29 grudnia 2021

978. - " Tymczasem gdzieś daleko stąd..."


Tymczasem gdzieś daleko stąd...
D. B. Foryś

Wydanie: I
Data wydania: 30 listopada 2021
Liczba stron: 320
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 200 x 140 mm

„Biała magia kryje się w każdym z nas, trzeba tylko mieć odwagę, aby ją dostrzec.”

Każdy z nas miał w dzieciństwie styczność z urokliwymi bajkami, w których z reguły była jakaś piękna księżniczka, lub królewna pragnąca szczęścia, najlepiej u boku jakiegoś przystojnego i dobrego księcia, bądź królewicza. Bohaterka książki pt.: „Tymczasem gdzieś daleko stąd...” jest także księżniczką, ale jej marzenia biegną w zupełnie innym kierunku, a do tego ona nie wie, że księżniczką jest.

źr. zdjęcia: 
dbforys.blogspot.com
D. B. Foryś jest z wykształcenia programistą i grafikiem, a pisarką z zamiłowania i redaktorem po godzinach. Swoją przygodę z pisarstwem zaczęła od publikowania opowiadań w Internecie. Od 2015 roku jest związana z Grupą Literacką Ailes. Mieszka i pracuje we Wrocławiu, ma wiele pomysłów, które stopniowo stara się realizować. Uwielbia powieści Paulo Coelho oraz filmów Quentina Tarantino. Przepadam za komiksowymi superbohaterami, a także rozpływam się nad twórczością Warhola i Lichtensteina. Tworzone przez nią historie reprezentują głównie fantastykę, ale zdarza się jej eksperymentować z thrillerem czy romansem.

Ja miałam przyjemność poznać twórczość autorki, zaczynając od romansu „Mroczna pokusa”, która zachwyciła mnie swoją fabułą i sposobem poprowadzenia losów bohaterów. Z ciekawością, zatem sięgnęłam po jej kolejne dzieło, które tym razem zabrało mnie w świat fantastyki, będącej raczej rodzajem baśni, w której wszystko może się zdarzyć.

Powieść zaczyna się tajemniczo, gdyż obserwujemy scenę przybycia do ubogiej chatki trzech zakapturzonych postaci. Jeden z nich trzyma niewielkie zawiniątko, w którym śpi niemowlę. Zostaje ono przekazane biednej kobiecie po to, by sprawowała nad dzieckiem opiekę, do chwili aż przyjdzie czas, gdy jeźdźcy powrócą, by mogła wypełnić się przepowiednia. Okazuje się, że niemowlę jest nadzieją na zjednoczenie Pięciu Królestw i ocalenie świata. Ta mała istotka jest bowiem prawowitym Potomkiem Feniksa i ma na imię Serenity. 

Przybrana matka postanawia jednak zatrzymać dziecko tylko dla siebie. Nadaje małej księżniczce imię Fado i wyprowadza się gdzieś, nikt nie wie gdzie. Tymczasem krainą Pięciu Królestw zaczyna rządzić okrutny, despotyczny, przebiegły, jednym słowem: zły, król Orion, który jest gotów poświecić wszystko, by utrzymać się na tronie...

Fado wyrasta na bardzo urodziwą pannicę, której ogromnym marzeniem jest zostać najzdolniejszą wojowniczką w Krainie i bohaterką. Pomaga jej w tym Daniau, z którym od dzieciństwa łączą ją przyjacielskie więzy. To on uczył dziewczynę sztuki walki i władania mieczem. 

Pewnego dnia młoda wojowniczka wyrusza w drogę w poszukiwaniu przygód, wpadając w różne tarapaty. Zdobywa własnego smoka, wkracza w świat magii i doświadcza wielu niebezpieczeństw. Tymczasem król Orion wydaje rozkaz poszukiwania księżniczki Serenity, nie wiedząc, że ma ją w zasięgu ręki. Fado także zamierza ją znaleźć, nie wiedząc z kolei, że tak naprawdę to ona jest tą, którą wszyscy szukają, ale na szczęście nie wszyscy mają wobec niej złe zamiary. Wśród nich jest przystojny, dobrze zbudowany, śmiały i szlachetny i  w ogóle ciacho pod każdym względem, książę Kryszczjan, z którym los styka wkrótce waleczną dziewczynę.




"Tymczasem gdzieś daleko stąd..." to książka zaskakująca pod każdym względem, począwszy od okładki, poprzez nietuzinkową narrację, oryginalną konstrukcję fabuły aż po graficzną stronę wydania, która przyciąga wzrok fioletową kolorystyką i magicznymi akcentami widniejącymi na froncie.

Każdy rozdział zaczyna się rysunkiem nawiązującym do głównego motywu danego epizodu oraz krótkim wprowadzeniem przypominającym cytaty z różnych źródeł dawnych ksiąg, królewskich legend czy „Encyklopedii Pięciu Królestw”. Warto wspomnieć, że autorką ponad trzydziestu ilustracji jest Agnieszka Makowska.

W tej historii pojawia się mnóstwo postaci, zarówno bardzo realistycznych jak i fantazyjnych, których losy śledzimy w osobnych wątkach, ale nie powoduje  to chaosu. Wręcz przeciwnie. Wszystko biegnie dosyć dynamicznym tempem, a każdy z motywów jest spleciony z głównym tematem, jakim jest postać księżniczki Serenity. 

Fabuła wije się pomiędzy poszczególnymi wydarzeniami, dając czytelnikom ogrom zabawnych sytuacji, budzących emocje epizodami i magicznymi miejscami. Jej konstrukcja została zbudowana na zasadzie odwiecznej walki dobra ze złem i jedyne, co można tu przewidzieć, to, że dobro w końcu zwycięży. Zanim jednak to nastąpi, razem z bohaterami przemierzamy rozległe tereny Pięciu Królestw, spotykamy się z dobrodusznymi smokami, zwodniczymi syrenami, Czarnymi Pegazami, groźnymi piratami, a nawet schodzimy do Zaświatów.

Nieoceniona jest w tej powieści rola narratora, który pozostaje tajemniczy aż do samego końca. Jest on naszym przewodnikiem po niezwykłej krainie, poszczególnych wydarzeniach, ale też pełni tutaj rolę nadrzędną. Ma nad nami przewagę, gdyż on wie, jak skończy się ta historia, a naszą ciekawość podsyca po każdym rozdziale swoimi specyficznymi podsumowaniami tego, co przed chwilą się wydarzyło.

Oto jedna z jego wypowiedzi:

„Tymczasem gdzieś daleko stąd...” to powieść z oryginalnym pomysłem, nietuzinkowymi postaciami i  z wieloma zaskakującymi akcjami. Im dalej podążamy za kolejnymi wątkami, tym bardziej robi się tajemniczo, magicznie i baśniowo.  

Pani Dorota Foryś napisała baśń, którą można czytać w niemal każdym wieku. Z pewnością rozbawi zarówno osoby dorosłe jak i nastoletnich czytelników. Z niezwykłą lekkością autorka opowiada o odwadze, przyjaźni, lojalności, miłości, poświęceniu się dla innych, ale też dążeniu do spełnienia swoich marzeń, z których nikt nie powinien rezygnować. Do tego nie raz trzeba stanąć twarzą w twarz ze swoimi lękami, słabościami i przeciwnościami, nie dać się innym zepchnąć z raz obranej ścieżki, tylko krok, po kroku podążać za wyznaczonym celem. Wprawdzie marzenia nie zawsze spełniają się tak, jakbyśmy tego oczekiwali, ale zawsze manifestują się w najlepszy dla nas sposób.

Książkę przeczytałam w formacie e-booka, ale jest ona też dostępna w wersji papierowej, do której dołączona została kolorowanka, jako dodatek do toczącej się opowieści.

Za możliwość przeczytania tej powieści dziękuję autorce.




28 grudnia 2021

977. - "Na tropie sensacji" Tom I


Na tropie sensacji
Seria Związani z lojalnością
Tom I
Victoria Black

Wydanie: I
Data wydania: 19 listopada 2021
Format: 130x210,
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron 414
Wydawnictwo: Amare


„Do związku trzeba czegoś więcej. Trzeba woli walki”

Wiadomo nie od dziś, że nic nie sprzedaje się lepiej, niż sensacyjne informacje na jakiś temat. Doskonale wie o tym bohaterka książki „Na tropie sensacji”, która dla zdobycia ekscytujących materiałów, gotowa jest poświecić wiele.

Chiara Gottardi mieszka w Katanii, gdzie prowadzi redakcję odziedziczoną po babci. Jej gazeta nie jest zwyczajnym, plotkarskim pismem, lecz rzetelnym czasopismem dla kobiet, przekazującym tylko sprawdzone, często sensacyjne informacje. Zanim jednak poznajemy bieżące wydarzenia, cofamy się w czasie o trzy lata, by dowiedzieć się, że Chiara została porzucona przez swojego ówczesnego chłopaka, Reese’a bez słowa wyjaśnienia.



Salvatore Galluzzi prowadzi warsztat samochodowy i jest przyjacielem Chiary. Kiedyś był rajdowcem i szczęśliwym mężem, ale po śmierci żony zakończył karierę kierowcy wyścigowego. Ta postać od razu przypadła mi do gustu swoją osobowością i sposobem bycia. Zawsze gotowy do realizowania szalonych pomysłów swojej przyjaciółki, dowcipny, odważny, troskliwy, lojalny i szczery wzbudza sympatię od razu. Kilka lat temu stracił żonę, Giovannę i wciąż nie może pogodzić się z jej śmiercią. Mimo upływu czasu nadal tkwi w nim tęsknota za zmarłą ukochaną, co z kolei nie pozwala mu stworzyć nowego związku. Regularnie odwiedza grób Giovanny i wciąż żyje tęsknotą za minionymi chwilami. Z Chiarą łączą go przyjacielskie układy, ale od czasu do czasu pozwalają sobie na niezobowiązujący seks. Oboje wiedzą, że nigdy nie wejdą w żądne poważne układy, gdyż oboje mają w sercu głęboką ranę.

Nie wiedzą jeszcze, że nigdy nie powinno się mówić nigdy.


Chiara ma problem z prowadzeniem redakcji, której sprzedaż z miesiąca na miesiąc maleje, zdolność finansowa wraz z nią także się zmniejsza i wkrótce może zabraknąć na pokrycie wydatków. Młoda redaktorka wie, że musi znaleźć jakiś sensacyjny temat, który przyciągnie uwagę czytelniczek i czytelników. Z pomocą swojej przyjaciółki Letti, zdobywa materiały śledcze dotyczące nielegalnych, okrytych tajemnicą wyścigów. Musi jakoś wkręcić się w kręgi ludzi biorących w nich udział, by zdobyć potrzebne informacje do artykułu. Wpada na pomysł zaangażowania w to Salvatore’a. Zgodnie z zasadą, że im dalej w las, tym więcej drzew, sprawa zaczyna być coraz bardziej skomplikowana. Do tego nagle pojawia się były chłopak Chiary, Resse…

„Na tropie sensacji” zapoczątkowuje cykl pt.: „Związani z lojalnością”, ale jest historią, która stanowi zamkniętą całość, jeżeli chodzi o Chiarę i Salvatore. Natomiast nie wszystkie wątki zostały wyjaśnione, gdyż autorka ujawnia nam tylko niektóre sekrety występujących tu postaci. Takim motywem jest sprawa przyjaciółki Chiary, Letii, która od początku intryguje, jest skryta, niewiele mówi o sobie, a gdy już dochodzi do zwierzeń, nie jest nam dane poznać ich szczegółów, dlatego z niecierpliwością będę czekać na część drugą tej serii, gdyż mam nadzieję, że poznam tę postać lepiej.


Fabuła rozwija się niespiesznie, gdyż najpierw poznajemy warunki życia obojga bohaterów w narracji, którą ja bardzo lubię, czyli naprzemiennej w pierwszej osobie, dzięki czemu mamy możliwość obserwowania wydarzeń z dwóch różnych perspektyw. Wprawdzie częściej wypowiada się tu Chiara niż Salvatore, ale to dodatkowo buduje napięcie. Początkowe tempo spowalniają też rozmyślania Chiary na temat redakcji, jej kondycji i zmartwień związanych z obawami o przyszłość gazety, które przewijają się co pewien czas, opisując wciąż te same problemy.

Akcja toczy się wokół kilku wątków, z których na pierwsze miejsce wysuwa się relacja między głównymi bohaterami. Jak łatwo można było się domyśleć, rozwija się ona z poziomu przyjaźni w kierunku bardziej zaangażowanego związku. Nie brakuje namiętności, scen erotycznych, ale są one doskonałym uzupełnieniem tego, co dzieje się pomiędzy parą przyjaciół. W przejściu na wyższy etap ich relacji przeszkadza im jednak przeszłość i pamięć o zmarłej Giovannie. Temat wyścigów tworzy tło dla tych relacji i stanowi dodatkowy zastrzyk adrenaliny, tym bardziej, że grupa, która spotyka się raz w roku po to, by wziąć udział w niebezpiecznej rozrywce, nie składa się z grzecznych, naiwnych facetów. Chiara i Salvatore coraz bardziej angażują się w podążaniu za kolejnymi tropami, ale im bardziej poznają to środowisko, tym więcej pojawia się pytań bez odpowiedzi.

„Na tropie sensacji” to wciągająca opowieść, którą wypełnia adrenalina, która pojawia się wraz z udziałem w wyścigach i otaczającej ich aury tajemnicy. Jest w niej wiele emocjonalnych przeżyć, pokazujących, że nie można budować przyszłości, tkwiąc wciąż w przeszłości. Bohaterowie muszą sobie uświadomić, że życie nie znosi pustki i zawsze potrafi ją wypełnić nowymi sprawami. Trzeba tylko dostrzec swoją szansę i podążać za głosem serca.

zdjęcie z FB profil autorki
Victoria Black jest studentką, zapaloną czytelniczką, fanką filmów sensacyjnych i fantastycznych. Jej przygoda z pisaniem zaczęła się dosyć dawno, gdyż najpierw prowadziła pamiętnik, potem zapragnęła tworzyć fikcyjnych bohaterów i wymyślać dla nich przygody. Zadebiutowała w lutym 2021 roku powieścią „(Nie)rozsądne szepty”, a już na początku 2022 roku pojawi się najnowszy romans pt.: „Pokusa w garniturze” 
                                                                 


Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakapanie.pl

27 grudnia 2021

976. - "Tuż obok"



Tuż obok
Agata Orzechowska

Wydanie: I
Premiera: 20 października 2021 r.
Format: e-book
Rozmiar: 5,2 MB
Liczba stron: 362
Wydawnictwo: Psychoskok

„przed samą sobą trudno przyznać się do wielu rzeczy”

Społeczeństwo to grupa ludzi, z których każdy ma swoją historię, bardziej lub mniej wesołą. Często nie zdajemy sobie sprawy, jakie naprawdę są osoby mieszkające w naszym sąsiedztwie, jakie tajemnice skrywają ich cztery ściany. Podczas, gdy jesteśmy zajęci swoimi codziennymi sprawami, za ścianą mogą mieć miejsce podobne do zdarzeń, zawartych w książce „Tuż obok”.

Agata Orzechowska mówi o sobie, że jest zrodzoną w burzy 1983 roku, zażywającą medyczną marihuanę i niepełnosprawną kobietą z marzeniami. Przyjęłam motto życiowe: „nie pójdę, bo nie mogę, ale dojdę, bo chcę”, i marzę nieśmiało, żeby okazało się prawdziwe. O ile istotnie raczej nie zacznę znów chodzić, coś przecież mogę. Podobno pisanie idzie mi całkiem nieźle, ale nie mnie oceniać. Myślę, że Państwo w tej kwestii, będą zdolni do dokonania najbardziej rzetelnej oceny.

„Tuż obok” to książka szczególna, nie tylko ze względu na swoją zawartość, ale też cel, jaki spełnia. Stanowi, bowiem pomoc dla autorki, by mogła sfinansować swoje leczenie, rehabilitacje i środki medyczne.

„Wszystko powraca” to pierwsza z przedstawionych opowieści, która na początku wzbudza niechęć do głównej bohaterki pracującej w Poradni Zdrowia Psychicznego. Doktor Liliana ma specyficzne podejście do swoich kuracjuszy, gdyż wydaje się upajać cierpieniem chorych osób. Jednak zagłębiając się w jej historię, coraz bardziej zaczynamy wnikać w jej psychikę i bardziej rozumieć jej zachowanie. Jednak i ona wkrótce przekonuje się, że wszystko wraca, gdyż to, co wysyłamy, otrzymujemy z powrotem ze zdwojoną siłą.

„Pani pozna pana” to opowiadanie o charakterze obyczajowym, w którym poznajemy Malwinę, samotną kobietę po rozwodzie. Mimo, że minęło już 6 lat od rozpadu jej małżeństwa, kobieta wciąż nie może pogodzić się z rozstaniem z mężem. Jest postacią, która reprezentuje sytuację wielu kobiet, które tkwią w nieudanych związkach, bojąc się zmian. Malwina często rozpamiętuje czas małżeństwa rozmawiając ze swoją przyjaciółką, Beatą, która uświadamia jej, że traci najlepsze lata swojego życia. Pewnego dnia Malwina wpada z kolejną wizytą do przyjaciółki i oświadcza, że zamierza znaleźć dla siebie mężczyznę, ale przez Internet, i to w ciągu czterech miesięcy, czyli do chwili wyjazdu Beaty z rodziną do Australii. Wkrótce przekonuje się, że nie jest to takie proste, a miłość czasami znajduje drogę do serca w najbardziej nieoczekiwany sposób.

„Smacznego” to przewrotny tytuł, który dopiero na końcu przybiera specyficzny charakter. Początkowo mamy wrażenie, że to historia obyczajowa, jakich wiele. Kuba i Iza są pół roku po ślubie i razem urządzają nowy dom na wsi, w którym na razie spędzają tylko weekendy. Zastajemy ich przy utarczkach słownych spowodowanych zdenerwowaniem Izy. Trudno mi było ją polubić i tak zostało do końca, tym bardziej, że poznajemy pewną tajemnicę, z którą autorka pozostawia nas w zawieszeniu. To opowiadanie doskonale nadawałoby się na większą formę literacką, gdyż ma w sobie ogromny potencjał zbliżony do elementu grozy.

„Twoje szczęście czeka” to krótka refleksja przekazana w narracji pierwszoosobowej z punktu widzenia Anki, która opowiada o sobie pokazując, że każdy z nas jest wyjątkowy a swemu szczęściu trzeba czasami pomóc.

„Tuż obok” to opowiadanie wieńczące całość nawiązujące swoim nagłówkiem do tytułu całej książki. Bohaterką jest Hania, która propaguje wegetarianizm i ma wyrobiony swój wyidealizowany światopogląd, według którego pragnie urządzać świat, czyniąc go lepszym. Mając 27 lat zaczyna pracę w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie, mając nadzieję, że będzie mogła wykazać się swoim pragnieniem wspierania innych według swoich wyobrażeń. Realia życia pokażą jej, że nie jest to takie proste i nikomu tak naprawdę nie zależy na zmianie podejścia do innych.


Książka „Tuż obok” to pięć zgrabnie napisanych krótkich form literackich, w których można odnaleźć odbicie tego, co dzieje się wokół nas. Ogromne uznanie należy się autorce za styl, w jaki potrafi opowiadać o życiowych sprawach, ujmując zgrabnie w słowa epizody wzbudzające różne odcienie odczuć. Stosuje sugestywne aluzje, zwięzłe opisy, czasem podszyte ironią, groteską, humorem czy krytyką, nakreślając wyraziste, ale też zwykłe i często spotykane zachowania społeczne. 

Każde z opowiadań ma inne zabarwienie emocjonalne i ukryte drugie dno, którego sedno zawiera się w tytule. Jego sens dociera do nas, gdy przeczytamy w całości daną historię. Odnajdziemy w nich zarówno wątki obyczajowe, elementy thrillera, ale przyprawiające o dreszczyk grozy czy suspensu, dostarczające nam zaskakujących rozwiązań i skłaniające do refleksji. Pani Agata Orzechowska stworzyła galerię charakterystycznych postaci, z których nie wszyscy są kryształowi, ale każda z nich ma swoją charakterystyczną osobowość i intrygującą historię, która mogłaby wydarzyć się tuż obok nas.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:



24 grudnia 2021

Życzenia dla miłośników bloga, wydawnictw i autorów wraz z podziękowaniem za cały rok!

 


975. - "Słowiańskie boginie ziół"


Słowiańskie boginie ziół
Joanna Laprus

Wydanie: I
Premiera: 24 listopada 2021 r.
Wymiary:150x210 mm
Ilość stron: 320
Okładka: twarda
Wydawnictwo: Świat Książki

„Ta, która stwarza,
Ta, która nagradza
I ta, która przemienia.”

W ten sposób zaczyna się opowieść o trzech boginiach, z których jedna przynosi światło, druga jest kreacją i pełnią a trzecia spycha nas w mrok. 

O naszej rodzimej mitologii wiemy niewiele, w przeciwieństwie do legend i podań innych narodów, chociażby greckich, rzymskich czy modnych ostatnio skandynawskich. Od czasu do czasu pojawiają się książki, które przypominają nam o naszych korzeniach a jedną z nich jest przepięknie wydana publikacja pt.: „Słowiańskie boginie ziół”.

źr. zdjęcia: Instagram 
profil autorki

Joanna Laprus mieszka w urokliwym Pratulinie, ale wychowała się w miejskim otoczeniu. Jednak zawsze związana była ze światem roślin poprzez swego dziadka, który urodził się na Podlasiu, kochał zwierzęta, a zwłaszcza konie, z którymi potrafił rozmawiać. To on uczył małą Joasię rozpoznawać zioła, zbierać je i stosować. Opowiadał przy tym niesamowite baśnie, historie, legendy i mity, które teraz autorka przekazuje w swojej wspaniałej publikacji.


Książka jest pięknie wydana, zachwyca kolorowymi rysunkami i zawartą wiedzą. Okładka twarda, ze zszywanymi brzegami została opatrzona malowniczą roślinną grafiką ze złoceniami. W górnej części widoczny jest symbol potrójnej bogini, reprezentujący trzy fazy księżyca. Poza tym każda kartka ma ozdobniki w formie ziołowych wieńców wokół numeru strony. Całość wygląda solidnie, elegancko i bardzo magicznie. Plusem są kolorowe karty z wizerunkami bogiń: Marzanny, Dziewanny i Mokoszy. Ich rysunki oraz przepiękne ilustracje na okładce namalowała pani Marta Jamróg, która mieszka i tworzy w swym rodzinnym Jaśle. Założyła w nim Jasielską Pracownię Ikon, a jej znakiem rozpoznawczym są Dzikony będące hołdem złożonym zwierzętom i roślinom.


Wiedzę autorka podzieliła na cztery części. Trzy pierwsze opowiadają o słowiańskich boginiach i przypisanym do nich roślinach, natomiast ostatnia część zawiera magiczne i uzdrawiające receptury z wykorzystaniem kilku wybranych ziół. Każda z nich rozpoczyna się wizerunkiem omawianej bogini, umieszczonym na całej stronie i dający nam możliwość wyobrażenia sobie jej wyglądu i atrybutów. Na kolejnych stronach dowiadujemy się jak była postrzegana bogini przez naszych przodków, czczona, wyobrażana, z jakimi symbolami jest utożsamiana. Dowiadujemy się też, co reprezentuje i jakie dary ze sobą niesie. 


Każda z bogiń związana jest z konkretnymi ziołami. Autorka przybliża ich wygląd, podpowiada kiedy je zbierać, gdzie szukać, a nawet jak z nich wróżyć, na podstawie ich obserwacji. Przytacza różne ciekawostki na ich temat, związane z nimi opowieści, oddziaływanie zdrowotne oraz magiczne i wiele innych. Uzupełnieniem wiedzy są fragmenty z różnych starych tekstów, opracowań i dawnych ksiąg zielarskich. Na końcu książki znajdziemy obszerną bibliografię, z której autorka korzystała podczas opracowania tej publikacji.

Zioła rosną w naszym otoczeniu dodając krajobrazom sielskiego uroku. Najczęściej kojarzone są ze stosowaniem ich w uzdrawianiu ale poza tym mają szereg innych, niesamowitych właściwości. 

Pani Joanna Laprus przybliża nam ich świat w bardzo przystępny sposób, podpowiadając jednocześnie jak możemy wykorzystać ich właściwości. Swoim ułożeniem książka przypomina dawne zielniki, w których, poza opisem, znajdują się ręcznie namalowane wizerunki omawianej rośliny. 

„Słowiańskie boginie ziół” to wyjątkowa publikacja pełna ciekawostek o słowiańskich wierzeniach, ale też o tradycjach innych kultur, ziołach, ich właściwościach leczniczych i magicznych, którymi można wspomóc się także i w dzisiejszych czasach. Warto powrócić czasami do naszych korzeni i kultury, która jest żywa nadal w naszych zwyczajach i świętach, a zioła stanowią świetny dodatek do naszej codzienności.

Książkę przeczytałam, dzięki portalowi lubimyczytac.pl 

oraz wydawnictwu:



22 grudnia 2021

974. - "Bez marnowania"


Bez marnowania
Kuchnia Zero Waste
Anna Lena Lesz

Wydanie: I
Data premiery: 16 września 2020 r.
Liczba stron: 276
Wymiary: 230 x 160 mm
Okładka miękka

„Gotowanie w duchu zero waste to oszczędność własnego czasu i pieniędzy.”

Czas spędzony w kuchni owocuje wieloma pysznymi daniami i wypiekami, ale też z pozostawianiem niewykorzystanych składników, resztek, z którymi nie wiadomo często co zrobić i jak efektywnie je wykorzystać. Autorka książki „Bez marnowania” podpowiada jak z prostych pozostałości po kulinarnych działaniach wyczarować smakowite potrawy.

Anna Lena Lesz jest filologiem, mamą dwóch urwisów, żoną i blogerką kulinarną. Prowadzi stronę www.zjem-cie.pl. Preferuje potrawy kuchni klasycznej, ale też wege i fit. Wychowała się w domu, w którym jedzenie było szanowane i wykorzystywano wszelkie resztki z obiadu, czerstwe pieczywo czy pozostałości po gotowaniu wywaru. Dzięki tego typu działaniom kuchenne gospodarowanie otrzymało swoją szufladkę pod nazwą Zero Waste i dla coraz większej liczby osób jest ona wyznacznikiem stylu życia. Po raz pierwszy ten termin został użyty już w latach 70. w Kalifornii przez chemika dr Paula Palmera.

W swojej książce autorka udziela wielu porad i nakreśla problem marnowania jedzenia, pokazując najczęstsze błędy, jakie popełniamy przy gospodarowaniu swoimi zasobami żywności.


W części pierwszej opisuje na czym polega świadome planowanie zakupów, w jaki sposób przechowywać żywność, co powoduje, że kupujemy więcej niż potrzebujemy oraz podpowiada jak układać produkty w lodówce, zwłaszcza te, które nie zostały zjedzone i udziela wielu wskazówek dotyczących zasad przygotowania potraw, a także maksymalnego wykorzystania posiadanych artykułów spożywczych.

