08 maja 2024

[69./24] 1584.- "Gra o serce" Tom I


"Gra o serce"
Tom pierwszy
Katarzyna Białkowska

Wydanie: I
Data premiery: 24.04.2024r.
Ilość stron: 448
Wymiary: 135x215
Okładka: miękka ze skrzydełkami
ISBN 978-83-8266-368-6
Wydawnictwo: Jaguar
Moja ocena: 5/6

„Wszystko dzieje się po coś i zawsze dzieje się najlepiej, jak ma się dziać. A jeżeli ma się wydarzyć, to się wydarzy.”

Nie raz przekonałam się, że w życiu nie ma czegoś takiego jak przypadek. Zawsze pojawia się w odpowiednim momencie jakaś sytuacja, czy człowiek, wyzwanie, czy doświadczenie, które po jakimś czasie dostrzegamy jako coś, co miało się pojawić, gdyż dzięki temu rozwiązały się jakieś nasze sprawy, otrzymaliśmy wsparcie czy też poradziliśmy sobie z jakąś trudnym wyzwaniem lub osiągnęliśmy to, co chcieliśmy. W przypadku bohaterów książki „Gra o serce” los sprawił, że ich drogi spotkały się w pewnym momencie i z pewnością nie było w tym przypadkowości. Z czasem dowiadują się, że łączy ich nie tylko podobieństwo w imionach i nazwiskach, ale znacznie więcej.


Skylar Gardier najchętniej chciałaby sprawić, by być niewidzialną. Najchętniej spędza czas sama ze sobą, nigdzie nie wychodzi poza szkołą, nie utrzymuje z nikim kontaktu, nie zależy jej na zawieraniu znajomości, a zwłaszcza usilnie unika męskiej części otaczających ją osób, a szczególnie takich jak Skyler „Shy” Gardener, który jest lubianym chłopakiem, a do tego należy do drużyny sportowej, co całkowicie go dyskwalifikuje w oczach Skylar. Do pewnego czasu udaje się jej żyć w cieniu innych, aż do dnia, gdy na matematyce nauczyciel pomylił sprawdziany. Do niej trafia praca Shy, a do niego praca Skylar. Oceny znacząco się różnią, gdyż on z niedowierzaniem patrzy na wynik sprawdzianu, na którym widnieje najniższa ocena, co nigdy mu się nie zdarzyło, bo zawsze z matematyki radził sobie świetnie. Po pierwszym szoku dostrzega, że na kartce nie jest jego nazwisko, tylko uczennicy, która niedawno dołączyła do jego klasy. Okazuje się, że ich nazwiska i imiona są bardzo podobne, więc postanawia od razu wyjaśnić sprawę.



„Różnią nas szczegóły, ale jak się okazuje, mogą one mieć kluczowe znaczenie.”

Podchodzi do Skylar i w tym momencie uderza w niego piorun sycylijski, o którym czytał w „Ojcu Chrzestnym” i zaczyna też rozumieć, o co chodzi z tymi motylkami w brzuchu. Zauważa w niej wyjątkowość, czego nie dostrzega nikt inny, mimo że wizualnie dziewczyna zrobiła wszystko, by ukryć swoje wszelkie walory urody i sylwetki. I tak zaczyna się jego droga do serca dziewczyny, gra o serce, które postanowiło nigdy już nikogo nie pokochać.

Powieść jest pełna zapachów, smaków i wiele doznań sensorycznych, które są opisane bardzo wyraziście i plastycznie. Autorka daje nam poczuć zapach bzu, czekolady, poczuć jej aksamitność, aromat, smak i delikatność czekolady, ale też dosadnie potrafi zaznaczyć negatywne emocje, strach, niepewność i każdą emocję, jakich tutaj nie brakuje. Aż trudno jest uwierzyć, że to debiut, bo styl jest bardzo dojrzały, zasobny w piękne słowa, porównania, metafory działające na wyobraźnię. Pięknie pokazane zauroczenie drugą osobą, budzące się uczucie, jego rozwój i świeżość.


Pani Katarzyna Białkowska w uroczy sposób opowiada o uczuciach, wewnętrznych rozterkach, wrażeniach, jakie Skyler robi na Shy, który nie zraża się ewidentną niechęcią dziewczyny, tylko pragnie ją poznać jak najlepiej, pozyskać jej sympatię i zawładnąć jej sercem. Ona tak się zapiekła w swoich niechęciach, nienawiści do płci męskiej, w swoim żalu i przeszłości, że nie zauważa prawdziwego zagrożenia. Nie rozumie, że nie wszyscy są tacy sami, każdy jest inny, lecz ma wyrobiony swój pogląd inna takich, jak Skylar. Pod tym względem mnie zniechęcała do siebie, gdyż wszystkich mierzy jedną miarką, z góry osądza, nie biorąc pod uwagę, że swoim zachowaniem jeszcze bardziej zwraca na siebie uwagę.


