"Skomplikowane Włochy"
Agnieszka Rak
„Życie jest za krótkie, żeby zmuszać się do rzeczy, na które nie mamy ochoty.”
Czy można odnaleźć szczęście i miłość, zostawiając wszystko za sobą? Czy wystarczy spakować walizki, zamknąć drzwi do przeszłości i ruszyć w nieznane, by zacząć od nowa? Tak uważa bohaterka książki „Skomplikowane Włochy”, której wydaje się, że znalazła wspaniałe miejsce, by otworzyć nowy rozdział swego życia. Mała miejscowość położona nad morzem z wąskimi klimatycznymi uliczkami, małymi sklepikami, serdecznymi ludźmi, słoneczną aurą i przystojnymi Włochami wydają się do tego idealne. Nowy kraj, nowi ludzie, świeży start, a jednak okazuje się, że życie rzadko bywa tak proste i sielankowe.
Nina Zalewska postanawia zmienić swoje życie, zaczynając od przeprowadzki do Włoch. Ma dopiero 24 lata i uważa, że nie ma powodów do narzekań, mimo że była wychowywana bez ojca, który prowadził firmę w Ameryce. Nie wiedział, że ma córkę, a gdy ta wiadomość do niego dotarła, nie zostało mu już wiele czasu – zmarł na raka, tak jak mama Niny, która odeszła zaledwie miesiąc wcześniej.
Dziewczyna postanawia zerwać toksyczny związek z Karolem, sprzedać wszystko i wyjechać do Acquasanty – miejscowości, która urzekła ją, gdy była tam kiedyś z mamą. Nie brakuje jej pieniędzy, bo jest miliarderką, ale skrzętnie to ukrywa i stara się żyć „normalnie”. Problem w tym, że dla niej „normalnie” znaczy coś zupełnie innego niż dla przeciętnego człowieka. Widać to po decyzjach, jakie podejmuje, gdy bez namysłu kupuje mieszkanie w kamienicy, drogi samochód, czy też porcelanową lalkę chłopca, której cena przerasta możliwości przeciętnego Włocha. Nosi markowe ubrania, torebki, używa luksusowych kosmetyków, co nieustannie podkreśla, gdy opowiada o swoich przeżyciach. To mnie w niej irytowało i stawało się męczące.
Nina marzy o spokoju, ale los nie daje jej wytchnienia. Życie we włoskich realiach temu nie sprzyja, bo wciąż coś jej się przytrafia. Zwłaszcza, gdy na jej drodze stają dwaj mężczyźni – Tito, charyzmatyczny barman o niejednoznacznych intencjach, oraz Filippo, przystojny aktor, który również nie jest wolny od emocjonalnych zawirowań. Nina wikła się w relacje pełne napięcia, namiętności i niepewności, a każdy wybór prowadzi do kolejnych komplikacji.
„Skomplikowane Włochy” to debiutancka powieść pani Agnieszki Rak, która wykazała się pomysłowością i dobrym stylem, prowadząc nas przez kolejne wydarzenia z życia bohaterki. To historia, która z pozoru zapowiadała się jak klasyczny romans w malowniczej, włoskiej scenerii, jednak szybko okazuje się, że to coś więcej – opowieść o kobiecie poszukującej szczęścia, ale ciągłe rozpamiętywanie przeszłości nie pozwala jej zaufać i otworzyć serca na miłość.
Przez większą część fabuły to Nina opowiada nam o swoich przeżyciach bezpośrednio, w pierwszoosobowej narracji, więc znamy tylko jej perspektywę. Wprawdzie poznajemy też w pewnym momencie wersję dwóch innych osób, ale przez niemal całą historię mamy relację Niny. To daje nam możliwość oceny sytuacji, spojrzenia na nią swoimi oczami i wysnucia własnych wniosków. Z wieloma wnioskami Niny się nie zgadzałam, ale też nie raz przyznawałam jej rację. Narracja pierwszoosobowa pozwala nam wejść w świat Niny i spojrzeć na wydarzenia jej oczami. To zarówno zaleta, jak i wyzwanie – bohaterka nie zawsze wzbudza sympatię. Często narzeka, unika konfrontacji, podejmuje irracjonalne decyzje i wraca myślami do przeszłości, która ją rani. Jej obsesja na punkcie marek i luksusu bywa męcząca, zwłaszcza gdy próbuje ukrywać swoje bogactwo, a jednocześnie nieustannie je eksponuje. Miałam wrażenie, że to nie Włochy są w tej powieści skomplikowane, lecz bohaterka, która miota się ze swoimi emocjami i uczuciami.
Postacie męskie również nie są jednoznacznie pozytywne, ale przez to wydają się autentyczne. Tito, mimo deklaracji, nie potrafi zakończyć poprzedniego związku, zwodzi Ninę, wysyła sprzeczne sygnały i nie potrafi się określić w swoich uczuciach. Nieco lepiej wypada Filippo, ale i on nie we wszystkim wydaje się wiarygodny. Na plus zasługują opisy włoskiego miasteczka, które oddają klimat Acquasanty. Autorka zadbała opisuje nie tylko wyglądu uliczek, sklepików, zaułków, barów, ale też pokazuje, że dane miejsce tworzą ludzie.
Styl pani Agnieszki Rak jest barwny, emocjonalny i skupiony na wewnętrznych przeżyciach bohaterki – zarówno tych związanych z przeszłością, jak i relacjach z nowo poznanymi osobami. Fabuła jest dynamiczna, pojawiają się nowe postacie i sytuacje, więc dzieje się dosyć dużo. Wciąż mamy nowe wydarzenia, pojawiają się ciekawe osoby, więc nie nudziłam się z tą książką.
Książka „Skomplikowane Włochy” to udany debiut napisany w lekkim stylu, który przyciąga uwagę. Można ją zaliczyć do powieści obyczajowej z silnym wątkiem romantycznym. Przede wszystkim dotyczy kobiety rozdartej między przeszłością a teraźniejszością, między dwoma mężczyznami i własnymi lękami. To opowieść o poszukiwaniu szczęścia, bliskości, ponownym zaufaniu i otwarciu serca na miłość. To historia, która mogłaby wydarzyć się naprawdę – pełna niepewności, błędów i prób odnalezienia szczęścia. Zakończenie pozostawia niedosyt i sugeruje kontynuację, co może ucieszyć czytelników, którzy chcieliby dowiedzieć się, jak potoczą się dalsze losy Niny.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem
Data premiery: 25.09.2025r.
Ilość stron: 340
Wymiary: 130x210 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-8423-028-2
Wydawnictwo: Novae Res
Moja ocena: 5/6







Jeśli kiedyś książka trafi w moje ręce, to chętnie do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuń