27 kwietnia 2024

[64./24] 1579. - "Dolina szpiegów” Tom I


„Dolina szpiegów”
Tom pierwszy
Robert Michniewicz

Wydanie: I
Data premiery: 27.03.2024 r.
Ilość stron: 656
Wymiary: 210 x 130 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-8252-730-8
Wydawnictwo: Czarna Owca
Moja ocena: 5/6

„Człowiek, nawet jeśli ma cel obiektywnie pozytywny, to zawsze będąc szpiegiem, dopuszcza się zdrady: ojczyzny, narodu, przyjaciół, również tych, których kocha. Jednego był pewien. Gdyby jednak czas się cofnął i miał ponownie zdecydować, zrobiłby dokładnie to samo.”

Wojna to nie tylko bezpośrednie działania na froncie, ale także ogromna praca wywiadowcza, dzięki której można było przeprowadzić wiele zadań, by zyskać przewagę nad wrogiem. I tego typu historię opowiada nam powieść pt.”Dolina szpiegów”, która już swoim tytułem wskazuje na charakter głównych wątków. Nie jest to jednak tylko i wyłącznie jedyny temat tej opowieści, gdyż wraz z nim przeplata się motyw romansu.


Od razu, gdy tylko zaczęłam czytać tę książkę skojarzyłam jej bohatera z najbardziej znanym agentem w służbach niemieckich, czyli Hansem Klossem. Jednak to tylko pozorne podobieństwo. Bohaterem jest kapitan Abwehry Carl von Wedel, który pracuje dla polskiego wywiadu pod pseudonimem „Amber”. Nie jest, tak jak Kloss, Polakiem, lecz pochodzi z niemieckiej szlachty z Holsztynu. Jego rodzice osiedlili się w Korytowie, gdzie na świat przyszedł Carl. Jak to się stało, że trafił w szeregi Abwehry jako szpieg, o tym dowiadujemy się w trakcie lektury, więc nie będę tutaj tego przytaczała. 

Teraz, na tajnej naradzie dowiaduje się, że pewien niemiecki agent działający na terenie Wielkiej Brytanii udaremnił aliantom operację przeciw Niemcom. Wie tylko, że jego pseudonim to „Lothar”, ale i tak przesyła meldunek do swojego wydziału wywiadowczego mieszczącego się w Londynie. Akcja coraz bardziej się zawiązuje, chociaż początkowo było, według mnie, zbyt dużo długich opisów dotyczących działań szpiegowskich. Akcja rozwija się bardzo powoli, ale z czasem dałam się wciągnąć w jej nurt.


Książka nie jest cały czas energiczna, z szybką akcją czy nagłymi jej zwrotami, ale z pewnością wielokrotnie przebieg wydarzeń mnie zaskoczył i nie wszystko potoczyło się tak, jak to założyłam. Sięgając po tę powieść trzeba przygotować się na dłuższą przygodę z udziałem bohaterów oraz na porcję wielu informacji o wojennych zawiłościach, politycznych strategiach i szpiegowskich planach. Momentami było tego za dużo, tak jak za dużo pojawiało się nazwisk i stopni wojskowych, co jest oczywiście nieodzowne, gdyż wszystko dzieje się przecież w czasie wojny, właściwie w jej ostatniej fazie, czyli w 1944 roku. 

To opowieść, która doskonale ujmuje zdanie  na okładce, że jest to „powieść o walce wywiadów, bohaterstwie, zdradzie i miłości” i te elementy znajdziemy na kartach „Doliny szpiegów”. Wątek miłosny związany jest z Lotte Jung dwudziestojednoletnią dziewczyną pochodzącą ze starego mieszczańskiego rodu z Augsburga. Dla Carla liczy się w tej znajomości to, że jest ona córką generała Waltera Junga, który służy w Zarządzie Dowodzenia Wehrmachtu. Z początku zainteresowanie jej osobą było związane z zadaniem, jakie miał do wykonania. Dziewczyna bowiem pracuje jako sekretarka Einsatzeitera, generała brygady kierującego działem Organizacji Todta, która dostarcza materiały budowlane i siłę roboczą do budowy obiektów obronnych na froncie wschodnim, więc była idealnym źródłem informacji. Z czasem on uświadamia sobie, że piękna Lotte jest mu bliższa, niż sądził.

Na okładce książki, na jej froncie widnieje adnotacja, że „Wreszcie mamy autora na miarę Ludluma czy Folletta”. Z tą opinią mogę się zgodzić, chociaż nie do końca, gdyż zupełnie w innym tempie toczy się akcja, niż w powieściach wspomnianych pisarzy, którzy, nawiasem mówiąc, są jednymi z moich ulubionych. Czy dołączy do nich pan Robert Michniewicz? Czas pokaże. Niewątpliwie jest to satysfakcjonująca lektura dla miłośników historii dziejących się w czasie II światowej z wywiadem na pierwszym planie.

Autor, pan Robert Michniewicz to były oficer polskiego wywiadu, który w 1984 roku ukończył Ośrodek Kształcenia Kadr Wywiadowczych, a w polskim wywiadzie przepracował 23 lata, z czego 11 lat za granicą. Udzielał się na na Bliskim Wschodzie, w Ameryce i Europie. Jego doświadczenie było z pewnością bardzo pomocne w pisaniu tej powieści, dlatego powieść sprawia wrażenie wiarygodne. W swoim posłowiu pisarz zaznacza, że to, o czym czytaliśmy na ponad 650 stronach, jest wytworem jego wyobraźni, ale przekazał nam wiele ze specyfiki prawdziwej pracy wywiadowczej. Z rozmysłem nie doprowadził wszystkich wątków do końca pozostawiając dużo pytań, ale ma zamiar napisać ciąg dalszy losów bohaterów, ale osadzonych już w innych realiach, tym razem powojennych, które niekoniecznie były czasem spokojnym.


Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Czarna Owca
oraz PRart Media Bogna Piechocka






8 komentarzy:

  1. Będę miał na uwadze, czytam podobne - tego typu - od czasu do czasu Mirko, pozdrowienia .

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę, dawno nie czytałam książki, której akcja dzieje się w czasie II wojny światowej.
    Lubię takie długie powieści bo mam szansę na zżycie się z bohaterami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasem sięgam po powieści szpiegowskie w ramach poszerzania mojej czytelniczej strefy komfortu. Po tę być może kiedyś sięgnę, ale jak na razie wciągnęłam się m. in. w "Pana Lodowego Ogrodu"

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę przyznać, że trudno mi przypomnieć sobie, kiedy po raz ostatni czytałam tego typu książkę. A to znaczy, że czas nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tego typu książek raczej nie czytam, ale znam kogoś, komu mogę ją polecić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiem, komu polecę lekturę tej szpiegowskiej książki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię powieści Kena Folleta, zwłaszcza szpiegowskie: Igłę i Klucz do Rebeki, więc jeśli ta książka jest w podobnym stylu, zapewne po nią sięgnę. Pozdrawiam, Mirko.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem szczerze zainteresowana tą książką. Lubię takie szpiegowskie klimaty. Serdecznie pozdrawiam 🙂

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty