Dzień przed premierą w moim domu zagościła "Lucyfera" - fascynująca powieść napisana przez dwóch autorów, zgodnie z zasadą która przewija się przez kolejne rozdziały: "Pan stworzył wszystko po dwoje"...
Pan Jan Masłowski i Wojciech Cegielski zabierają nas do pięknej Prowansji, która staje się sceną dla wydarzeń towarzyszących głównej bohaterce - Marii.
Pan Jan Masłowski i Wojciech Cegielski zabierają nas do pięknej Prowansji, która staje się sceną dla wydarzeń towarzyszących głównej bohaterce - Marii.
W mojej patronackiej recenzji napisałam, że:
Ta powieść wciąga i fascynuje od samego początku aż do ostatniej linijki tekstu. Z rozdziału na rozdział coraz bardziej oplątywała mnie sieć intrygujących rozmów, poruszanych tematów, interpretacji znanych cytatów z Biblii, faktów historycznych tak, że trudno było mi oderwać się od śledzenia kolejnych wydarzeń.
Moim zdaniem nie jest to koniec tej historii, gdyż "Zakończenie, zamiast przynieść ulgę, wbiło mnie w fotel, przyprawiło o szybsze bicie serca i pozostawiło z pytaniem: Co dalej? Finał, zamiast zbliżyć do rozwiązania, obiecuje raczej kontynuację tej historii i jeszcze bardziej intryguje".
Ta książka coraz bardziej mnie intryguje. Gratuluję udanego patronatu.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieszę się tym bardziej, że książka mi się podoba :)
UsuńMam nadzieję, że uda mi się ją upolować. Gratuluję patronatu. 😊
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu :)
OdpowiedzUsuńPrzez ten krzyż na okładce przeczytałam "Pan Jezus Masłowski"...
OdpowiedzUsuńJa również gratuluję patronatu. A jeśli spotkam gdzieś książkę, to może skuszę się na jej zakup :)
Pozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com