„Kiedy serce powie dość”
Marta Kurzawa
„Wiele można znieść, ale czasem nadchodzi moment, że trzeba powiedzieć dość”
Miłość wymaga uwagi i troski, jak ogród pełen różnorodnych roślin. Żaden kwiat nie rozwinie się bez podlewania – z uczuciami jest podobnie. Na początku związku zakochani starają się okazywać sobie uczucia, spędzają wspólnie czas, celebrują chwile i cieszą się swoją obecnością. Jednak z czasem proza życia wkracza z impetem w codzienność i wtedy okazuje się, jak silna jest relacja. Taka właśnie sytuacja spotyka Ankę, bohaterkę powieści „Kiedy serce powie dość”, gdy zarówno jej praca, jak i obowiązki narzeczonego sprawiają, że mają dla siebie coraz mniej czasu. Co gorsza – żadne z nich nie podejmuje próby, by to zmienić.
Anka, trzydziestolatka z Gdańska, z pozoru wiedzie życie zgodne z listą dorosłych osiągnięć: stabilna praca, samodzielność, narzeczony. Brakuje tylko ślubu – ostatniego kroku do pełni szczęścia. Ale pod powierzchnią wszystko zaczyna się kruszyć. Praca nie daje satysfakcji, a wręcz przyprawia o ból głowy. Michał, jej narzeczony, jest coraz bardziej nieobecny, a w pracy Anka zmaga się z mobbingiem ze strony szefowej. Zmęczona, przytłoczona obowiązkami, nie ma czasu, by zająć się sobą. Przełom następuje podczas wieczoru panieńskiego przyjaciółki, gdzie poznaje Pawła. Od pierwszego spotkania łapią ze sobą dobry kontakt, świetnie potrafią się cieszyć czasem, rozmowy mijają im w radosnej atmosferze. Widać, że on jest nią wyraźnie zainteresowany, ale ona od początku stawia sprawę jasno, mówiąc mu o planowanym ślubie.
„Kiedy serce powie dość” to udany debiut literacki Marty Kurzawy, która sięga po motyw miłosnego trójkąta, nadając mu jednak zupełnie nowy, głęboko emocjonalny wymiar. Nie jest to jednak prosty, zwykły romans, na co może wskazywać okładka. To portret młodej kobiety, która pogubiła się w swoich uczuciach i życiu.
Spotkanie głównej bohaterki, Anki, z Pawłem staje się punktem zwrotnym – uświadamia jej, że nie jest panią własnego życia, a decyzje, które podejmuje, nie wynikają z jej prawdziwych pragnień. Przez większą część fabuły obserwujemy jej wewnętrzne rozdarcie, emocjonalne miotanie się, rozważania nad sensem swoich wyborów i zmagania z wątpliwościami. Do tego dochodzi toksyczna atmosfera w pracy oraz presja ze strony rodziny, związana z przygotowaniami do ślubu – wszystko to wykańcza ją psychicznie.
Autorka z dużą wnikliwością pokazuje, jak łatwo można zagubić siebie w codziennym biegu i w relacji, która przestaje dawać wsparcie, a zaczyna ciążyć. Anka to bohaterka, z którą łatwo się utożsamić – jej zmęczenie, poczucie osamotnienia i pragnienie zmiany są bliskie wielu kobietom. Niejednokrotnie czułam złość i frustrację, że nie podejmuje żadnych działań, by coś zmienić, że tkwi w środowisku, które ją niszczy, pozwalając sobą manipulować przez despotyczną szefową. Nie potrafi stawiać granic, co sprawia, że traci kontrolę nad własnym życiem. Wciąż chodzi zmęczona, zestresowana, nieszczęśliwa i niepewna swojej przyszłości. Powtarza, że nie ma siły, by cokolwiek zmienić, że nie potrafi wykrzesać z siebie energii – nie dostrzegając, jak jej związek z Michałem powoli traci sens. On również nie wykazuje zaangażowania – często podejmuje decyzje za nią, stawia ją przed faktami dokonanymi lub zasłania się brakiem czasu.
W tle towarzyszy bohaterom malownicze Pomorze, wybrzmiewa miłość do Gdańska, jego klimatu, przywiązanie do miejsca i kaszubskich krajobrazów. To nie tylko scenografia wydarzeń, ale także przestrzeń, która kontrastuje z wewnętrznym chaosem bohaterki. Na pierwszym planie codzienność, która coraz bardziej przypomina walkę z codziennymi wyzwaniami, wewnętrznymi rozterkami i własnymi lękami.
„Kiedy serce powie dość” to powieść, której bliżej do literatury obyczajowej, a nawet psychologicznej, niż romansu. Poruszane są w niej ważne tematy: wypalenie zawodowe, toksyczne relacje, presja społeczną, podejmowanie ważnych decyzji i potrzebę posiadania swej przestrzeni. Styl autorki jest lekki, ale niebanalny, gdyż świetnie potrafiła uchwycić niuanse emocji, a dialogi brzmią naturalnie i przekonująco.
To historia, która zostawia ślad – nie tylko w pamięci, ale i w sercu. Skłania do przyjrzenia się własnemu życiu, zastanowienia się nad własnymi wyborami, relacjami i tym, co naprawdę daje szczęście. To opowieść o dojrzewaniu do decyzji, o sile potrzebnej, by odzyskać siebie, i o odwadze, by spojrzeć na swoje życie z dystansu. Przypomina, że czasem trzeba posłuchać serca, gdy wyraźnie mówi „dość”, by ruszyć dalej w kierunku, który jest zgodny z naszymi marzeniami.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem
Data premiery:
Ilość stron: 316
Okładka: miękka
Wymiary: 130x210 mm
ISBN: 978-83-8373-995-3
Wydawnictwo: Novae Res
Moja ocena: 5/6
Widzę, że książka porusza trudne tematy. Jestem więc ciekawa jej ujęcia.
OdpowiedzUsuńDobrze, że przy takich tematach jest lekkość.
OdpowiedzUsuń