lekcjami, które pozwalają zrozumieć siebie i dostrzec to, co jest dla nas ważne. Życie pisze swoje własne scenariusze, które nie zawsze są zgodne z naszymi oczekiwaniami. Bez względu na to, co przeżywamy, najważniejsza jest umiejętność poradzenia sobie z nimi i dokonania właściwych wyborów.

Książkę można kupić m.in.w sklepie:



Popularne posty