[134./24] 1649. - "Córki żywiołów" Tom I


"Córka Ziemi"
cykl "Córki żywiołów"
Tom pierwszy
Dorota Gąsiorowska

„przedmioty mają niesamowitą moc przenoszenia nas w czasie i ożywiania przeszłości”

Książka „Córka Ziemi” zwróciła moja uwagę urokliwą okładką, ale też wątkiem mitologii nordyckiej i magią natury, o której wspomina blurb na okładce. Czasami bywa tak, że zapowiedź jest zachęcająca, ale potem okazuje się, że treść rozczarowuje. W tym przypadku było zupełnie odwrotnie. Spędziłam bowiem cudowny czas z książką pani Doroty Gąsiorowskiej, która w urzekającym stylu kreśli przed nami obrazy składające się na niesamowitą opowieść o dwóch kobietach żyjących w dwóch różnych przestrzeniach czasowych. W przypadku jednej z nich nie do końca można mówić o kobiecie, bo poznajemy dwunastoletnią Freyę, która razem z mamą mieszka w chatce ukrytej w lesie. Natomiast Weronika ma 32 lata i też mieszka niedaleko lasu, w domku położonym niedaleko Ojcowskiego Parku Krajobrazowego. Te dwie bohaterki dzieli ponad 100 lat, ale mimo to wiele ich łączy. Obie potrafią słuchać tego, co mówią do nich… kamienie. 

Weronika jest rzeźbiarką, która w swoje dzieła wkłada całą siebie. Do niej przemawiają figury, które chcą być w danym kamieniu stworzone. Zawsze kieruje się intuicją i subtelnymi reakcjami swojego ciała. Jej przyjaciółka, Aśka jest projektantką wnętrz, która właśnie otrzymała propozycję urządzenia pobliskiego pałacu we Wrzosnówku. Jego obecny właściciel, Maks Ordoński, postanowił w nim uruchomić hotel, ale też chciałby, żeby w ogrodzie stanął pomnik Frei, który kiedyś w tym miejscu zdobił otoczenie posiadłości. Jego pragnieniem jest też, by to właśnie Weronika podjęła się tego zadania, mimo że ona bardzo rzadko wykonuje swoje prace na zamówienie. 

Jej losy śledzimy naprzemiennie z losami Frei, która jest córką ziemi, gdyż doskonale dogaduje się ze światem zwierząt i ogólne natury. Ma swoje dwa ulubione białe koty, przyjaciółkę sokolicę Amadę i dzika Hildo. Oni towarzyszą jej odkąd przyszła na świat. Czuje się wolna i szczęśliwa spacerując po ukochanym lesie, słuchając opowieści kamieni i pomagając swojej mamie w przyrządzaniu różnych mikstur zielarskich. Pewnego dnia przy Słonecznej Jaskini znajduje siedzącego tam chłopaka, Piotra, który okazuje się być paniczem goszczącym w niedalekim pałacu.


I na tym skończę przybliżanie tej historii, bo są to zaledwie pierwsze zwiastuny tego, co dzieje się na kartach pierwszego tomu serii „Córki Żywiołów”. Napiszę jeszcze jedynie to, że w życiu Weroniki, podczas tworzenia posągu bogini miłości, pojawiają się także dwa małe, białe kociątka, pustułka i pewien przyjaźnie nastawiony dzik. 

Przyznam się, że „Córka ziemi” jest u mnie od kilku miesięcy, ale dopiero teraz wzięłam się za jej przeczytanie. I żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej, bo historia, którą poznałam, oczarowała mnie pod każdym względem. Wprawdzie mam pewien niedosyt, bo nie wszystko  zostało wyjaśnione do końca, ale mimo to jestem pod wrażeniem tej opowieści. 

Akcja prowadzona w dwóch przestrzeniach czasowych i w narracji pierwszoosobowej ułatwia poznawanie tej niesamowitej historii. Pierwsze akapity powieści przypominają literaturę obyczajową z nutką romansu, ale potem wkracza wątek z przeszłości, związany jest z Freyą, a to, czego dziewczynka doświadczyła i przeżyła, nie raz przyprawiało mnie o złość, gniew na postępowanie niektórych osób wobec niej i niejednokrotnie współodczuwałam to, co przeżywała.  Ta część ma nieco mroczne zabarwienie, magiczne i mistyczne, a także niesie ze sobą sekrety, które poznajemy, gdy towarzyszymy Weronice w jej perypetiach. Jest przyjaźń, romans, tajemnica pewnej studni i piękno tworzenia. Niezwykle ważną rolę odgrywają w niej zwierzęta i Matka Natura, a to jest dodatkowy atut tej historii.

„Córka Ziemi” to przepiękna opowieść o tym, że często najwięcej nieszczęść, bólu i cierpienia mamy ze strony ludzi niż zwierząt i ogólne natury. To jeden z ważniejszych aspektów, jaki wyłania się z tej historii. Książka ma nieco ponad 500 stron, ale jej treść tak absorbuje uwagę, że nie wiadomo nawet kiedy już jesteśmy na ostatniej stronie. To niesamowity mix emocjonalny, który nie pozwala odłożyć jej na bok. Nie ma czasu na nudę, bo wciąż się coś dzieje, a im dalej, tym robi się coraz bardziej klimatycznie, niczym w dawnych, nieco mrocznych opowieściach dziewiętnastowiecznych, zwłaszcza w wątku dotyczącym Frei. Jednak otoczka mistycyzmu, niezwykłości, niepewności, niepokoju, tajemniczości, magii, ale też romantyzmu są obecne zarówno  w przeszłości, jaki w teraźniejszości. Warto zaznaczyć, że każdy z tomów serii jest zamkniętą całością, a kolejną odsłoną jest „Córka Powietrza”, która już 11 września będzie miała swoją premierę.

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z księgarnią Bonito 
i serwisem Dobre Chwile

Wydanie: I
Data premiery: 26.07.2023r.
Ilość stron: 519
Wymiary: 140 x 205 mm
Okładka: miękka
ISBN 978-83-240-9211-6
Wydawnictwo: Znak
Moja ocena: 6/6



Komentarze

  1. Ten cykl wśród czytelników przedstawiony jest w samych superlatywach. A skoro pierwsza część przypadła Ci do gustu, to i ja muszę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka już u mnie i niebawem postaram się do niej zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Być może i ja się skuszę, pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę przyznać że bardzo jestem zainteresowana tą książką. Już sama okładka przyciąga,a Twoja recenzja bardzo namawia do przeczytania tej książki. Tytuł zapisany 🙂

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię autorkę, będę miała ten tytuł na oku. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. NIe znam tej autorki, ale książka zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyglądałam się tej książce. Dzięki za opinię

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam i także mnie ta książka urzekła :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niezbyt polubiłam się z twórczością autorki, więc zostawię ją jej miłośnikom :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na pewno będę czytać. Podoba mi się ten mistycyzm, ale uwielbiam też kiedy akcja prowadzona jest w dwóch liniach czasowych, i dawne wydarzenia łączą się z tymi współczesnymi.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.