[193./24]. 1708. - "Świąteczna mozaika"


"Świąteczna mozaika"
Natasza Socha

„Tajemnice tworzą w głowach brzydkie dziury, które chce się koniecznie wypełnić.”

Często przy wyborze książki do przeczytania kieruję się okładką, a w okresie około grudniowym najchętniej sięgam po te, których front sugeruje świąteczną, romantyczną i lekką opowieść. I tak jak widać w przypadku książki pt.: „Świąteczna mozaika”, taką historię sugeruje jej okładka.  Nie jest to jednak typowa świąteczna lektura, chociaż święta  są też obecne,  ponieważ historia głównie toczy się w okresie grudniowym. Jak wiadomo jest to czas, gdy coraz bardziej  widać nastroje zbliżającego  się okresu celebrowania Bożego Narodzenia, więc świąteczna atmosfera jest wyczuwalna, chociażby w opisywanych zapachach smakowitych słodkości, jakie przygotowuje bohaterka.  Na ich tle podążamy wraz z nią przez kolejne dni śledząc jej wysiłki zmierzające do odkrycia prawdy o sobie i rodzinie.  

Na początku fabuła zabiera nas do Wenecji, więc podziwiamy jej uroki, poznajemy ciekawe opowieści i historie związane z tym miejscem. I to nadało jej romantycznej otoczki, ale niestety, wszystko psuje postawa bohaterki, która  był mnie denerwowała, a przynajmniej takie miałam odczucia przez kilka pierwszych rozdziałów.


Jaśmina, bo tak ona ma na imię, ma w planach polecieć do Wenecji, gdyż było to marzenie jej mamy, Marianny.  Dziewczyna  niedawno znalazła pamiętnik, w którym jej mama spisywała swoje marzenia. Jednym z nich było odwiedzenie Wenecji i to skłoniło Jaśminę do tego,  by spełnić to pragnienie. Niestety, Marianna, nie jest w stanie z nią pojechać, gdyż od roku przebywa w ośrodku opiekuńczym ze względu na zdiagnozowanego u niej kilka miesięcy temu Alzheimera. Jaśmina założyła, więc  w swoich wyobrażeniach, że będzie sama zwiedzała ten piękny kraj i relacjonowała mamie tak, jakby ona była tam razem z nią. 

Moja niechęć do głównej bohaterki wynikała z jej postawy wobec optymistycznego, naturalnie życzliwego i wesołego Rafała. Jego osoba od razu wzbudza sympatię, gdyż potrafi on w każdym momencie znaleźć coś pozytywnego i nie zraża się gburowatym zachowaniem dziewczyny.  Poza tym ich znajomość zaczęła się z jej inicjatywy, bo to ona skontaktowała się z nim  przez media społecznościowe,  chcąc od niego dowiedzieć się czegoś o Wenecji.  Rafał bowiem prowadzi konto o podróżach, a ponieważ też mieszka w Poznaniu, więc  chętnie zgodził się na spotkanie. 

Wątek wenecki to jedynie jeden z elementów tej historii, gdyż pojawiają się inne, biegnące obok, lub razem z tym motywem, pokazując coraz więcej z przeszłości głównej bohaterki i jej mamy, w której nie brakuje tajemnic dobrze strzeżonych przez bliskie osoby. Jaśmina nie może nic wydobyć ani od ojca, a tym bardziej od mamy, która w rozmowie z córką wyłania ze swej pamięci niezrozumiałe dla kobiety scenki jeszcze bardziej zaciemniające sytuację. Niby pojawiają się kolejne elementy układanki, ale żadna z nich nie jest na swoim miejscu, a cała łamigłówka ma jeszcze wiele niewiadomych.

„Świąteczna mozaika” to przede wszystkim poruszająca opowieść o rodzinnych sekretach, które Jasmina pragnie odkryć, by wyjaśnić niektóre zdarzenia z przeszłości. Podążamy od jednego kroku do drugiego, poznając historię głównie od strony Jaśminy, chociaż narracja jest trzecio osobowa. Jednak nasza uwaga skupiona jest na jej odczuciach, ale czasami poznajemy też uczucia osób jej towarzyszących.

Coraz gorsza pamięć jej mamy nie ułatwia sprawy i coraz mniej można się od niej dowiedzieć. Relacja matki z córką pokazana jest w bardzo ujmujący sposób i to dodaje powieści głębszego sensu. Budzi się refleksja nad przemijaniem, upływem czasu, który nie oszczędza nikogo, chorobie, która niszczy człowieka, który jeszcze nie tak dawno był w pełni sił. I nagle, z dnia na dzień wszystko się zmienia, a wraz z tym zmienia się też życie innych. Uświadamia, że choroba kogoś z najbliższych, nie jest tylko i wyłącznie problemem osoby dotkniętej jakimś schorzeniem. Jest tak, jakby zerwało się jedno ogniwo mocnego łańcucha, lub zepsuł się jakiś element dobrze działającej maszyny, bez którego już nic nie jest takie, jak wcześniej.



Egzemplarz książki otrzymałam w ramach współpracy z portalem 

Wydanie: I
Data premiery: 13.11.2024 r.
Ilość stron: 255
Wymiary: 143x205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-08-08524-0
Moja ocena: 5/6


Komentarze

  1. Ta książka czeka u mnie na przeczytanie i jestem jej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka już czeka na mojej półce. Bardzo lubię książki Nataszy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki, ale planuję to nadrobić

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.