„Spłoń dla mnie”
Tom pierwszy
Paula Ciulak
Data premiery: 19.04.2023r.
Ilość stron:
Wymiary: 210 x 130 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-8313-329-4
Wydawnictwo: Amare
Moja ocena: 6/6
„Bo tak naprawdę życie to gra i nieważne, jakie masz karty, tylko jak się nimi posługujesz.”
Wychodząc za mąż każda kobieta marzy o szczęśliwym życiu u boku ukochanego mężczyzny. W dzisiejszych czasach jest to często możliwe, gdyż dwoje ludzi łączą więzy, które chcą przypieczętować ślubem. Bywa jednak tak, jak u bohaterki książki „Spłoń dla mnie”, że w sprawie swego zamążpójścia nie miała w ogóle nic do powiedzenia.
Dziewiętnastoletnia Vivira Merri miała to nieszczęście, że urodziła się w mafijnej rodzinie. Jest córką zastępcy hiszpańskiej ESPINY, więc zdaje sobie sprawę, że prędzej czy później zostanie żoną jakiegoś capo lub kogoś z jego rodziny. Na życie z kimś, kto będzie jej prawdziwą miłością nie ma co liczyć. Wie, że w tym świecie kobieta nie ma głosu i niewiele może zrobić w tej kwestii. Decyzje należą do mężczyzn, a ta dotycząca jej zamążpójścia wydarza się szybciej, niż myślała.
W momencie, gdy zaczynamy poznawać tę historię ważą się losy Viviry, która jeszcze o tym nie wie, że na zebraniu argentyńskiej mafii ECLIPSE zapadają postanowienia dotyczące wprawdzie interesów mafijnych, ale ona jest tutaj ogniwem łączącym dwa klany. W negocjacjach bierze udział szef ESPINY Tavio Rossi oraz jego młodszy o 4 lata brat Khalo i wujek Viviry, Christiano. Debatują o zagrożeniach, jakie wysuwają się ze strony silnych oddziałów włoskich i boliwijskich i szukają rozwiązań dla wspólnego przeciwstawienia się konkurentom. Postanawiają, że dla umocnienia współpracy ECLIPSE i ESPINY najlepiej jest przypieczętować umowę małżeństwem. I tak dochodzi do chwili, gdy Vivira przybywa do Buenos Aires i swego męża widzi po raz pierwszy w życiu stając przed ołtarzem.
Pani Paula Ciulak napisała już kilkanaście książek, wiec widać, że jest to pisarka z mnóstwem pomysłów, a ja dopiero wraz z tą powieścią mogłam poznać jej styl i sposób opowiadania wykreowanych historii. Mimo zmysłowej okładki, jaka zdobi tę powieść, nie jest to erotyk w pełnym znaczeniu tego słowa, lecz raczej romans z mafią w tle, w której są też erotyczne elementy, ale występują w niewielkim wymiarze. Autorka potrafi umiejętnie opisywać tego rodzaju doznania, ale nie stanowią one przeważającej części fabuły. Uwaga nasza została ukierunkowana bardziej na to, jak toczy się relacja między głównymi bohaterami i co z tego wyniknie. Oczywiście można było przewidzieć, że niektóre sytuacje zaistnieją, ale nie wszystko jest proste i oczywiste.
Mamy w niej trzech bohaterów, którzy przedstawiają nam swój punkt widzenia, ale to głównie wokół Tavio i Viviry toczy się oś wydarzeń. Jest tak dlatego, gdyż Tavio okazał się tym z braci, który jest bardziej zainteresowany kobietą, która weszła do rodziny Rossi. Khalo to niesympatyczny, chłodny buc, który nie potrafi wykrzesać z siebie żadnych pozytywnych uczuć. Jednak z czasem pojawiła się u mnie wobec niego nić sympatii, wskutek decyzji, jakie on podejmuje w dalszej części powieści.
Natomiast Tavio od pierwszych stron wzbudza sympatię, mimo że uchodzi za bezwzględnego capo, jednak pod tą maską skrywa się troskliwy, inteligentny i uczuciowy człowiek, mimo że jest bezwzględnym szefem mafii. Jednak w tej części autorka nie dała poczuć jego mrocznej strony charakteru, ani mafijnej otoczki. Są niewielkie wstawki, ale one nie dały tego wrażenia, gdyż większość fabuły dotyczy relacji między Tavio i Vivirą.
Podobała mi się postawa Viviry, która nie pozwalała sobą całkowicie zawładnąć, lecz pokazuje swój zadziorny pazur i walczy o siebie. Autorka stworzyła silną, pewną siebie kobietę, która zna swoje miejsce w szeregu, ale jednocześnie nie godzi się na to, by traktowano ją jak przedmiotową kukłę. Ma swoje poglądy, marzenia, pasje i stara się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Autorka pisząc tę historię pokazała, że czasami los w przewrotny sposób daje w prezencie miłość tam, gdzie się jej nie spodziewamy.
Historia nie jest skomplikowana, ale ma w sobie klimat, który wciąga od pierwszych stron i trzyma aż do końca, które nie jest tak naprawdę jeszcze końcem, gdyż ta fascynująca opowieść urywa się w najbardziej emocjonalnym i tajemniczym momencie. Z tego względu czekam z podekscytowaniem na kolejne wydarzenia, jakie będą miały miejsce w drugiej części „Spłoń dla mnie”.
Książkę przeczytałam, dzięki współpracy z wydawnictwem Amare
Dobrze, że książka ma w sobie klimat. To mnie cieszy.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Wiolą.
OdpowiedzUsuńZastanowię się jeszcze nad książką, pozdrawiam Mirko, Jardian .
OdpowiedzUsuńMyślę że warto znaleźć czas na taką książkę 🙂
OdpowiedzUsuń