361.- "Lichwiarz"

Tomasz Bartosiewicz

         

„Istotny jest nie tylko cel, ale i droga”

Strach, lęk czy fobie często determinują nasze działania i wiele osób nie potrafi sobie z nimi poradzić. Co by się stało, gdyby to czego się obawiamy dopadło nas dosłownie? Czy jesteście gotowi na stawienie im czoła i spojrzenie im prosto w oczy? Po lekturze książki pt.: „Lichwiarz” obudziła się u mnie taka właśnie refleksja.

Niestety niewiele wiadomo o autorze. Jedyne co udało mi się znaleźć to kilka jego opowiadań, które napisał w ostatnich latach. Pierwsza to „Spacer po plaży” z 2013 licząca sobie 25 stron i przekazana w formie on - line. Kolejne to: 15 - stronicowy „Dłużnik” wydany 6 czerwca 2014 r. , następnie  „Zeszyt”, który miał swoją premierę 29 czerwca 2015r. liczący 55 stron, potem światło dzienne ujrzał 14 - stronicowy „Lokator” - 29 czerwca 2015, 18 - stronicowa „Katedra” - 29 czerwca 2015 i powieść mająca 270 stron, pt.: „Utopia”, która ukazała się 27 lutego 2016. 

Kim jest lichwiarz? Według encyklopedii - człowiek pobierający bardzo wysokie odsetki od pożyczonych sum. A w powieści: lichwiarz tego nie wiemy prawie do końca. Jedynie widzimy efekty działania tajemniczego lichwiarza i z pewnością nie jest to nikt przyjemny, kogo chcielibyśmy spotkać na swej drodze. 

Okładka w swojej oprawie graficznej nie zapowiada nic łatwego i przyjemnego. Gdy pierwszy raz na nią spojrzałam, widziałam jedynie czarne, jednolite tło i duży napis LICHWIARZ. Po dokładniejszej analizie dostrzegłam nieregularną plamę krwi a dopiero później wyłonił się zarys jakiegoś cień owada na ciemnej powierzchni, która przypomina ziemię. Na niej widoczne są ślady stóp? Łap? - to trudno określić.

Rudowłosą policjantkę Urszulę Białą poznajemy w momencie, gdy zmaga się ona z agresywnym napastnikiem. Scena wygląda dramatycznie, ale na szczęście to tylko ćwiczenia na sali treningowej. Towarzyszy jej jeden z jej kolegów, podinspektor Stańczak i nic jej nie grozi. Jednak wkrótce Biała będzie musiała zmierzyć się z realnym zagrożeniem.

Pół roku wcześniej w wypadku samochodowym zginął jej mąż a ona odniosła poważne obrażenia. Zderzenie z ogromną ciężarówką nie dawało im szans na przeżycia. Urszuli udało się z niego wyjść z życiem, lecz to zdarzenie pozostawiło jej nie tylko rany na ciele ale przede wszystkim w psychice. Próbuje z tym walczyć, lecz nie jest to łatwe. Wciąż powracają obrazy tragedii a w sercu pozostaje nieutulony smutek, żal i tęsknota. Jej jedynym towarzyszem jest teraz wierny mops - Marlon, który ma także swoje tajemnice i wydaje się, że wie więcej niż można by się spodziewać. 

„Na czarnym niebie powoli przewalała się rzeka szarobrunatnych chmur rozjaśnionych od spodu sodową łuną miasta. Drzewa gięły się i kłaniały pod naporem wyjącego wiatru, rzucając uschniętymi liśćmi. Czuła jak każdy podmuch szczypie jej policzki, jak zdaje się przewiewać ją na wskroś, boleśnie zmrażając każdy mięsień, ścięgno i kość. Jej włosy niczym rękaw na lotnisku zaczęły tańczyć w porywach wiatru, na przemian cisnąc jej się na twarz i szarpiąc do tyłu.”

Monotonię wolno płynących dni przerywa tragiczna śmierć młodej dziewczyny, która w czasie biegania po lesie, ześlizgnęła się ze zbocza wprost na drut kolczasty. Początkowo uznano to za wypadek, jednak wkrótce okazuje się, że cierpiała ona na aichmofobię - lęk przed ostrymi przedmiotami. Dziwne jest też to, że ofiara spadła około północy ku swemu przeznaczeniu a zgon nastąpił cztery godziny później. W tej sprawie jest wiele niejasności, co uświadamia Urszuli Białej zaprzyjaźniony z nią młody ksiądz. W niedługim czasie dochodzi do kolejnych morderstw. Wszystkie ofiary miały swoje lęki i fobie. Urszula Biała także nie jest od nich wolna. Czy one ją także dopadną?

„Coś było nie w porządku.
Z nią, z tymi ludźmi, z tym całym miastem. Może jakaś niewyczuwalna toksyna w powietrzu. Może bezsmakowy narkotyk w wodzie. Może po prostu po tylu miesiącach walki z załamaniem nerwowym i rehabilitacji jej mózg postanowił się poddać i utopić ją w odmętach szaleństwa?”

Początkowo akcja toczy się wolno, klasycznie, w typowym kryminalnym stylu. Im dalej zagłębiamy się w treść, tym atmosfera staje się bardziej mroczna i ciężka. Autor dołącza kolejne elementy układanki, które z każdym kolejnym rozdziałem tworzą coraz gęstszą sieć emocji. Nie daje zbyt długo odpocząć od wrażeń, napięcia, poczucia zagrożenia i niepokoju. Jego sposób prowadzenia narracji sprawia, że nasza ciekawość rośnie a w głowie rodzą się pytania. Opisując bowiem jakąś sytuację stosuje niedomówienia, częściowe pokazuje jakieś zdarzenie, rzuca krótkie zdania, pojedyncze słowa ułożone w kolumnie, które tylko podsycają nasz niepokój. 

Poszczególne akty całego wydarzenia pojawiają się wraz z dziwnymi postaciami i silnymi emocjami. Tajemniczy profesor, koszmarne wizje senne, człowiek w drewnianej masce o przenikliwym wzroku prześladujący bohaterkę w snach, dziewczyna z lasu, Stowarzyszenie Niedobitków i inne tego typu epizody sprawiają, że ciarki chodzą po plecach. Wzrastające napięcie nie opuszcza czytelnika do ostatniej strony i nawet zakończenie brzmi tajemniczo.

„Wsłuchiwała się w ciszę tak głęboką, że słyszała miarowe bicie własnego serca.
Cichy szloch.
Może zwykłe pociągnięcie nosem.
Biała zrobiła powolny, niepewny krok w stronę drzwi.”

To książka dla osób o mocnych nerwach, lubiących poczuć dreszczyk emocji. Ja, niestety, do takich nie należę, więc trudno mi było przekonać się do sięgnięcia po nią. Ciągłe napięcie, poczucie zagrożenia graniczące z obłędem przyprawiają o zawrót głowy. Z tego powodu trudno mi było ją czytać bez przerwy. Jednak po chwili wracałam do niej, by poznać dalsze losy bohaterów, mimo wciąż narastającej grozy. Ma ona w sobie swoisty magnes, który przyciąga naszą uwagę obiecując porcję mocnych wrażeń. 

Książkę w formacie e - booka można kupić w sklepie: 

Wydanie: I
Data premiery: 28 czerwca 2017r.
Projekt okładki: Tomasz Bartosiewicz
Korekta: Autor zrezygnował z profesjonalnej korekty wydawnictwa
Skład: Agnieszka Marzol
Miejsce i rok wydania: Konin 2017
Ilość stron: 713
Publikacja z kategorii:
Fantastyka, horror Kryminał, sensacja, thriller

Komentarze

  1. Ta mroczna i ciężka atmosfera mnie zaintrygowała. Interesująca książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest taka od początku ale m dalej, tym bardziej emocjonująco!

      Usuń
  2. Lubię książki raczej ciepłe i przyjemnie działające na psychikę ;), ale może kiedyś w wolnej chwili przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też lubię przyjemne lektury. Ta akurat do mnie trafiła, więc ją przeczytałam, chociaż nie było mi łatwo :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.