Część druga to praktyczny materiał, w którym znajdziemy przede wszystkim mnóstwo ciekawych przepisów, które zostały ujęte w przejrzysty i dobrze zaplanowany sposób. Wśród ponad 100 przepisów, znajdziemy propozycje dań z mięsa i warzyw użytych wcześniej do gotowania rosołu, białek i żółtek pozostałych po wypiekach, nabiału z kończącym się terminem ważności, resztki wędlin, owoców i czerstwego pieczywa. Okazuje się, że można z nich skomponować wartościowe i smaczne posiłki na śniadanie, obiad lub kolację, a także przygotować wypieki, desery i napoje oraz przystawki. Każdy przepis zawiera krótki opis potrawy, czasami jakąś ciekawostkę oraz listę składników, dodatkowe wskazówki i podpowiedzi pozwalające na modyfikację potrawy. Warto zaznaczyć, że cała publikacja jest bardzo kolorowa, gdyż na niemal każdej stronie widnieją duże barwne fotografie zarówno z prywatnej kolekcji autorki, jak i zdjęcia, na których zostały zaprezentowane proponowane dania.


Moda na zero waste ostatnio bardzo mocno wkracza w nasze kulinarne progi. To dla wielu osób styl życia, który wyznacza im drogę do oszczędnego i mądrego planowania oraz wykorzystywania żywności. Każda gospodyni pragnie jak najlepiej spożytkować to, co ma w swojej spiżarni, by nie zmarnować żadnego wartościowego produktu. Na świecie są miejsca, gdzie brakuje żywności i mnóstwo osób nie zna uczucia sytości, a mimo to w naszych domach czy restauracjach zbyt często jedzenie ląduje w koszach na śmietniku. Warto zatem zadbać o rozsądne zarządzanie tym, co posiadamy. Zwłaszcza teraz, w okresie świątecznych przygotowań bywa, że kupujemy za dużo, nie jesteśmy w stanie wszystkiego wykorzystać i w efekcie wiele żywności ląduje w koszu.

Książka „Bez marnowania” z pewnością będzie pomocna w wykorzystywaniu jak najlepiej zapasów zgromadzonych w naszych lodówkach. To poradnik pełen inspiracji, pomysłów i praktycznych porad dla każdej pani domu, która ceni sobie gospodarne zarządzanie kulinarną stroną życia swoich domowników. Autorka pokazuje, że ze zwykłych produktów, a także składników uważanych za odpadki, można wyczarować niecodzienne dania cieszące podniebienia najbardziej wykwintnych smakoszy.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:





21 grudnia 2021

973. - "Romans pod choinkę"


Romans pod choinkę
Katarzyna Bester

Wydanie: I
Premiera 13 października 2021
Liczba stron: 264
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 135 x 205 mm

„przeżywanie namiętnego romansu jest jak słuchanie ukochanej melodii”

Święta tuż, tuż, więc coraz chętniej sięgamy po piękne ozdoby, szukamy prezentów, przygotowujemy dom na ten szczególny czas, by dostroić się wewnętrznie do magicznego klimatu ostatnich dni roku. Doskonale do tego nadają się książki, których nie brakuje w ofertach wydawniczych, a po które chętnie sięgamy w tym okresie. Jedną z nich jest powieść pt.: „Romans pod choinkę”, która już samą okładką zachęca do zajrzenia do środka. Grafika przywołuje w naszej wyobraźni grudniowe dni, a z wraz nią stwarza nadzieję na ujmującą historię.

Katarzyna Bester z wykształcenia jest magistrem filozofii, z zamiłowania pisarka. Kocha koty których w domu ma dwa, lubi czekoladę, kawę i miesiąc sierpień. Zadebiutowała w 2020 roku książką „Słodki kłamca”, po której wkrótce pojawiły się „Świąteczne nieporozumienie”, „Ucieczka z nieznajomym” i „Niegrzeczne last minute”, w której znalazła się wśród kilu innych znanych autorów. Podbiła serca czytelniczek swoimi lekkimi romansami podszytymi humorem i szybką akcją.

Ja miałam okazję poznać jej powieść pt.: „Mam coś Twojego”, w której pokazała, że ma świetne poczucie humoru i lekkie pióro, spod którego wychodzą historie wciągające tak, że zapomina się o wszystkim wkoło. Podobnie było u mnie z najnowszą powieścią pt.: „Romans pod choinkę”, którą pochłonęłam w ciągu jednego wieczora.

