26 marca 2024

[49.] 1564. - "Generał zemsty"


"Generał zemsty"
Witold Horwath

Wydanie: I
Data premiery: 07.02.2024r.
Ilość stron: 396
Wymiary: 195 x 125 mm
Okładka: miękka
ISBN: 978-83-969277-7-4
Moja ocena: 5/6

„Generał na strychu
zabija po cichu.
Sznurek, młotek, knebel, nóż,
zemsta bliska już.|

Jeżeli ktoś czytał książkę „Lisica” i „Dziewczyna z Konstancina” to z pewnością postać Hanki Lubochowskiej nie będzie mu obce, bo jej historię można przeczytać właśnie w tych dwóch tomach. W powieści pt. „Generał zemsty” wprawdzie to nie ona jest bohaterką, ale jej nazwisko pojawia się w trakcie poznawania wydarzeń.  Mimo to nie jest to kontynuacja jej przygód ale osobną opowieścią osadzoną w czasach współczesnych. Okładka jest chyba najsłabszym elementem tej powieści, ale na szczęście wnętrze  skrywające się za nią, stanowi jej przeciwieństwo. 


Komisarzowi Andrzejowi Kuleszy dzień 30 maja 2004 roku utkwił w pamięci, gdyż był to początek śledztwa, ale też osobistych wydarzeń w jego życiu. Tego dnia w piwnicy jednego z warszawskich bloków, znaleziono ciało niejakiej Reginy Wojciechowskiej, która była osiedlową kloszardką. To był dopiero początek ciągu nieprzyjemnych zdarzeń, gdyż wkrótce komisarz zostaje wezwany do Lasku Chojnowskiego, gdzie zostały brutalnie zamordowane dwie Amerykanki. Na miejscu zbrodni policjanci znajdują mnóstwo krwi i napis nakreślony krwią, wskazujący na to, że w mieście grasuje seryjny morderca. Wymienione powyżej ofiary nie są jedynymi, bo w dalszej części ich przybywa. Podejrzenia padają na Jacka Wertera, syna Grażyny Werter, która prowadzi klinikę terapeutyczną. Jacek odsiedział osiem lat w więzieniu, gdyż był posądzony o śmierć Kasi Pelaiz i teraz wszystko wskazuje, że to on dokonał kolejnych morderstw podając się za Generała. Ale czy na pewno?

Do Polski przybywają agenci FBI razem z agentką Hanah Torres, w której płynie też polska krew, gdyż jej babka, Hanna Lubochowska była znaną pierwszą polską policjantką. Jej dziadek to równie znany generał Kazimierz Oksza-Studniarski. Okazuje się też, że razem z Hanką Lubochowską służył w policji dziadek Andrzeja Kuleszy, Jerzy. Niestety, babka nie miała o nim najlepszego zdania.


Hanah, nazywana przez babcię Noirą, zaczyna śledztwo razem z komisarzem Kuleszą i jego kolegą z branży Krzysztofem Bykiem. Jej sposób bycia mnie trochę irytował, bo wszystko jej się udawało, zawsze musiała pokazać swoją wyższość nad mężczyznami i była zbyt szorstka w niektórych sytuacjach. Bardzo szybko zawiązuje się między amerykańską policjantką i polskim komisarzem nić porozumienia, ale też uczucie. Dzieli ich spora różnica wieku, ale to nie przeszkadza im wdać się w romans. Wsparciem dla dziewczyny jest jej ukochana babcia Hania, z którą zawsze miała dobry kontakt. Co dziwne, ten kontakt jest cały czas, mimo że babcia nie żyje od kilku lat, ale mimo to Hanah vel Noira, słyszy jej głos i wskazówki. Jest to dziwny motyw, gdyż w zamyśle i początkowych akapitach widać, że jest to kryminał, ale wątek z babcią trudno mi było tu zrozumieć, mimo że nie mam nic przeciwko takim motywom. Jest to w pewnym momencie wyjaśnione, ale bardziej uwierzyłabym w channeling niż to, co zostało przedstawione przez autora, chociaż tego nie neguję.


Wydarzenia z przeszłości Hanah poznajemy stopniowo, gdyż opowiada ona o sobie w dalszej części fabuły naprzemiennie z tym, co relacjonuje nam komisarz Kulesza, ale też ujawniają się smutne epizody z jego przeszłości. Dosyć dużo dowiadujemy się z rozmów między bohaterami i innych osób, które opowiadają o sobie. Autor zastosował narrację pierwszoosobową naprzemienną, ale niestety, nie oznaczył wyraźnie, kto nam relacjonuje wydarzenia. Jedynie po formie osobowej jest to widoczne, ale niepotrzebnie wprowadza dezorientację. 

„Generał zemsty” to powieść łącząca w sobie wątek kryminalny z obyczajowym, romansem, a nawet elementem paranormalnym. Fabuła złożona została z wielu wątków, a co za tym idzie, także z wieloma postaciami, więc trudno tu o wszystkim napisać, bo sporo się w tej powieści dzieje, ale powyższe motywy są wiodące. Nie jest to zbyt gruba powieść, więc czytanie biegnie dosyć szybko, a do tego autor zastosował ciekawy układ poszczególnych rozdziałów. Za każdym razem wprowadza nas w zawarte w nich wydarzenia krótki wierszyk o złowieszczym brzmieniu, a  poszczególne akapity zawsze zaczynają się dużymi literami, Poza tym kolejne części są krótkie i przejrzyście zaplanowane, więc nie ma wrażenia przytłoczenia tekstem. Fabuła nie skupia się cały czas na poszukiwaniach mordercy, ale też odbiega czasami od tego wątku, nawet dosyć mocno, by wpleść inne wydarzenia spoza tego tematu. To zatem propozycja dla osób lubiących kryminał, w którym nie tylko podążamy za kolejnymi  krokami  w śledztwie, ale też wnikamy w życie prywatne bohaterów poznając ich problemy. 



Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości autora
i wydawnictwa



6 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się okładka - jest taka klimatyczna. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tym razem raczej nie dla mnie, pozdrawiam Mirko, Jardian .

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze zastanowię się nad lekturą tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że ta książka łączy w sobie kilka gatunków. To lubię.

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie, okładka nie zachęca ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety tym razem nie dla mnie, choć ten wątek z babcią trochę mnie zaciekawił.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty