29 kwietnia 2023

1358. - "Krótki kurs Tradycyjnej Medycyny Chińskiej"


"Krótki kurs Tradycyjnej Medycyny Chińskiej"
Zasady akupresury, chińskiego ziołolecznictwa, ćwiczenia ruchowe i medytacyjne, masaż stymulujący przepływ energii Qi oraz lecznicza dieta
Prof. TCM Univ. Yunnan Li Wu

Wydanie: I
Data premiery w Polsce: 23.06.2022 r.
Data premiery w Niemczech: Pierwsze: 14 marca 2013r. 
Drugie 29 marca 2021
Liczba stron: 256
Wymiary: 145 x 205 mm
Okładka: miękka
ISBN: 978-83-8272-275-8
Tytuł oryginalny: Das der Chinesischen Heilkunst: Bewährtes Heilwissen aus dem Reich der Mitte
Tłumaczenie: Piotr Lewiński
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Moja ocena: 5/6


"We wszechświecie ciało, umysł i dusza są pewnymi przejawami uniwersalnej siły życiowej."

Choroby, niewielkie niedyspozycje zdrowotne czy schorzenia towarzyszą każdemu z nas przez całe życie. W drobnych dolegliwościach staramy się pomóc sobie sami, w poważniejszych szukamy pomocy u lekarzy medycyny konwencjonalnej, którzy potrafią skutecznie zaradzić niektórym schorzeniom, a przy innych zupełnie sobie nie radzą, a jedynie łagodzą objawy. Dzieje się tak dlatego, że leczenie polega na podawaniu farmaceutycznych środków lub robieniu bolesnych zabiegów i operacji. Nieskuteczność jest widoczna przy wielu współczesnych chorobach, z którymi z kolei dobrze radzą sobie medycy chińscy. Na czym polega ich fenomen i jakich metod używają, możemy dowiedzieć się z niewielkiej książki pt.: „Krótki kurs Tradycyjnej Medycyny Chińskiej”.


Yunnan Li Wu jest profesorem i doktorem Tradycyjnej Medycyny Chińskiej. Studiował psychologię i germanistykę na uniwersytecie w Passau. Dodatkowo jest mistrzem Qigong, profesorem TMC na Uniwersytecie Yunnan i profesorem medycyny Wschód-Zachód na Uniwersytecie w San Francisco. Jest licencjonowanym naturopatą w Niemczech i z dużym sukcesem prowadzi praktykę naturopatyczną w Monachium.  Ma, więc praktyczne podstawy, by przekazać nam skuteczne metody lecznicze ujęte w kilkunastu zagadnieniach dających nam obraz podejścia chińskich lekarzy do pacjentów, ich diagnozowania i uzdrawiania. Miałam już możliwość poznania jego wiedzy spisanej w książce „Tradycyjna Medycyna Chińska na co dzień”, w której także przybliżał nam zasady TMC. Niniejsza publikacja jest jej świetnym uzupełnieniem.


„Diagnostyka dolegliwości i chorób oraz ich leczenie, zawsze odbywają się z myślą o naturze, z której się wywodzą.”
Poradnik pt.: „Krótki kurs Tradycyjnej Medycyny Chińskiej”, zgodnie z tytułem, jest rodzajem kursu w skondensowanej formie, który pokazuje, na czym polega uzdrawianie według Tradycyjnej Medycyny Chińskiej. W sześciu częściach autor ujął najważniejsze dziedziny tego systemu, które stosowane razem mogą znacząco wpłynąć na nasze samopoczucie i zdrowie. Na podstawie własnej wiedzy i praktyki przekazuje nam ten złożony system leczniczy w sposób zrozumiały i przejrzysty.

Część pierwsza przedstawia nam podstawowe założenia TMC, jej podłoże historyczne i filozoficzne oraz pięć filarów, na których opiera się medycyna chińska. Pierwszym z nich jest akupunktura, akupresura i termopunktura, drugim – ziołolecznictwo chińskie, trzecie stanowi odżywianie według pięciu elementów, czwarty filar dotyczy masażu leczniczego zwanego terapią Tuiu Na oraz filar piąty obejmujący ćwiczenia gong i tai chi. Wszystkie te metody mają na celu przywrócić równowagę qi w naszym organizmie, gdyż jej zachwianie jest główną przyczyną wszelkich chorób. Zostały one omówione w kolejnych częściach od drugiego do piątego, natomiast w ostatniej części, szóstej, pan Yunnan Li Wu uczy jak poszczególne elementy terapeutyczne zastosować w konkretnych schorzeniach. Prezentuje to przy pomocy opisów i rysunków instruktażowych podając metody poradzenia sobie samemu w dolegliwościach układu oddechowego, narządów zmysłów, układu sercowo-krążeniowego, trawiennego, w dolegliwościach nerek i pęcherza moczowego, kobiecych, aparatu słuchowego, problemów skórnych i układu nerwowego.


"Medycyna zachodnia niewątpliwie odniosła wielkie sukcesy w wielu dziedzinach, zwłaszcza w diagnostyce i chirurgii. Jednak w przypadku codziennych dolegliwości, lecz także chorób metabolicznych czy bólu, może co najwyżej złagodzić objawy."
Poznając kolejne zagadnienia, można zauważyć, że znacząco  medycyna chińska różni się od naszego, zachodniego podejścia. Przede wszystkim podstawową kwestią jest postrzeganie człowieka całościowo, czyli holistycznie, jako jedność ciała, umysłu i duszy, Medycy chińscy skupiają się, zatem nie tylko na fizycznych objawach choroby, ale też biorą pod uwagę każdy aspekt naszego istnienia. Tego brakuje naszym lekarzom medycyny konwencjonalnej, stąd zdarzają się błędne diagnozy, a nawet nieprawidłowe i nieskuteczne leczenie. Z reguły swoją uwagę poświęcają objawom w danym miejscu ciała czy niewłaściwym funkcjonowaniem jakiegoś organu czy narządu. Tymczasem często bywa tak, że przyczyna choroby ma zupełnie inne podłoże, czego nie starają się dostrzec zachodni lekarze, natomiast robią to chińscy medycy. Mają oni narzędzia uzdrawiania sięgające ponad 3500 lat wstecz i są stosowane do dzisiaj. Bardzo bym chciała, by nasi lekarze brali pod uwagę nie tylko studencką wiedzę, która została im wpojona, ale też dokonania innych kultur. Postęp medycyny zachodniej jest oczywiście ważny i godny docenienia i uwagi, ale warto wpleść w nią metody, które sprawdzają się od wielu tysięcy lat, więc mogą być doskonałym uzupełnieniem każdej terapii.

Egzemplarz książki otrzymałam od portalu:



28 kwietnia 2023

1357. - "Suknia z wilgotnej mgły"


"Suknia z wilgotnej mgły"
Katarzyna Kuśmierczyk

Numer wydania: I
Data wydania polskiego: 3.12.2022r.
Liczba stron: 345
Wymiary: 145x205mm
Oprawa: miękka 
ISBN 978-83-948872-1-6
Wydawnictwo: KDSystem
Ocena: 6/6

„z reguły nic nie jest takie, 
jakie nam się wydaje”


Każdy z nas lubi mieć swoje ukochane miejsce, azyl, gdzie mógłby odpocząć od codzienności i chociaż na chwilę zapomnieć o kłopotach, obowiązkach, pracy i innych sprawach, a tylko cieszyć się spokojem i ciszą. Jednak bywa nie raz tak, jak u bohaterki książki „Suknia z wilgotnej mgły”, która szukając relaksu, znalazła całkiem coś innego, czego nie można było objąć racjonalnym rozumem.


Matylda zawsze był realistką mocno stąpającą po ziemi, pewną siebie, niepokorną i zawsze realizującą to, co sobie zaplanowała. Z reguły udawało się jej wykonywać zamierzone cele, nawet jeżeli wydawały się niemożliwe do osiągnięcia. Wciąż szukała nowych wyzwań, bo do tej pory żadne ze spełnionych planów nie dawało satysfakcji. Tą swoją walkę nazwała nawet „syndromem pustych rąk”, gdyż zdawała sobie sprawę, że ma wszystko, co potrzebuje do szczęścia, a jednocześnie nie czuje się spełniona i wciąż pożąda nowych wyzwań. Nie spodziewa się, że los w końcu spełni jej oczekiwania i zapewni wrażenia, których trudno będzie zrozumieć i zapomnieć.

Pierwszym wyzwaniem było jej małżeństwo, w którym przez 20 lat była mężatką mając uporządkowane, stabilne życie, dopóki nie nakryła swego męża na zdradzie. Po minięciu szoku i wylaniu morza łez zdecydowała się na rozwód, który został szybko przeprowadzony, by Matylda mogła rozpocząć nowy rozdział życia. W związku z tym podjęła decyzję, że wrocławski dom przypadnie byłemu mężowi, ona natomiast otrzyma siedlisko, które kilka lat temu kupili razem, gdy szukali jakiegoś miejsca, gdzie mogliby odpocząć od miejskiego zgiełku.


Wybór padł wówczas na niewielką wioskę na Suwalszczyźnie o nazwie Bieluszewo, w której od bardzo dawna stała stara chata na pięknie położonej nad jeziorem działce. Ich pierwsza tam wizyta nie należała do przyjemnych, gdyż chata była w opłakanym stanie, a wnętrze nie zachęcało do zamieszkania. Makabryczne wrażenie robiło w nim przede wszystkim monidło, na którym namalowana została jakaś para, a a dodatkowo gęsią skórkę potęgowała leżąca obok obrazu motanka. Mimo to z czasem na fundamentach starego domu zaczął powstawać nowy budynek, który teraz wprawdzie jeszcze nie był skończony, ale mimo to Matylda postanawia pojechać na ten odległy koniec Polski i tam ułożyć swoje życie na nowo, mając ze sobą za towarzysza ukochanego psa Nukę. Aura nie jest zachęcająca na tym zapomnianym odludziu, a do tego wieczorami, nie wiadomo skąd, pojawia się nietypowa mgła i dzieją się dziwne rzeczy.

Cały czas ta historia tkwi w mojej głowie, pomimo że poznałam już tajemnicę mgły i historię siedliska w Bieluszewie. To świetnie napisana powieść, której fabuła wciąga niemal od razu. Dałam się jej porwać, mimo że nie sięgam po opowieści, w której są elementy grozy. Jednak w tej powieści wszystko było przedstawione tak, że budzi się ciekawość dalszych wydarzeń i poznania tajemnicy związanej z siedliskiem Matyldy.


„Suknia z wilgotnej mgły” jest debiutem pani Katarzyny Kuśmierczyk, co było dla mnie zaskakujące, gdyż styl pisarski w ogóle na to nie wskazuje. Wszystko zostało zgrabnie połączone w całość, mimo że zaznacza się w niej kilka wątków, pojawia się liczne grono różnych postaci oraz można zauważyć splątanie mieszanki gatunkowej.

Autorka umiejętnie wplotła w fabułę elementy grozy z romansem, ale też z gatunkiem obyczajowym i kryminałem siegającym wydarzeń z przeszłości. Każdy z tych gatunków przedstawiony jest niestandardowo i w trudno do przewidzenia kierunku wydarzeń. Skutecznie też wpłynęła na wyobraźnię, zwłaszcza w chwilach, gdy dzieją się niewytłumaczalne zjawiska i zdarzenia. Opisy są tak sugestywne, że można poczuć przysłowiowe ciarki na plecach. Historia trzyma tym samym w napięciu do samego końca, które było dla mnie zaskakujące i emocjonujące. Zresztą, emocje towarzyszą przez całą fabułę, w której wyłania się tajemnica związana z byłymi mieszkańcami domku nad jeziorem w Bieluszewie, więc czytanie nie było w stanie mnie znudzić. Jeżeli odkładałam książkę, to tylko dlatego, że musiałam uspokoić swoje bicie serca spowodowane tym, co przeżywała główna bohaterka i co działo się wokół niej. Do tego doskonale została stworzona atmosfera wiejskiej społeczności, piękna i magii Suwalszczyzny oraz klimat tajemniczości i zjawisk nadprzyrodzonych. Jeżeli zatem lubicie takie klimaty, na pewno lektura tej opowieści Was usatysfakcjonuje.

Egzemplarz książki otrzymałam od portalu



26 kwietnia 2023

1356. - "Nowa homeopatia w oparciu o symbole Körblera"


"Nowa homeopatia 
w oparciu o symbole Körblera"
Energetyczna metoda uzdrawiania za pomocą medycyny informacyjnej, kształtów, znaków i symboli uzdrawiających
Petra Neumayer, Roswitha Stark

Numer wydania: I
Data wydania polskiego: 18.11.2022r
Data wydania niemieckiego: 11.01.2016r.
Liczba stron: 128
Wymiary: 145 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN 978-83-8301-168-4
Tytuł oryginału: Medizin zum Aufmalen. Heilen mit der Neuen Homöopathie
Tłumaczenie: Monika Gadzina
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Ocena: 4/6

„Człowiek jest systemem informacyjnym, a co za tym idzie, może być leczony i uzdrawiany za pomocą samych informacji, bez jakichkolwiek interwencji technicznych lub leków chemicznych.”

Wszystko wysyła energię, z nami włącznie, zarówno organizmy żywe, jak i przedmioty, które mamy w swoim otoczeniu. Jest to tzw. energia kształtu danego znaku czy symbolu, które były dawniej stosowane w różnych kulturach i tradycjach. Dziś ponownie stare, sprawdzone metody wracają, by wesprzeć nasz organizm w drodze do zdrowia. O jednej z nich opowiada książka pt.: „Nowa homeopatia w oparciu o symbole Körblera”.


Nowa homeopatia łączy w sobie dokonania tradycyjnej medycyny chińskiej, biofizyki, radiestezji i badań w dziedzinie nowej biologii. Jej wpływ na ludzki organizm manifestuje się w przekazywaniu informacji zawartych w symbolach mających swoje powiązania ze świętą geometrią. Zalicza się ją do bioenergetycznej terapii regeneracyjnej. Poprzez na przykład, naniesienie odpowiedniego znaku na skórę, dokonuje się przepływ uzdrawiającej energii w głąb naszego ciała.

Za odkrywcę i propagatora tej metody uznawany jest Erich Körbler, który urodził się 13 maja 1938 roku w Wiedniu. W latach 80. XX wieku zaangażował się w badania nad wibracjami i możliwościami medycyny informacyjnej. Już w tamtych latach interesował się TCM czyli Tradycyjną Medycyną Chińską i akupunkturą. Swoimi pracami naukowymi i odkryciami uzupełnił dotychczasową wiedzę zajmującą się uzdrawianiem holistycznym. To dzięki niemu nowa homeopatia zaczęła wzbudzać zainteresowanie ludzi szukających skutecznych sposobów na poradzenie sobie z chorobami występującymi w dzisiejszym świecie.
„Jeśli porównamy chory organizm do rozstrojonego instrumentu muzycznego, to można go przestroić z powrotem na właściwy ton przez odpowiednią wibrację.”
Autorki w przystępnym stylu przedstawiają w trzech częściach założenia medycyny energetycznej, możliwości jej zastosowania, doradzając, jak prawidłowo korzystać z przedstawionych na skrzydełkach okładki symboli i znaków nie tylko w kwestii zdrowia fizycznego, ale też wprowadzenia do naszego życia harmonii na każdym poziomie naszego istnienia. Obie panie są zdania, że nowa homeopatia jest odpowiednia zarówno dla terapeutów, ale też dla laików, którzy mogą nauczyć się stosowania uzdrawiających symboli i znaków, chociażby w naładowaniu wody pozytywną energią.


W dzisiejszych czasach zbyt mocno opieramy się tylko i wyłącznie na leczeniu przez medycynę konwencjonalną, która często nie uznaje innych terapii zwanymi naturalnymi czy energetycznymi. Tymczasem, poza fizycznymi działaniami uzdrawiającymi, istnieją jeszcze aspekty mentalne i duchowe, które także mają znaczenie przy walce z chorobą. Coraz więcej lekarzy na świecie bierze pod uwagę człowieka całościowo, czyli podchodzi do leczenia holistycznie. Osobiście nie spotkałam się w Polsce z takim podejściem, gdyż najczęściej stosuje się u nas środki uśmierzające ból fizyczny, bez wgłębiania się w przyczynę schorzenia i zlikwidowania źródła niedyspozycji zdrowotnej.


Takie książki, jak „Nowa homeopatia w oparciu o symbole Körblera” uświadamiają, że istnieją metody, z których warto skorzystać, tym bardziej, że stosowanie symboli nie ma skutków ubocznych. Jednak, by w pełni wykorzystać zaprezentowaną wiedzę, dobrze jest sięgnąć po jakiś poradnik uczący posługiwania się różdżką radiestezyjną, gdyż takie narzędzie autorki preferują, chociaż jestem zdania, że wahadełko też byłoby pomocne. Bardziej są tutaj wskazówki dla osób zajmujących się leczeniem terapeutycznym, niż dla kogoś, kto nie ma w tym temacie wiedzy. Nie wszystko, więc może być zrozumiałe dla tej grupy osób, więc dobrze byłoby uzupełnić lub poszerzyć swoją wiedzę o znajomość zagadnień z radiestezji.

Nie wszystko jest też wystarczająco wyjaśnione, chociażby posługiwanie się kręgiem energetycznym, który służy do określenia, który z symboli powinniśmy wykorzystać w danym momencie. Poradnik właściwie charakter informacyjny opowiadający o mało znanej metodzie opartej na symbolach, więc należy go potraktować, jako zachętę do bliższego poznania tematu i wypróbowania zamieszczonych znaków. Mimo to jst to ciekawa publikacja, która uświadamia, że istnieją terapie wspomagające tradycyjne leczenie i pomagające pokonać nasze dolegliwości.

Egzemplarz książki otrzymałam od portalu:



25 kwietnia 2023

1355. - "Runy dla początkujących"


"Runy dla początkujących"
Realna magia Futharku Starszego, skuteczne wykorzystanie teraźniejszości i odkrycie potencjału Twojej przyszłości
Josh Simonds

Numer wydania: I
Data wydania polskiego: 25.11.2022r.
Data wydania angielskiego: 28.04.2020 r.
Liczba stron: 192
Wymiary: 145 x 205 mm
Oprawa: miękka
Tytuł oryginału: The Beginner's Guide to Runes: Divination and Magic with the Elder Futhark Rune
ISBN 978-83-8301-156-1
Tłumaczenie: Anna Jurga
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Ocena: 6/6

„Bez względu na sposób, w jaki runy nam się zaprezentują, ich energie są spójne w naszym życiu, tak jak pierwotne siły, które tworzą otaczający nas świat.”

Runy fascynują mnie od dawna i chętnie czytam książki, które o nich opowiadają, dlatego bez zastanowienia sięgnęłam po najnowszą publikację na ten temat pt.: „Runy dla początkujących”. Nie jestem wprawdzie osobą początkującą, ale z ciekawością przeczytałam ten podręcznik. 


Runy prędzej czy później manifestują się w życiu osób, którym przeznaczone jest poznać ich siłę i znaczenie. Tak było u Josha Simonds, autora, który urodził się i wychował w północnym New Hampshire & Vermont. Runami zainteresował się wiele lat temu, gdy odkrył w sobie zdolności parapsychologiczne. Podczas badania DNA dowiedział się, że jego przodkowie pochodzili z północy Europy i w jego krwi płynie mieszanka genów nordyckich i celtyckich. To wzmogło jego ciekawość i zapragnął bliżej poznać kulturę swoich przodków, a to doprowadziło do jego spotkania z runami.


Wiedza została ujęta w trzech częściach, z których pierwsza ma charakter teoretyczny, druga wprowadza praktyczne informacje związane z pracą z runami, natomiast trzecia przekazuje opisy trzech Aettów, czyli opisy 24 znaków runicznych ujętych w trzy grupy rodzin runicznych. Każdy aett związany jest z konkretnym bogiem i zawiera po 9 znaków w grupie. Poznajemy w nich pochodzenie run, mitologię nordycką, ale w bardzo okrojonej formie, głównie związane z Odynem, fragmenty Eddy poetyckiej i wyjaśnienia jej znaczenia, rożne praktyki runiczne i propozycje pracy z runami. Autor uczy też wykonania własnego zestawu runicznego, zasad posługiwania się runami przy wróżbach i prezentuje kilka rozkładów runicznych pomocnych w odczytywaniu informacji dotyczących konkretnego pytania. 


Książkę można przeczytać stopniowo, rozdział po rozdziale, jeżeli szukamy informacji na temat run, ale potem, gdy nasza wiedza zostanie uzupełniona, można wybiórczo zaglądać do tej części, która nas interesuje w danym momencie. Ułatwia to spis treści, w którym zostały zamieszczone tematycznie poszczególne sekcje. Z pewnością najczęściej będziemy zaglądać do części trzeciej, w której znajdują się opisy poszczególnych run starszego futharku. Każdy znak zawiera najpierw krótką wizytówkę, w której przekazana jest wymowa danej runy, inne jej nazwy, przypisany do niej dźwięk, znaczenie i słowa klucze. Poniżej autor zamieścił szersze opisy omawianej runy, w którym przystępnie przybliża znaczenie runy pod kątem energetyki, dywinacji, magii i tradycji. Podpowiada  też jak wykorzystać te znaki do stworzenia talizmanów, amuletów, bindrun i skryptów runicznych.


Poradnik jest skierowany przede wszystkim do osób zaczynających swoją ścieżkę z runami i uważam, że został odpowiednio zaplanowany, gdyż zawarte są w nim najważniejsze informacje, które pomogą poznać znaczenie i energetykę run. Przewodnik jest wypełniony konkretną wiedzą, przystępnie przekazaną i przejrzyście opracowaną, bez zbędnych słów, tak, by wszystko było zrozumiałe.

Bardzo podobało mi się, że autor nie neguje żadnego sposobu pracy z runami, tak jak jest u niektórych innych osób uważających się za runistów. Bez względu na to, czy mamy runy w postaci tradycyjnej, czyli na nośniku kamiennym, drewnianym, czy na współczesnym w wersji kart, a nawet aplikacji, mają one taką samą wartości przekazu. 
„Bez względu na to, czy przyciąga nas kulturowy czy tajemniczy aspekt tych symboli, każdy z nas jest mile widziany w świecie run oraz sekretów, jakimi mogą się z nami podzielić.”
Znaków runicznych w Futharku jest tylko 24, ale niosą w swoim kształcie i przekazie mnóstwo informacji. Runy doskonale spełniają się w magicznej roli, więc i ten temat został ujęty w tej niewielkiej objętościowo książce. Są doskonałymi znakami do stworzenia talizmanów, czy amuletów, skutecznie wspierają w różnych naszych działaniach, są świetnymi doradcami w chwilach, gdy stoimy na rozdrożu losu zastanawiając się, dokąd pójść, jaki kierunek wybrać, ale też pomagają dostrzec sens tego, czego doświadczamy w życiu. Ich szerokie możliwości przyciągają uwagę wielu ludzi, którzy chętnie zagłębiają się w ich energię mając zestaw runiczny, jako swoich towarzyszy każdego dnia.

Po wielu wiekach zapomnienia runy wracają do ludzi, by służyć nam pomocą i radą, a takie książki, jak „Runy dla początkujących” są odpowiednie, by poznać je lepiej. Pan Josh Simonds ma nadzieję, że pomoże ona wejść na runiczną ścieżkę ludziom, którzy poczuli więź z tymi pradawnymi znakami. Coraz więcej osób docenia ich możliwości i mądrość, chcą poznawać ich tajemnice i korzystać z ich wskazówek. Znając ich język możemy szukać u nich wsparcia, pomocy i porad.

Egzemplarz książki otrzymałam od portalu


24 kwietnia 2023

1354. - "Królestwo węży i krwi"


"Królestwo węży i krwi"
Ada Tulińska

Wydanie: Pierwsze
Data wydania: 22 marca 2023
Liczba stron: 368
Wymiary: 130x210 mm
Okładka: miękka
ISBN 978-83-8313-343-0
Wydawnictwo: Amare
Moja ocena: 6/6, a nawet 6+

„Magia jest w każdym z nas, niezależnie od korzeni, koloru skóry czy wieku. Odzywa się w najmniej spodziewanym momencie.”

Ada (Adelina) Tulińska znana jest czytelnikom przede wszystkim z romansów, które w większości osadzone są w realiach współczesnego świata. Są wśród nich opowieści mafijne, pełne żądzy i namiętności, ale też romanse delikatne, z romantycznym klimatem. Zawsze opowiadają o miłości w sposób, który pozostawia po sobie wiele emocji. Ja miałam okazję jakiś czas temu przeczytać jej książkę „Spełnione życzenie” otuloną świątecznym klimatem i już wówczas podobał mi się styl autorki. Jej najnowsza książka „Królestwo węży i krwi” zaskakuje swoją formą, gdyż różni się od jej dotychczasowych powieści znacząco, ponieważ jej fabuła toczy się w fantazyjnym świecie, niemającym nic wspólnego z realnym światem. Realne są jedynie uczucia i emocje, gdyż to elementy ponadczasowe.


Asteriee i Handar pochodzą z dwóch różnych światów. Ona – księżniczka mieszkająca w zamku w królestwie Avereel, nie wie, co to głód i brak wygód. Nosi piękne stroje, przebywa w pomieszczeniach pełnego przepychu i luksusu. On – syn czarnoksiężnika Kanna Jedno Oko, pochodzi z ludu Silvani, którzy nazywani są pogardliwie dzikimi. Mieszka ze swoim ludem w Wężowym Lesie, gdzie czyhają wciąż niebezpieczeństwa. Do tego warunki ich życia nie jest łatwy, a bieda i głód nie raz im doskwiera. Teraz nadarza się okazja, by to się zmieniło, ale najpierw Handar musi zdobyć rękę księżniczki. Nie jest to łatwe, gdyż jego ludzie uznawani są za barbarzyńców i traktowani są, jako podludzie, którzy nie zasługują na lepszy los. Krążą o nich niesamowite opowieści, które wzbudzają lęk u ludzi mieszkających poza Wężowym Lasem.


Ojciec Asteriee organizuje na zamku konkury o jej rękę, więc zewsząd do zamku Caribatalis przybywa wielu kandydatów. Wśród nich jest przystojny książę Dorien, któremu chodzi jedynie o zdobycie władzy nad królestwem. Wydaje się, że los księżniczki jest przesądzony, gdyż król Morgan pragnie połączyć swoje siły z sąsiednim królestwem Lorres, którym włada król Edda Daire, ojciec Doriena. Wszystko niweczy pojawienie się starca wraz z młodym mężczyzną. To przybył Handar ze swoim ojcem, by złożyć swoją ofertę poślubienia księżniczki. Oferta, to odpowiednie słowo, gdyż Asteriee czuje się tak, jakby była wystawiona na sprzedaż. Oczywiście propozycja zostaje przez króla odrzucona, co wywołuje gniew u Silvan. Kilka tygodni później najeżdżają oni na królestwo Avereel i zawłaszczają zamek, a wraz z nimi upragnioną księżniczkę.

To wydarzenie od razu opisane jest w pierwszym rozdziale, w którym Asteriee opowiada nam o nim, wzbudzając grozę. Ginie wielu ludzi z jej otoczenia, w tym oddana służąca Daniela i ojciec. Asteriee zieje nienawiścią do wrogiego ludu i jego przywódcy, Handara. Z początku mamy wrażenie, że wszystko jest jasne. Wiemy, kto jest wrogiem, a kto przyjacielem, komu można zaufać, a kogo unikać, by w dalszej części zacząć odkrywać, że nie wszystko jest takie, jak wygląda na pierwszym planie zdarzeń.


Do sięgnięcia po tę powieść zachęciła mnie przede wszystkim okładka, która stanowi atut zwracający na siebie uwagę i trudno obok niej przejść obojętnie. Dodatkową zachętą jest zdanie na froncie książki, mówiące, że jest w niej pełno magii, zakazane uczucie, które jest silniejsze niż przeznaczenie. Opis na końcu książki przywołuje na myśl baśniową opowieść, i faktycznie, są w niej tego rodzaju elementy.

Przede wszystkim autorka zastosowała w niej wątek walki dobra ze złem. Zło, które tkwi w Wężowym Lesie zatacza coraz większe kręgi. Typowym elementem wziętym z baśni są konkury o rękę księżniczki, ale przebiegają one w zupełnie niestandardowy sposób i są zarzewiem dramatycznych wydarzeń, których finał jest trudny do przewidzenia. Obserwujemy wydarzenia w dwóch przestrzeniach czasowych: obecnie i 5 tygodni wcześniej, które ujawniane są stopniowo, w odpowiednim momencie


.Książka mnie zauroczyła i bez problemów dałam się porwać zawartej w niej historii. Asteriee i Handar zapewniają nam ogromną paletę emocji prowadząc nas naprzemiennie i z własnej perspektywy przez niemal baśniową rzeczywistość. Pani Ada Tulińska stworzyła niezwykły świat fantasy dbając o każdy detal. Powołała na jej kartach wiele wspaniałych osobowości, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, tworząc kilkuwątkową, barwną, fascynującą opowieść o tym, że nie każdy książę  ma w sobie dobro i nie zawsze pierwsze wrażenie jest właściwym osądem drugiego człowieka, a z porywami serca trudno wygrać.


„Królestwo węży i krwi” to świetnie napisany, działający na wyobraźnię romans fantasy, z bardzo charakterystycznymi postaciami, mnóstwem przygód wywołujących napięcie, poczucie zagrożenia, tajemnicami, a przede wszystkim magią i fantazyjnymi istotami. Nie brakuje w niej, więc mroku, czającego się zła, potworów, demonów, a opisy dają pole dla wyobraźni i zachęcają do podążania za losami bohaterów.

Na okładce ani w opisie nie ma informacji, czy jest to początek serii, czy jednotomowe wydanie. Bardzo ekspresyjne zakończenie pozostawia jednak nadzieję, że jeszcze spotkamy się z bohaterami, których polubiłam, zarówno zadziorną i odważną księżniczkę, jak i charyzmatycznego, pełnego magii i mężnego Handara, ale też inne postacie.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu:



23 kwietnia 2023

1353. - "Węzły w magii"


"Węzły w magii"
Podręcznik skutecznych zaklęć 
i talizmanów wzmacniających 
intencje i osiąganie celów
Sarah Barlett

Numer wydania: I
Data wydania polskiego: 18.11.2022r.
Data wydania angielskiego: 17.03.2020 r.
Liczba stron: 160
Oprawa: miękka
Wymiary: 145 cm x 205 mm;
Tytuł oryginału: Magic: A Handbook of Powerful Spells Using Witches' Ladders and other Magical Knots
Tłumaczenie: Agata Parafjańczuk
ISBN 978-83-8301-155-4
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Miejsce wydania: Białystok
Ocena: 5/6

„Magia węzłowa jest używana od tysięcy lat, aby ci, którzy ją poznali, mogli spełnić swoje marzenia, zyskać moc i osiągnąć wyznaczone sobie cele.”


Niemal każdego dnia wykonujemy różne wiązania, które z reguły mają charakter praktyczny. Wiążemy na przykład apaszkę na szyi, sznurowadła przy butach, wstążkę we włosach, linę mocującą czy ozdobną tasiemkę na opakowaniu prezentu. Jednak węzły to nie tylko sposób związywania ze sobą jakichś elementów odzieży, czy rzeczy, ale też świetny sposób na przyciągnięcie do naszego życia pozytywnych energii. Odpowiednio zrobione wiązania mogą nam pomóc wprowadzić do naszej codzienności odrobinę magii i wesprzeć nas w zrealizowaniu naszych pragnień, a tym samym, uczynić życie lepszym i radośniejszym. Książka pt.: „Więzy w magii” podpowiada jak w prosty sposób wprowadzić do naszego otoczenia harmonię, szczęście i spokój ducha.


Wiele osób neguje magię, nie wierzy w nią, jest sceptyczna, a przecież z magią można spotkać się każdego dnia. Najczęściej wzbudza ona strach, który potęgują różne filmy czy też opinie z kręgów chrześcijańskich. Wiadomym jest, że będzie ona bezpieczna, gdy nie będziemy zamierzali komuś wyrządzić krzywdy. To podstawowa zasada, dlatego na początku, po krótkim wstępie, autorka zamieściła tzw. Przysięgę Wiedzących, gdyż warto pamiętać o tym, że „To, co wysyłasz, zawsze do ciebie wraca, czasem pomnożone dziesięciokrotnie”. Dopiero znając te podstawowe zasady możemy spróbować wykorzystać wiedzę zgromadzoną na kartach poradnika. 


Magia oparta na wiązaniu węzłów pamięta czasy starożytnych kultur, gdy po wyrażeniu określonej intencji wiązało się w specjalny sposób supły na sznurkach dla ochrony, wsparcia działań, przyciągnięcia pozytywnych wydarzeń i szczęścia. Świadectwem tego było znalezienie tzw. Drabiny Wiedźm w XIX wieku w Anglii na strychu jednego z domów w Sorenser. Drabina była wykonana ze sznurka i piór, ale nadal nie jest do końca poznane jej znaczenie. Wiadomym jest, że tego rodzaju narzędzia rytualne były wykonywane w czasach starożytnej Grecji, Egiptu i Rzymu. W książce autorka pokazuje jak wykonać tego rodzaju drabinę dla bogactwa rodziny i klanu, ale też wiele innych możliwości zastosowania magii węzłowej. Zgromadziła w swojej książce czary i zaklęcia opierając swoją wiedzę na dawnych, tradycyjnych, rodzimych obyczajach, własnej praktyce, oraz na współczesnych zaklęciach węzłowych. Podzieliła zebrane receptury magiczne na sześć głównych tematów dotyczących różnych aspektów naszego życia.


W pierwszym rozdziale znajdziemy przepisy na miłość i romans. Wśród nich opisane są zaklęcia przynoszące harmonię w sypialni, pomagające uwolnić od bólu złamane serce, czy stworzyć węzeł miłości, jako manifestacji miłości pomiędzy dwojgiem kochających się osób. W rozdziale drugim autorka zgromadziła zaklęcia wspierające dom, rodzinę, ale też zapewniające szczęście naszym przyjaciołom oraz na wzbudzenie dobrych wibracji i emocji wśród członków rodziny. Trzeci rozdział dotyczy kariery i stylu życia, a więc są tutaj wiązania, dzięki którym będziemy mogli osiągnąć swoje cele i spełnić własne ambicje zawodowe, przyciągnąć odpowiednich ludzi, którzy wesprą nas w działaniach, ale też takie, które pomogą odciąć się od przeszłości i wybrać odpowiednią dla siebie ścieżkę. W rozdziale czwartym zgromadzone zostały rytuały przyciągające bogactwo i dostatek, a w kolejnym dziale, piątym, znajdziemy receptury dające ochronę i duchowe ozdrowienia, natomiast w części szóstej opisane zostały sposoby zapewniające pomyślną podróż i przeżycie fascynującej, ale bezpiecznej przygody. Bardzo pomocny jest rozdział siódmy, ostatni, w którym znajdują się dokładne instrukcje wykonania bardziej skomplikowanych wiązań, które są wymienione we wcześniejszych rozdziałach.


Poradnik „Węzły w Magii” nie jest obszernym wydaniem, ale zawiera wiele informacji w skondensowanej formie opatrzonej krótkimi teoretycznymi tekstami splecionymi z praktycznymi poradami i wskazówkami dotyczącymi wykonania czarów. Jest on odpowiednim przewodnikiem dla osób początkujących, jak i doświadczonych miłośników sztuk magicznych. Przedstawia, bowiem mało znaną technikę czarowania, która nie jest skomplikowana ani czasochłonna. Wymaga jedynie naturalnych składników, które można bez problemu kupić, ale też na pewno nie jeden z nich mamy w swoich domowych zasobach.

Cała publikacja wypełniona jest kolorami i ilustracjami, które w przejrzysty sposób wyjaśniają przedstawiane zagadnienia i sposoby wykonania poszczególnych receptur magicznych. Plusem jest zamieszczenie wszystkich zaklęć w spisie treści, dzięki czemu łatwiej można znaleźć temat, który nas interesuje. Minusem natomiast jest miękka okładka i klejone brzegi, co nie gwarantuje trwałości. Wersja zagraniczna otrzymała oprawę twardą ze zszywanym grzbietem, więc takie wydanie z pewnością podniosłoby walory publikacji.


Autorka pokazuje, że magia nie jest niczym skomplikowanym i nie potrzeba zbyt wiele, by zastosować przedstawione czary. Wystarczy kawałek sznurka, linki, wstążki wraz z dostępnymi akcesoriami i kilka prostych, pozytywnych słów, by wyczarować talizman lub amulet emanujący pozytywną energią. Wszystkie przedstawione rytuały i zaklęcia zaliczyć można do magii naturalnej, opartej na prawach natury, mającej na celu dobro każdej istoty i każdego człowieka. Są to, więc działania bezpieczne, wspomagające nas dobrą energią i otwierające możliwości na pozytywne wydarzenia w naszym życiu.

Sarah Barlett urodziła się pod znakiem  Bliźniąt. Kocha zwierzęta, przyrodę i swoje dzieci. Studiowała na Wydziale Astrologicznym przez trzy lata. Uzyskała prestiżowy dyplom z astrologii psychologicznej - dogłębnego 3-letniego profesjonalnego programu szkoleniowego, który krzyżuje dziedziny astrologii i psychologii głębi, humanistycznej i transpersonalnej prowadzony przez Liz Greene. Autorka jest astrolog dla "Cosmopolitan Magazine" (Wielka Brytania), "Prima Magazine", "SHE", "Spirit & Destiny" i "London Evening Standard". Pojawiła się też w wielu brytyjskich programach radiowych i telewizyjnych, w tym "Steve Wright's Afternoon Show" w BBC Radio 2.

Egzemplarz książki otrzymałam od portalu


I na koniec jeszcze kilka fotek:






Popularne posty