Ray Colton kocha Nowy Jork, w którym mieszka od urodzenia, ale nienawidzi Walentynek i Bożego Narodzenia. Walentynek nienawidzi, gdyż nie wierzy w miłość, natomiast Boże Narodzenie kojarzy mu się tylko z porzuceniem i stratą. Ten świąteczny czas to dzień jego urodzin, ale dla rodziców nie był ukochanym świątecznym prezentem, więc oddali go ciotce Nancy. To zraziło go do wszelkich związków, i dziś, mając 35 lat nadal wiedzie życie samotnika, który nie zamierza się zakochać. Kobiety, które spotyka, traktuje jak jednorazową przygodę bez zobowiązań. Jak łatwo się domyśleć, już wkrótce Ray zostaje postawiony przed sytuacją, która zweryfikuje jego podejście do miłości. Na swojej drodze, bowiem spotyka Everly, która nie pozwala tak szybko o sobie zapomnieć.

Everly mieszka w Londynie z mamą, ale na kilka tygodni przylatuje do Nowego Jorku, by spędzić czas ze swoim ojcem. Jej rodzice jakiś czas temu rozwiedli się i każde z nich prowadzi swoje życie według swoich pragnień. Pewnego dnia Ray przychodzi dziewczynie z pomocą, broniąc ją przed napaścią. Wówczas orientuje się, że Everly jest niewidoma. To zdarzenie staje się początkiem zmian, które obojgu pokaże, że miłość czasami chadza niespodziewanymi ścieżkami.


Jeżeli ktokolwiek przeczytał rok temu książkę „Świąteczne nieporozumienie”, z pewnością chętnie sięgnie po „Romans pod choinkę”, gdyż jest ona drugą odsłoną tej świątecznej serii, o czym nie wiedziałam, ale to nie ma szczególnego znaczenia, gdyż „Romans pod choinkę” stanowi całkowicie osobną, samodzielną historię. Można, więc ją czytać niezależnie. W pierwszej odsłonie świątecznej serii poznaliśmy Holtona i Harper, przyjaciół Raya i Everly, którzy pojawiają się także w tej części, więc można dowiedzieć się, co u nich słychać. Jednak oni stanowią tutaj tło dla tego, co dzieje się w niniejszej opowieści.

Pani Katarzyna Bester ponownie stworzyła pełną emocji historię, w której pięknie zostały opisane pokazane uczucia, fascynacja drugą osobą, i rozwijające się relacje damsko-męskie. To napisana z lekkością opowieść o szczególnym uroku, zabierająca nas do świata osoby niewidomej i jednocześnie ukazująca podejście innych do ludzi dotkniętych tego rodzaju niepełnosprawnością. 


W przypadku Everly sprawa utraty wzroku wiąże się z tym, że wcześniej była zupełniej zdrowa i tylko w efekcie losowych wydarzeń, przez ostatnie 5 lat swego życia musiała nauczyć się funkcjonować w zupełnie innej rzeczywistości. Mimo to radzi sobie doskonale, godząc się z tym faktem i zachowując w sobie duże pokłady optymizmu i empatii. W przeciwieństwie do Raya, który nie potrafi zaakceptować tego, z czym musiał się zmierzyć w dzieciństwie. Nie chcąc ponownie być zranionym, broni się przed miłością. Przy pomocy Everly zaczyna zwracać uwagę na to, czego nie widział wcześniej.  Przede wszystkim dostrzega w drugiej osobie piękno, a on sam odkrywa w sobie cechy, które były głęboko w nim uśpione.  Do tej pory Ray był postrzegany przez otoczenie jedynie przez pryzmat tego, jak wygląda, a on z kolei traktował kobiety wyłącznie jako atrakcyjny obiekt do łóżka. 

Nie jest to typowa świąteczna opowieść, gdyż święta nie wypełniają całkowicie tej historii, jak można by spodziewać się po okładce.  Fabuła, bowiem zaczyna się dzień przed Wigilią, i kończy się w okresie bożonarodzeniowym rok później.  Zawiera w sobie jednak pewną dozę magii, zawierającej się w sytuacjach, które pojawiają się, jakby były kierowane przez siłę istniejącą poza naszymi zmysłami, ale też ciepły, ujmujący za serce klimat wprawiający nas w dobry nastrój.

Ray i Everly zawierają pewien układ, dzięki któremu uświadamiają sobie, że  najważniejsze jest to, jakim jesteśmy człowiekiem. Jest to zatem opowieść o akceptacji tego, co ofiaruje nam los, nawet, jeżeli nie są to miłe niespodzianki, ale też o miłości odkrywanej na nowo.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:



Popularne posty