Fabuła nie należy do tych, która szybko biegnie lecz raczej daje pole do smakowania klimatu, jaki tworzy autorka słowami. Czasami jest zbyt dużo tekstu, rozmyślań, krążenia wokół tego samego tematu, ale napisane jest tak, że te opisy wzbudzały zaciekawienie, wzruszały, a nawet roztkliwiały. Skylar zwany Shy jest młodym, zdolnym, pełnym osobistego uroku człowiekiem z wieloma pasjami, udzielającym się w różnych kołach zainteresowań, wrażliwym, empatycznym, szczerym i utalentowanym.  Jego narracja pozwala nam wniknąć w  jego umysł, poczuć to, co czuje. Pani Katarzyna Białkowska niczego nie przyspiesza i z pietyzmem opowiada o młodzieńczych porywach serca chłopaka, który zakochał się w koleżance i w uroczy sposób o tym mówi, przeżywając każde z nią spotkanie. Ma ogromne wsparcie u swojej mamy, która jest wspaniałą kobietą, umiejącą słuchać i potrafiącą zrozumieć to, co jej syn czuje. 

Natomiast perspektywę Skylar poznajemy poprzez jej zapiski w pamiętniku, któremu zwierza się ze swoich obaw, nastrojów, zwracając się do niego na ty, jakby mówiła do jakiejś osoby. Dzięki temu wiemy, co dziewczyna czuje i coraz bardziej zaczynamy ją poznawać. To, co spowodowało jej obecną postawę, ma swoją przyczynę w przeszłości, sprzed roku, ale dokładnie nie wiemy jeszcze co dokładnie się wydarzyło, Jednak jej wynurzenia pozwalają się domyślić co dziewczyna przeżyła i dlaczego tak trudno komuś zaufać. Niestety, przekonuje się, że nawet zachowując tak dużą ostrożność, nie jest w stanie uniknąć zagrożenia.

To opowieść o wychodzeniu z własnej strefy komfortu, poza utarte schematy, radzeniu sobie z traumą, lękami, a przede wszystkim o czystej miłości, jaką chce ofiarować dziewczynie chłopak. Atutem tej historii jest jej delikatność, bez erotycznych podtekstów, wypełniona romantycznymi tekstami, ale też zasiewająca niepokój. Jej akcja rozkręca się stopniowo, by w efekcie w ostatnich rozdziałach  podnieść napięcie, gdyż finał pozostawia nas w zawieszeniu i z mnóstwem pytań, więc z niecierpliwością będę oczekiwać kontynuacji.



Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem



11 komentarzy:

  1. Podoba mi się ta delikatność bez erotycznych podtekstów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z przyjemnością zagłębię się w lekturę tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa lektura, bardzo chętnie poznam ją bliżej. Dziękuję za inspirację :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej chyba na razie nie dla mnie, pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam tę książkę w planach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie się zapowiada. Uwiera mnie jednak trochę to że to powieść podzielona na tomy. Czasem jest tak że przeczytasz pierwszy i jesteś tak zainteresowany że chcesz więcej,a więcej jeszcze nie ma bo książka np.w pisaniu lub w druku jest. Miałam taką sytuację z moją ulubioną autorką, przeczytałam pierwszą część książki, drugie nie było. Potem oczywiście zapomniałam o niej i dopiero po kilku latach przypadkiem przeczytałam tą drugą część i dlatego nie do końca lubię powieści w tomach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi ciekawie. PS Jaka ładna okładka i całe wydanie! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobry romans nie jest zły :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No cóż, nie wiem, czy sięgnę po tę powieść, ale też z twoich recenzji dużo się dowiaduję, są naprawdę dobre i zachęcające. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Na pewno zachęcisz wiele czytelniczek do przeczytania tej książki

    OdpowiedzUsuń

Jeśli któryś z komentarzy nie jest widoczny, proszę o cierpliwość. System blogowy czasami wymaga akceptacji komentarzy, mimo że nie jest to konieczne.

Każda recenzja to moje subiektywne odczucia! Wasze mogą być zupełnie inne i zawsze jestem ciekawa Waszych opinii.

Bardzo dziękuję za każdą wizytę i komentarz. Komentarze bardzo mnie cieszą.

Wpisy o charakterze spamu oraz z reklamami firm lub produktów będą usuwane.

Popularne posty